Motocykl wyci±gniêty z wody lub wykopany z ziemi. Polscy mechanicy czyni± cuda
W wydanej w 2006 roku książce "Motocykle II wojny światowej" napisałem o BMW R-51 znalezionym w Mikoszewie w 1999 roku. Był on zakopany w ziemi. To przykład dużo szerszej historii. W pierwszych latach po wojnie w tamtej okolicy wyciągnięto również z wody sporo motocykli. Po koniecznych naprawach ruszyły one na polskie drogi.
Wówczas nie było to nic dziwnego. Wojenne motocykle używane przez Niemców zdobywano w walce, znajdowano porzucone na polach i w latach, wyciągano także z dna rzek, jezior i zalewów. Mówi o tym poniższy cytat:
Po dwóch latach niszczenia pod wodą w roku bieżącym wydobyte będą samochody z Zalewu Wiślanego. W okresie decydującej ofensywy Armii Czerwonej na Pomorzu, Niemcy uciekając pozostawili duże ilości sprzętu w okolicach ujścia Wisły. Duża część dywizji pancernej "Hermann Göring" wraz ze zmotoryzowanymi taborami starała się przedostać przez zamarznięty kanał elbląski i przez zalew wiślany na mierzeję wiślaną. Lód nie wytrzymał ciężaru i kilkaset samochodów, ciągników itp. została wraz z obsługą zatopiona. (…) Obecnie władze zgodziły się na oddanie prawa do wydobywania zatopionego sprzętu motoryzacyjnego firmie prywatnej. Z wiosną b.r. podjęte będą prace nad wydobyciem tego, czego woda jeszcze nie zniszczyła".
"Motoryzacja" marzec 1947 roku
Motocykle w PRL - rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem "motocykle PRL" określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »Choć w powyższym cytacie nie pada słowo motocykl, podczas akcji wydobywania pojazdów z Zalewu Wiślanego na brzeg wyciągnięto pewną liczbę motocykli. Nie przywiązywano do tego szczególnej wagi, bo sprzętem najbardziej pożądanym były wówczas ciężarówki.
Dziś ta historia brzmi wręcz nieprawdopodobnie, ale takie były u nas realia pierwszych lat po wojnie. A może Wy znacie podobne historie, o których opowiadali Wam rodzice lub dziadkowie? Podzielcie się nimi, piszcie w komentarzach.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze