Możemy narzekać na atak zimy w połowie kwietnia, deszczowe weekendy i niską temperaturę, ale wciąż pozostaje pocieszenie, że nie atakują nas na drogach węże…

Zdarzenie zostało nagrane kamerą zamontowaną w samochodzie jadącym za motocyklistą. Choć napisy na filmie sugerują, że to motocyklista miał być zaatakowany przez węża, można na całą sytuację spojrzeć zupełnie inaczej. Punkt widzenia zależy przecież od punktu siedzenia. Jest wielce prawdopodobne, że to wąż poczuł się zagrożony widząc jadący na niego pojazd i zareagował w ten, a nie inny sposób, aby się bronić. Koniec końców motocyklista wyszedł z tego spotkania bez szwanku, a wąż prawdopodobnie został przejechany przez samochód.