Miasto Jest Nasze mierzyło prędkość kierowców w Warszawie
Aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze przeprowadzili w czwartek akcję społecznych kontroli prędkości. Na pierwszy ogień poszły Aleje Ujazdowskie. Urządzenie do pomiaru prędkości zostało ustawione przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Wyniki pomiarów raczej nie zaskoczyły.
Jak wynika z podsumowania akcji, wielu kierowców ma zdecydowanie zbyt ciężką nogę, jak na teren zabudowany. Aż 72% przekroczyło prędkość, a dwóch przejechało przez przejście dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej z prędkością ponad 100 km/h. Pomijając brak wyobraźni i brawurę, utrata prawa jazdy chyba im niestraszna. Ale, choć nie jesteśmy zwolennikami takich rozwiązań, czy postawienie fotoradaru na stałe mogłoby cokolwiek zmienić?
Dość wątpliwe. Raz, że nasze miasta musiałyby zostać mocno obsadzone tymi urządzeniami, a dwa sami aktywiści twierdzą, że egzekucja przepisów nie istnieje. Wskazują raport NIK dotyczący fotoradarów, w którym pojawia się wniosek, że: "system automatycznego nadzoru, który miał dyscyplinować kierowców pod względem przekraczania prędkości i redukować w Polsce wypadki, dotychczas nie istnieje i nie będzie istniał bez gruntownych zmian organizacyjnych i prawnych w tym zakresie".
- Ponad połowa wykroczeń zarejestrowanych przez fotoradary się przedawnia, a ich sprawcy nie zostają ukarani - dodaje Marta Marczak, rzeczniczka MJN.
Wracając do miejsca akcji. Czwartkowy pomiar nie bez powodu rozpoczął się pod KPRM. Rok temu premier Mateusz Morawiecki ogłosił w expose, że bezpieczeństwo pieszych jest jednym z priorytetów formowanego przez niego rządu. Rządowy projekt nowelizacji Kodeksu Drogowego miał obejmować między innymi pierwszeństwo pieszych przed wejściem na przejście. O ile jest to akurat przepis bardzo kontrowersyjny, który spotkał się z mocną krytyką, o tyle nowelizacja miała również zaostrzyć kary dla piratów drogowych. Miała, ponieważ od czasu jej przedstawienia, nadal spoczywa na dnie szuflady.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeTo czyje to miasto jest?
Odpowiedz"Jak wynika z podsumowania akcji, wielu kierowców ma zdecydowanie zbyt ciężką nogę, jak na teren zabudowany. Aż 72% przekroczyło prędkość, a dwóch przejechało przez przejście dla pieszych bez ...
Odpowiedz