Motocyklem przy -50 stopniach. Polski podró¿nik rusza na Syberiê
Marek Suslik, znany również jako White Wolf, to postać, która dosłownie wyjeździła w śniegu swoją pozycję w dziedzinie ekstremalnych wypraw motocyklowych. Polski podróżnik, specjalizujący się w zimowych wyjazdach, 4 stycznia rusza do Ojmiakonu na dalekiej Syberii.
Ojmiakon to prawdopodobnie najzimniejsza, stale zamieszkana wieś na świecie. Temperatura w styczniu potrafi spaść tam nawet do -60 stopni Celsjusza. Dla Marka Suslika zabrzmiało to jak wyzwanie, ale przede wszystkim ogromna zachęta. Podróżnik, znany w mediach głównie jako White Wolf, specjalizuje się bowiem w wyjazdach mocno poza sezonem. W zimowych warunkach przejechał już kilkadziesiąt tysięcy kilometrów.
Wyprawa Marka do Ojmiakonu wystartuje 4 stycznia z Tychów, na miejscu powinien być pod koniec miesiąca. Do przejechania będzie ok. 11 tysięcy km. W okolicach Czelabińska do Polaka dołączy rosyjski motocyklista Arsenij, który zgodził się przygotować swoją Toyotę Land Cruiser jak auto wsparcia technicznego, poświęcić swój czas i pomóc Markowi w dotarciu do celu. Aby pokryć koszty paliwa zorganizowano internetową zbiórkę, która w tym momencie przekroczyła już zakładaną kwotę. Nie jest ona niska, ponieważ przez ostatnie 3 tysiące km oba pojazdy będą musiały mieć non stop włączone silniki, nawet na postojach. W tamtych stronach spodziewana temperatura o tej porze roku to średnio -50 stopni.
Marek zdecydował się pojechać swoim sprawdzonym w zimowych bojach, starym motocyklem, który nazwał Elza. Honda XL600LM z 1987 roku wydaje się stworzona do takich zadań. Model ten produkowano przez krótki czas pod koniec lat 80 z myślą o udziale w rajdach typu Paryż-Dakar. Jest prosty i niezawodny, a jego chłodzony powietrzem i pozbawiony elektroniki silnik pozwala nie martwić się o zamarzające podzespoły i płyn chłodniczy. Motocykl przeszedł oczywiście szereg przeróbek, zainstalowano na nim m.in. specjalne płozy, które sprawdziły się już w poprzednich wyprawach Marka. Na Syberii będzie jednak jeszcze zimniej, zamontowano więc specjalną osłonę, chroniącą zarówno silnik, jak i nogi kierowcy przed dotkliwym mrozem.
Podróżnik twierdzi, że na swoje wyjazdy nie ubiera się przesadnie ciepło, a jedyny podgrzewany element odzieży to rękawice. Musi je zresztą często wyłączać, w trosce o kondycję akumulatora. Marek stawia na przygotowanie fizyczne i hartowanie ciała w niskich temperaturach. Przed wyprawą stara się ponadto przybrać na wadze, by organizm miał co spalać w ciężkich warunkach.
Postępy Marka Suslika możecie śledzić na jego kanale White Wolf - Śniegiem po oczach. Serdecznie zapraszamy również na oficjalny start z Placu pod Żyrafą w Tychach w sobotę 4 stycznia ok. 9 rano. Marek, powodzenia!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze