Max Biaggi i Loris Capirossi znów razem na torze
Dwaj słynni włoscy kierowcy znów spotkali się na jednym torze, tym razem pod skrzydłami Aprilii. Max Biaggi i Loris Capirossi wzięli udział w imprezie Tuscan Aprilia Racers Days na torze Mugello.
Motocyklistów, którzy spotkali się ostatnio na torze Mugello, by pod patronatem Aprilii pośmigać i podszlifować umiejętności, spotkała bardzo miła niespodzianka. Dołączyły do nich bowiem dwie prawdziwe legendy wyścigów - Max Biaggi i Loris Capirossi. Słynni zawodnicy, którzy przyjechali na zaproszenie firmy z Noale, zostali błyskawicznie otoczeni wianuszkiem fanów, którzy nie tylko prosili o wspólne zdjęcie, ale też o rady dotyczące techniki jazdy i ustawień motocykla.
Obaj panowie, jak za starych dobrych czasów, wsiedli na motocykle i szaleli po toskańskim torze łokieć w łokieć. Aprilia dostarczyła im dwie maszyny RSV4 RF z fabrycznym zestawem tuningowym. Max i Loris bawili się znakomicie i obiecali pojawić na kolejnych edycjach Tuscan Aprilia Racers Days. Oto, co powiedzieli po dniu na torze Mugello.
Max Biaggi: To było fantastyczne! Oczywiście, to co robiliśmy biorąc udział w wyścigach jest nie do powtórzenia, ale na tym motocyklu możesz być naprawdę szybki. Loris ma swój niepowtarzalny styl i świetnie było go oglądać jak za starych czasów. Aprilia RSV4 jest stworzona na tor, czułem się jak na mojej maszynie z WSBK. Było bardzo szybko i bardzo przyjemnie, koniecznie musimy to powtórzyć.
Loris Capirossi: Ponowna jazda na torze Mugello była dla mnie bardzo emocjonalnym doświadczeniem. Max jak zwykle odkręcał i nie zostawiał miejsca. Bardzo podoba mi się RSV4 w wersji Factory Works - w Mugello duża moc i dostępny moment są bardzo ważne. Bawiłem się dziś naprawdę świetnie.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze