Ścigacz.pl

Ekipa Duszan Team odrabia zaległości po poznańskiej rundzie, w której startowały tylko większe pod względem pojemności motocykle. Teraz przyszedł czas na wyścigi w klasach pit bike. Radomski kartodrom wydaje się być wymarzonym obiektem, do tego rodzaju zawodów, a jego przyczepny asfalt jest bardzo lubiany przez większość zawodników. Czy przełożyło się to na wyścigowe emocje? Przeczytajcie, aby się przekonać!

26 sierpnia, w sobotę, dopisała piękna pogoda z wysoką temperaturą. Warunki idealne, aby w sportowej walce rozstrzygać o kolejności na mecie. Wyścigi rozpoczęły najmłodsze dzieciaki w klasie PitBike Junior 90. Na starcie ustawiło się sześciu chłopców i jedna dziewczynka. Cała stawka zapewniła spore emocje, bo choć prowadzenia nie oddał od początku do końca Janek Babiarz, to za nim rozegrała się prawdziwa walka o pozostałe dwa miejsca na podium. Długo drugie miejsce utrzymywał prowadzący w klasyfikacji generalnej Wojtek Tabor. Z każdym okrążeniem, zbliżali się jednak do niego Franek Mynarski i Maksymilian Juskowiak. Wojtek musiał w pewnym momencie bronić pozycji przed dwoma rywalami, ale ostatecznie spadł na czwarte miejsce. Zamieszanie wykorzystał pięknym atakiem po wewnętrznej Maksymilian i to on ostatecznie był drugi. Trzeci Franek, który może żałować absencji w kilku wyścigach. Zapewne dziś, liczyłby się w generalce.

Krótka przerwa i już na starcie zameldowała się stawka PitBike Junior 120. Podobnie, jak w wyścigu najmłodszych, mieliśmy walkę na pełnym dystansie. Start wygrał Antek Gural i uciekł reszcie, nie oglądając się za siebie. Za nim Matej Smetana, Jan Witek, Natalia Sroka, a stawkę zamykał Erik Kralik. To właśnie Erik, znakomicie tego dnia czuł się na radomskim asfalcie. Najpierw uporał się z Natalią, po czym przypuścił atak na trzecie miejsce. Z udanym rezultatem. Młody Słowak mógł być z siebie szczególnie dumny na mecie, bo wskoczył na podium po naprawdę imponującym wyścigu.

Stawkę PitBike Fun tradycyjnie organizator podzielił na dwie grupy. Bezpieczeństwo najważniejsze! W Q2, od startu prowadził Michał Juskowiak (tata Maksymiliana z juniorskich stodwudziestek), a przez cały dystans naciskał go nieklasyfikowany w tym wyścigu Oliwier Szczepaniak. Zawodnik ten, normalnie startuje w SST 250, tutaj pojawił się treningowo. Za tą dwójką jechał Sławomir Stawiński, którego ścigała cała grupa zawodników, której przewodził Jan Woroniecki. Kolejność się nie zmieniła i ostatecznie zawodnicy zameldowali się na mecie w tym szyku.

Wyścig Q1, to bezdyskusyjne prowadzenie przez cały dystans i zwycięstwo Huberta Grabowskiego. Zawodnik ten, choć poobijany po upadku w kwalifikacjach, na odbudowanym motocyklu, pewnie pojechał swój bieg. Drugi przez cały wyścig oraz na mecie zameldował się Miłosz Kurkul, natomiast trzeci po walce z Karolem Rycąblem, Olgierd Tomaszewski (ten, w kwalifikacjach zaliczył bolesny upadek, tym bardziej należy docenić wysokie miejsce). Wspomnianemu Karolowi, nie dopisało szczęście. W trakcie wyścigu, rozkręciła się dźwignia zmiany biegów w jego Hondzie, w związku z czym większość dystansu pokonał na jednym biegu. Tym cenniejsze były dla niego punkty, które dołożył po tym pechowym wyścigu do generalki.

Nie można zapomnieć o trzecim w klasyfikacji przejściowej Mateuszu Boreckim. Zawodnik ten, brał udział w upadku w kwalifikacjach razem z Hubertem, co wyraźnie podcięło mu skrzydła, ale dojeżdżając na trzecim miejscu, zebrał kolejne punkty, dzięki którym w generalce jest wciąż bardzo wysoko. Klasyfikację kobiet, wygrała Aleksandra Kotowska, przed Lailą Bielecką i Mają Faron. Stawka wyścigu zapewniła publiczności dużych emocji,  zawodniczki jechały w kontakcie i widzowie mogli podziwiać ich bezpośrednią rywalizację.

