Kawasaki Z1000SX 2014 - rakieta do użytku codziennego
Kawasaki ma bardzo klarowny obraz klienta do którego chce dotrzeć oraz jasne wyobrażenie jego motocyklowych potrzeb. Trudno o lepszą tego ilustrację, niż właśnie nowe Kawasaki Z1000SX na rok 2014, w europejskiej prezentacji którego mieliśmy okazję uczestniczyć kilka dni temu w Austrii. Zapraszamy do naszego raportu z jazd tym szalenie ciekawym motocyklem.
Powrót do przeszłości
Kto kupuje motocykle takie jak Z1000SX? Motocykle, które są w gruncie rzeczy sportowymi maszynami przystosowanymi do wygodnej turystyki? Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująco prosta. Pamiętacie boom na motocykle sportowe w latach 90-tych i potem rozkwit oferty maszyn sportowych na przełomie XX i XXI wieku? Chodzi właśnie o tych motocyklistów, którzy w tamtych szalonych latach upalali swoje sportowe sokowirówki. O jeźdźców, którzy uwielbiają precyzyjne prowadzenie, bezdyskusyjne hamowania, głębokie złożenia i atomowe wyjścia z winkli.
Tyle tylko, że w czasach, gdy na drogach panowały takie ikony jak ZX-9R, CBR900RR, Thunderace czy GSX-R1100 ci ludzie mieli po 25-30 lat. Teraz mają po 40-45 lat, są ciężsi o 15 kilogramów, dopracowali się wysokich stanowisk w poważnych firmach, życie obdarowało ich żonami, dziećmi i zmianami zwyrodnieniowymi w stawach kolanowych. To ludzie, którzy ciągle lubią załadować się na bombie w zakręt, a potem mocno napełnić gaz na wyjściu z niego, ale to także kierowcy, którzy potrzebują teraz o wiele więcej komfortu, którzy zamiast gonić na granicy przyczepności opon chcieliby zabrać swoją wybrankę na dłuższą wycieczkę w cywilizowanych warunkach. To ludzie oczekujący o wiele więcej od swojej maszyny, niż tylko osiągów. Dla nich właśnie powstało nowe Kawasaki Z1000SX, lecz frajdę z jazdy tym sprzętem będzie miał, każdy (i powtórzymy to z całą odpowiedzialnością za nasze słowa – każdy), kto zasiądzie za sterami zielonej rakiety.
Małe duże zmiany
SX na rok 2014 przeszedł wizualnie niewielkie zmiany. Pomijając inną kolorystykę, tylko wprawne oko dostrzeże takie modyfikacje jak zmienione zaciski hamulcowe (teraz monobloki Tokico – po raz pierwszy stosowane w Kawasaki), nowe boczne kufry świetnie zintegrowane z bryłą motocykla, mieszczące w sobie kask typu full-face czy też zdalnie sterowane napięcie wstępne sprężyny z tyłu i zmienione wloty powietrza do układu zasilania.
Reszta zmian, pozostaje niewidoczna na pierwszy rzut oka. To nowe oprogramowanie sterujące pracą silnika gwarantujące o wiele lepszą reakcję na dodanie gazu i efektywniejsze spalanie paliwa. Kierowca ma w chwili obecnej możliwość wyboru pomiędzy pełną mocą i wygładzoną pracą na ¾ możliwości silnika, która przydaje się w trudnych warunkach na drodze, lub wtedy gdy po prostu chcemy jechać na luzie. Z1000SX a.d. 2014 wyposażony jest też w najnowszą wersję układu kontroli trakcji KTRC o zmiennych trybach pracy (można ją również wyłączyć).
