1000 zł - taka kara ma obowiązywać za niewskazanie sprawcy wykroczenia, na przykład w przypadku zdjęcia z fotoradaru. Dziś wykroczenie takie zagrożone jest karą dwukrotnie niższą.

Do informacji dotyczących zmiany wysokości mandatu za niewskazanie sprawcy wykroczenia dotarł Dziennik Gazeta Prawna. Ministerstwo rozważa możliwość karania za ten czyn karą administracyjną w wysokości 1000 zł. Dziś, jeśli nie udzielisz informacji o osobie użytkującej pojazd w czasie popełnienia wykroczenia, musisz liczyć się z karą w wysokości 500 zł.

Z jednej strony obecna wysokość kary, równa wysokości najwyższego mandatu, zachęca kierowców do udawania, że to nie oni widnieją na zdjęciu z fotoradaru. Powód jest prosty - kara za niewskazanie sprawcy oznacza, że na koncie nie pojawiają się punkty karne.

Z drugiej jednak strony nietrudno wskazać przypadki, w których faktycznie nie sposób przypomnieć sobie kto pół roku wcześniej prowadził samochód. Jeśli twarz kierującego jest widoczna, sprawa jest prosta, ale co w sytuacji, kiedy jej nie widać?

Skuteczniejsze egzekwowanie mandatów i kar nakładanych na kierowców jest jednym z ważniejszych zadań rządu. Jak wykazała kontrola NIK w ubiegłych latach GITD bardzo słabo radziła sobie z egzekwowaniem kar. W ciągu ostatnich czterech lat windykacja okazała się skuteczna w przypadku tylko dwóch trzecich spraw.