27 sierpnia, w niedzielę, po burzowej nocy nastał deszczowy poranek. Ze względu na pozytywne prognozy na dalszą część dnia, zawodnicy nie wykonywali nerwowych ruchów w zakresie doboru opon. Wystarczyło poczekać, aż opady ustaną, a ciepłe sierpniowe powietrze osuszy tor. Kwalifikacje przebiegły bez problemów, publiczność mogła wyczekiwać świetnych wyścigów. W PitBike 90 znów walka, którą o pierwsze miejsce stoczyli Janek Babiarz i Maksymilian Juskowiak. Zwyciężył Maks, dla którego był to z pewnością wyjątkowo udany weekend. Sobota - atak z czwartego na drugie, w niedzielę z drugiego na pierwsze miejsce. To się nazywa ściganie! Trzeci dojechał lider generalki Wojtek Tabor. Janek z Wojtkiem, będą w ostatniej rundzie walczyć o zwycięstwo w całym cyklu zawodów.

W wyścigu PitBike Junior 120, mieliśmy powtórkę z soboty. Znów ucieka Antek Gural, a goni go Matej Smetana. Znów z ostatniego miejsca na trzecie przebija się Słowak Erik Kralik. Sporo ścigania i emocji, jak na tak nieliczną stawkę zawodników.

Następnie publiczność obejrzała przepiękny wyścig w klasie PitBike Fun Q2. Dodajmy, że był to wyścig szczególnie udany dla kobiet! Zwyciężyła obchodząca swoje urodziny - Maja Turek. Przesympatyczna zawodniczka, usłyszała tego dnia gromkie "Sto lat", co najmniej kilka razy i sama sprawiła sobie piękny prezent. Choć uciekła od startu innym zawodnikom i kontrolowała wyścig, w strefie wywiadów przyznała, że kosztował ją sporo nerwów i na mecie zeszło z niej ogromne ciśnienie. Druga Adrianna Maczuga, nie kryła radości z udanej obrony swojej pozycji, przez cały dystans biegu. Trzeci na mecie Sławek Stawiński przyznał, że nie mógł znaleźć sposobu na fantastycznie broniącą się koleżankę. Na końcu stawki, swój wyścig toczyli najmniej doświadczeni - Mariusz Kowalski i Ola Filipowicz. Ostatecznie pięknym atakiem popisała się Ola i dorzuciła kolejne punkty do generalki, sprawiając jednocześnie, że w tym wyścigu wszystkie oczy skierowane były na płeć piękną.

Finałowy wyścig dnia - Q1. Prawdziwy deser. Mieliśmy tutaj kwintesencję klasy PitBike Fun, która zapewnia widowni i zawodnikom naprawdę mnóstwo świetnej zabawy. Od startu ucieka Hubert Grabowski. Wygra, ale drugiego na mecie Karola Rycąbla na pewno nie deklasuje. Ten, jeśli nie rozkręcają mu się żadne śrubki, zawsze walczy o zwycięstwo. Za nimi mamy grupę pościgową pierwszą. W niej ścisk niemiłosierny, a stawka zacna. Trzeci w generalce Mateusz Borecki, młodziutki pretendent Mateusz Kijowski, startujący regularnie w dwóch klasach Olgierd Tomaszewski oraz robiący olbrzymie postępy z weekendu na weekend Arkadiusz Kawulok. I to właśnie on, przypuszczając na ostatnim okrążeniu fantastyczne ataki, po raz pierwszy w tym roku melduje się na podium Q1. Tym wyścigiem zapewnił sobie również walkę o trzecie miejsce na koniec sezonu. Oj będzie się działo na ostatniej rundzie w Trzyńcu.

To jednak nie wszystko. W wyścigu, jechała bowiem jeszcze grupa pościgowa druga! W niej piekielnie szybkie dziewczyny - Ola, Laila i Maja, toczyły swoją walkę o podium w klasyfikacji kobiet, a pomiędzy nimi po swoje jechał Adrian Manowski. Ostatecznie kolejność na mecie identyczna jak w sobotę, ale odległości między zawodniczkami sporo mniejsze. Cóż to był za wyścig!

Sezon powoli się kończy. Przed zawodnikami ostatni weekend wyścigowy. 9-10 września cała stawka spotka się na pięknym obiekcie Steel Ring. To właśnie tam, dojdzie do rozstrzygnięć we wszystkich klasach, ponieważ znów Duszan Team przeprowadzi rywalizację we wszystkich klasach Pit Bike, jak i motocyklach o małych pojemnościach. Będzie się  działo! Organizator zaprasza do kibicowania zarówno przed ekranem, jak i na żywo w Trzyńcu.