Reszta rozwiązań pozostaje taka, jak w poprzedniku. Bardzo, ale to bardzo wygodna pozycja, dobrze leżąca w dłoniach szeroka kierownica, świetny wgląd w sytuację za plecami jaki oferują duże i szeroko rozstawione lusterka. Do tego czytelny zestaw wskaźników (niestety bez wskaźnika zapiętego biegu!) oraz regulowana szyba, która wraz z owiewkami zapewnia zaskakująco dobrą ochronę przed pędem powietrza. Do tego dochodzą duże i wygodne uchwyty dla pasażera, grubiej tapicerowane siedzisko dla niego oraz spory, 19-litrowy zbiornik paliwa, który oszczędnie obchodzącemu się z benzyną motocyklowi daje zasięg działania powyżej 350 kilometrów. Gotowi na przejażdżkę?
Cztery gary w rzędzie
Jednostka napędowa ma pojemność 1043cc i wersji na rok 2014 przeszła kilka zmian. Te pierwsze o których już wspomnieliśmy, to zmiany w oprogramowaniu ECU, których zadaniem jest polepszenie reakcji na gaz i usprawnienie procesu spalania. Modyfikacji uległy także fazy rozrządu, tak aby cylindry były lepiej napełniane poprzez gardziele o owalnym przekroju. Efekt zmian? Imponujące 142KM przy 10000 obr/min i mordercze 111Nm przy 7300 obr/min. Cały ten dostatek przenoszony jest na asfalt przez superprecyzyjnie pracująca sześciobiegową skrzynię biegów i wielotarczowe mokre sprzęgło.
Jak po sznurku
O tym czy motocykl jest sportowy, czy nie, decyduje przede wszystkim zawieszenie, a nie moc silnika. Tutaj nie będziecie rozczarowani. Z przodu macie do dyspozycji porządny widelec USD z bezstopniowo regulowanym tłumieniem kompresji i odbicia oraz z regulacją napięcia wstępnego sprężyny. Z tyłu dwuramienny wahacz współpracuje z centralnym amortyzatorem dysponującym regulacją napięcia wstępnego sprężyny i regulacją tłumienia odbicia. Całość spina aluminiowa rama spawana z profili, do złudzenia przypominająca rozwiązania stosowne przez Kawasaki w swoich topowych sportowych modelach.
Hamulce? Z przodu pracują dwa „nadgryzione” dyski o średnicy 300mm. Obsługują je czterotłoczkowe zaciski i robią to, za prawdę powiadamy wam, fenomenalnie. Z tyłu mamy sporą tarczę 250mm i jednotłoczkowy zacisk. Kawasaki Z1000SX wyposażony jest w lekkie aluminiowe koła, które nie tylko dobrze wyglądają, ale także minimalizują wagę nieresorowaną. Taka konfiguracja podwozia pozwala wykorzystać w pełni potencjał jednostki napędowej i daje to co miłośnicy motocykli sportowych lubią najbardziej – precyzję prowadzenia i klarowną informację zwrotną odnośnie tego, co dzieje się na styku opon z jezdnią.
Na drodze
Jedynka wskakuje z cichym kliknięciem i Z1000SX lekko rusza z miejsca. Maszyna jest bardzo zwarta i kompaktowa, motocykl nie tylko na postoju, ale także w czasie jazdy sprawia wrażenie bardzo małego i zwrotnego. Za sterami jest przyjemnie dużo miejsca. Ukształtowanie skosów baku, wyprofilowanie siodła i ustawianie trójkąta kierownica-siodło-podnóżki jest tak dobrane, że nawet wysoki miłośnik szybkiej turystyki szybko znajdzie tutaj miejsce dla siebie i nie będzie miał problemów z ułożeniem sobie pozycji na motocyklu.
Wraz ze wzrostem prędkości oczywista staje się sportowa natura podwozia. Motocykl prowadzi się w zakrętach bardzo neutralnie i precyzyjnie, wymaga jednak nieco siły do wprowadzenia go w zakręt i utrzymania w nim kursu. To przecież maszyna klasy jednego litra, która po zatankowaniu waży ponad 230kg. Nawet na gorszych nawierzchnia (tak, takowe zdarzają się nawet w Austrii) SX zachowuje spokój i precyzję prowadzenia. Zawias przygotowany jest pod kierowcę o wadze 75-80kg, co oznacza że ciężsi kierowcy mogą na wertepach doświadczyć niestabilności i niewystarczającego tłumienia. Gdy jednak nawierzchnia się wygładza, Kawa idzie w łukach i na zmianach kierunku precyzyjnie jak prowadzony ręką doświadczonego chirurga skalpel.
