Marc Marquez - kosmiczny kierowca, kosmiczne zarobki, kosmiczny problem dla Hondy
Marc Marquez najprawdopodobniej już za niecały miesiąc będzie się cieszył z ósmego tytułu mistrzowskiego, a jego wartość rynkowa znów poszybuje. Na fenomenalnego Hiszpana ostrzą sobie zęby kolejne bogate zespoły, choć jego zarobki mogą niedługo przekroczyć pewien poziom krytyczny i pochłonąć niebezpiecznie dużą część budżetu na ogólny rozwój motocykla.
Choć Honda niewątpliwie robi znakomite motocykle, to jednak Marc Marquez za sterami wciąż jest tym czynnikiem, który pozwala jej od lat królować w klasie MotoGP. Wystarczy spojrzeć, gdzie byli kolejni kierowcy Hondy w latach, w których MM93 wygrywał w klasie królewskiej - na trzecim, czwartym, szóstym, ponownie czwartym i siódmym miejscu. To właśnie Marc w mistrzowski sposób opanował narowistą i niechętną do współpracy RC213V i wielce prawdopodobne, że bez niego pasmo sukcesów fabrycznego zespołu zostanie brutalnie przerwane. HRC musi więc nie tylko utrzymać Marca u siebie, ale też, a może przede wszystkim, zapobiec jego przejściu do konkurencyjnego zespołu.
W tej chwili prawdopodobna stawka Marqueza to 15 milionów euro za sezon. Polityka Hondy wobec swoich kierowców zakłada podwyżkę o 2 miliony za każdy tytuł mistrzowski. W przyszłym sezonie Marc zarobi więc (nie licząc dodatkowych premii) ok. 17 milionów euro. Jednocześnie będzie to drugi i ostatni rok obowiązywania jego aktualnego kontraktu z HRC, możemy więc mieć pewność, że agenci innych ekip będą krążyć jak sępy.
Marquez z pewnością będzie chciał pobić wynik Valentino Rossiego i zdobyć więcej, niż 9 tytułów mistrzowskich klasy królewskiej. Najprostsza droga do tego celu to przedłużenie umowy z Hondą. Z drugiej strony, na stole negocjacyjnym mogą się pojawić kwoty, wobec których nie sposób będzie przejść obojętnie. W tej chwili niemal bezdenne kieszenie i wielką motywację mają zwłaszcza dwa - Ducati i KTM.
Ducati, po mocno nieudanej próbie z Valentino Rossim i umiarkowanym sukcesie z Jorge Lorenzo, może po raz trzeci porwać się na supergwiazdę za ciężkie pieniądze. Głód tytułu mistrzowskiego w bolońskiej ekipie jest ogromny, a do tej pory na przeszkodzie stawał właśnie Marquez.
Z kolei KTM i jego sponsor Red Bull to starzy znajomi Marca, który w ich barwach startował w 2009 roku w klasie 125. Choć w klasie królewskiej zespół ten dopiero raczkuje, to ma za sobą kilka argumentów, które mogą przekonać Marqueza do sensacyjnej zmiany ekipy. Niemal nieograniczony budżet Red Bulla, szybki i brutalny motocykl RC16, który swoim charakterem bardzo przypomina Hondę RC213V oraz Daniego Pedrosę, jako kierowcę testowego. Dani, wieloletni partner Marqueza w Repsol Honda, z pewnością wie, jak rozwijać maszynę KTM pod kątem ewentualnego pojawienia się na niej Marca.
W negocjacjach na sezon 2021 podwyżka o kolejne 2 miliony może już nie wystarczyć, a kwoty rzędu 22-25 milionów euro dla Marqueza nie są nieprawdopodobne. Będzie to cios w finanse nawet tak zamożnego zespołu, jak HRC, której roczny budżet na wyścigi MotoGP szacowany jest na 70-80 milionów euro. W tej sytuacji każdy kolejny milion dla kierowcy oznacza mniejsze środki na rozwój maszyny. A ten jest niezbędny - zwłaszcza w drugiej części sezonu obserwujemy mocny progres Ducati, Yamahy i Suzuki, które są już w stanie nawiązać równorzędną walkę z Marquezem.
Menedżerowie Hondy wiedzą, że granica, za którą finansowy balans ekipy zostanie poważnie zachwiany jest bardzo cienka. Dlatego już teraz dają Marquezowi więcej niż innym zawodnikom również pod względem wpływu na zespół i rozwój maszyny. Hiszpanowi udało się m.in. wywalczyć pozostawienie w zespole kilku jego wieloletnich inżynierów. Do tej pory Honda miała zwyczaj ich przesuwania pomiędzy poszczególnymi działami co trzy lata, tak aby doświadczenia z MotoGP były wykorzystywane do rozwoju motocykli produkcyjnych. Marquez lubi mieć stałą ekipę sprawdzonych ludzi. Japończycy z uwagą słuchają jego sugestii i chociaż nie wszystkie są wprowadzane w życie, to Marc ma poczucie kontroli, jakiego nie ma prawdopodobnie żaden inny zawodnik.
Przyszły sezon zapowiada się więc niezwykle ciekawie nie tylko od strony wyścigowych zmagań, ale też zmian personalnych.
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeZostanie jeszcze na 2 sezony- do 10 tytu³u...
OdpowiedzMarc i honda to jak Kawa i papierosek nie widze innej opcji.
OdpowiedzRaczej zostanie. Kasa - kas±, ale Honda gwarantuje kolejne tytu³y mistrzowskie.
Odpowiedz