Już od jakiegoś czasu słyszałem, że Kymco ma zamiar wprowadzić na rynek skuter typu Adventure. Bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość, bo pomyślałem, że będzie to coś na kształt Hondy X-ADV, której koncepcja bardzo mi się podoba, tylko wycenione znacznie bardziej przystępnie.

Kiedy wreszcie zobaczyłem zdjęcia DT X360 byłem rozczarowany. Jedynym bowiem adventurowym atrybutem tego pojazdu są opony o uniwersalnym szosowo - terenowym bieżniku. Nawet same koła (14 i 13 cali) mają rozmiar typowy dla skutera miejskiego, a nie pojazdu do eksploracji dróg szutrowych i leśnych duktów. Poza tym zastrzeżeniem skuter robi jednak bardzo dobre wrażenie, jego sylwetka jest nowoczesna i dynamiczna, a bryłę karoserii ożywiają wstawki w "żarówiastym" kolorze, co świetnie wygląda.

Z danych technicznych, które są dostępne, nie można nic wyczytać na temat parametrów zawieszenia, choć patrząc na zdjęcia można podejrzewać, że ich skok może być nieco dłuższy. Chłodzony cieczą silnik z rozrządem OHC osiąga moc 30 KM, możemy więc być pewni, że dynamika będzie wystarczająca.

Nowością jest system kontroli trakcji opracowany wspólnie z firmą Bosch. Jak każdy skuter Kymco, również DT X360 posiada porządne hamulce (z przodu tarcza 260 mm, z tyłu 240 mm). Opony są szerokie (120 i 150 mm) co ułatwi jazdę po miejskich dziurach i kiepskich nawierzchniach. Z nowoczesnych bajerów dostajemy system bezkluczykowy, ledowe oświetlenie i dwa gniazda USB. W schowku pod kanapą mają zmieścić się dwa pełnowymiarowe kaski, a sama kanapa jest obszerna. Jej część przeznaczona dla pasażera jest uformowana tak, by uniemożliwić mu zsuwanie się do przodu podczas hamowania.

Skuter waży 194 kg, a pojemność zbiornika paliwa wynosi 12,5 litra. W sumie, mimo niskiego poziomu "adwenczurowości" otrzymujemy całkiem ciekawy sprzęt, którym możemy próbować ostrożnie opuścić asfalt. Podejrzewam, że kiedy testowy egzemplarz trafi w moje ręce, silnik nie będzie miał czasu ostygnąć. Cena 23 500 zł to bardzo rozsądna propozycja. Model ma być dostępny w sprzedaży w połowie roku.