Nie patrzcie na suche liczby w tabelkach. Czterocylindrowiec ma 142KM i taka wartość jest zawsze mniejsza niż np. 150, ale tutaj nie chodzi o same liczby. Silnik ma potężny uciąg już ze średnich obrotów. Nie łapie zadyszki nawet w chwili gdy na najwyższym biegu zarządzicie całą naprzód przy średnich obrotach. Mało tego – na 6. biegu (szóstym!) schodziliśmy do obrotów biegu jałowego. Z1000SX toczył się wtedy z prędkością około 30 km/h. Wystarczyło wtedy dodać gazu, aby Kawa, bez dąsania się, bez sapania i szarpania łańcuchem płynnie przyspieszyła do dowolnej wyższej prędkości. Tutaj zresztą ujawnia się jedna z bardziej irytujących niedoróbek tej maszyny – brak wskaźnika zapiętego biegu. Ten piec ciągnie potwornie na każdym wybranym przełożeniu i efekt jest taki, że nawet jadąc na szóstce ciągle próbujesz zapiąć siódemkę… Ale wróćmy do plusów - skrzynia biegów działa lekko i dokładnie, zupełnie jak urządzenie elektroniczne, a nie jak ciężki mechanizm, w którym pojawiają się ogromne siły generowane przez wirujące z dużą prędkością ciężkie elementy.
SX oferuje dwa tryby pracy – pełny i zdławiony o około ¼ mocy. To działa całkiem nieźle i sprawdza się gdy np. spadnie deszcz. Mokra nawierzchnia była także dobrą okazją, aby przekonać się do skuteczności KTRC. Na suchej drodze bowiem poziom przyczepności oferowany przez kombinację porządnego zawieszenia i przyczepnych opon BT S20 był tak wysoki, że należało mocno zapracować gazem, najlepiej w bardzo dużym złożeniu, aby elektroniczny anioł stróż dyskretnie włączył się do akcji ratowania tyłka kierowcy.
Heble są tak dobre, że na myśl o nich na twarzy natychmiast pojawia się uśmiech. Po pierwsze działają bardzo precyzyjnie, po drugie zapewniają fantastyczną siłę hamowania. Większość z Was zapewne przywykła do hamulców dwupalcowych. Na Kawasaki Z1000SX większość z Was przestawi się operowanie heblami jednym palcem. Zapewniamy. Aha, motocykl oferowany jest także w wersji z ABSem, który wymaga niewielkiej dopłaty i działa tak dobrze, że pod znakiem zapytania staje sens kupowania motocykla bez niego.
Słowo o ochronie przed czynnikami atmosferycznymi. Do prędkości 120 km/h praktycznie nie czuć pędu powietrza, co prędkości 180 km/h spokojnie da się tym sprzętem ciąć po autostradzie bez dyskomfortu, chowania się za owiewkę, turbulencji i huraganu wokół kasku. Ludzie od aerodynamiki wykonali tutaj kawał bardzo dobrej roboty.
