Motocyklista kontra... koń
html">byk nie taranuje quada, to atakuje baran lub niedźwiedź. Ale czemu miałby atakować koń? Bliżej natury znalazła się motocyklistka z Rumunii, która miała nagły test poziomu stresu podczas przejażdżki. Towarzysz przejażdżki przejechał obok furmanki i już wtedy zwierzę zaczęło się denerwować. Kiedy nasza bohaterka nadjeżdżała, koń wykonał gwałtowny lewoskręt i zderzenia udało się uniknąć na centymetry. Motocyklistka kilkadziesiąt metrów dalej musiała się zatrzymać i przemyśleć co się właśnie stało. Jeśli doszłoby do wypadku (cieszymy się, że nie doszło!), policja usłyszałaby bardzo dziwne tłumaczenie...
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzefaktycznie, manewr klasowy! Tak się składa, że ogarniam i konie mechaniczne, i te żywe... Propouję po prostu zwolnić nieco, mijając zwierzęta (konie zwłaszcza bo płochliwe) niezależnie czy autem ...
OdpowiedzGenialnie wyszla z sytuacji, po prostu podziw! Pieknie i technicznie, zero paniki i nerwowych dzialan za kierownica. Jasne, ze miala pelne gacie (kto by nie mial), ale widac, ze ma moto dobrze ...
Odpowiedzmega szczęście
OdpowiedzTo był koń na baby :) Ale opanowała sytuację i ładnie.
Odpowiedz