Efekt końcowy? Jest dokładnie taki, jakiego należy oczekiwać po tej maszynie. Ładujecie się na bombie w zakręt, wiedząc że macie świetne hamulce, mocno składacie sprzęt, a na wyjściu z zakrętu mocno odkręcacie gaz rozkoszując się dynamicznym przyspieszeniem. Co ważne - wszystko to możecie robić ze swoją wybranką na tylnym siedzeniu i po 300 km takiej jazdy nie będzie konieczne wzywanie do Was fizjoterapeuty. A jeśli będziecie na tygodniu potrzebowali dojechać do pracy – to też będzie pięknie, bo po zdjęciu kufrów (oferowane jako opcja) Z1000SX zamienia się w zwinne i poręczne narzędzie do walki z miejskimi korkami. Postój na światłach da wam chwilę na wyłącznie KTRC (można zrobić tylko w czasie postoju), a to pozwoli wam przekonać się z jaką ochotą ta maszyna idzie na gumę…
Konkurencja
Właściwie konkurencji dla tej maszyny jest bardzo mało. Co jest równie sportowe i porównywalnie wygodne? Yamaha FZ1 to ta sama pojemność, ale nieco starzejąca się konstrukcja bez elektronicznych gadżetów, do tego cena przemawia na korzyść produktu z Akashi. Bandit 1250? W porównaniu z Zetem to wóz drabiniasty, podobnie zresztą jak Honda CBF1000F.
Z1000SX to bardzo ważny model dla Kawasaki. W Europie sam tylko SX ma aż 25% rynku w segmencie litrowych motocykli do szybkiej turystyki. Najnowsza wersja, której cena w Polsce będzie zaczynała się od około 50 tysięcy złotych ma wszystkie atuty, aby utrzymać dominację Zielonych na tym obszarze. Jeśli tak mają wyglądać motocykle dla miłośników szybkiego podróżowania… to my jesteśmy „za”!
Pulsy dodatnie - wysoki komfort, także pasażera |
Plusy ujemne - brak wyświetlacza biegu |
Dane techniczne:
Silnik |
Układ zasilania Wtrysk paliwa: φ38 mm x 4 (Keihin) z owalnymi przepustnicami pomocniczymi |
Zapłon: Elektroniczny |
Rozrusznik: Elektryczny |
Smarowanie: Smarowanie wymuszone, mokra miska olejowa |
Pojemność skokowa silnika: 1,043 cm3 |
Średnica x skok tłoka: 77.0 x 56.0 mm |
Stopień sprężania: 11.8:1 |
Układ rozrządu/ilość zaworów: DOHC, 16-zaworowy |
Przeniesienie napędu |
Sprzęgło: Mokre, wielotarczowe, ręczne |
Przełożenie podstawowe: 1.627 (83/51) |
Przełożenie biegu 1: 2.600 (39/15) |
Przełożenie biegu 2: 1.950 (39/20) |
Przełożenie biegu 3: 1.600 (24/15) |
Przełożenie biegu 4: 1.389 (25/18) |
Przełożenie biegu 5: 1.238 (26/21) |
Przełożenie biegu 6: 1.107 (31/28) |
Przełożenie całkowite: 2.733 (41/15) |
Układ przeniesienia napędu: skrzynia 6-biegowa |
Przełożenie napędu: Łańcuch uszczelniony |
Rama |
Typ ramy: Aluminiowa, dwururowa |
Kąt pochylenia główki ramy / Wyprzedzenie: 24.5o/102 mm |
Skok przedniego zawieszenia: 120 mm |
Skok tylnego zawieszenia: 138 mm |
Opony, przód: 120/70ZR17M/C (58W) |
Opony, tył: 190/50ZR17M/C (73W) |
Kąt skrętu, lewy / prawy: 31o / 31o |
Zawieszenie |
Przednie zawieszenie: 41 mm odwrócony widelec z bezstopniową regulacją tłumienia odbicia i dobicia i regulacją napięcia wstępnego sprężyny |
Tylne zawieszenie: Poziome typu Back-link, gazowe, z bezstopniową reg. tłumienia odbicia i zdalną reg. napięcia wstępnego sprężyny |
Hamulce |
Hamulce przednie: Dwie półpływające 300 mm tarcze o obrysie falistym. Zacisk: Podwójny montowany radialnie, typu monobloc, przeciwległe 4-tłoczki |
Hamulce tylne: Pojedyncza 250 mm tarcza o obrysie falistym. Zacisk: Pojedynczy tłoczek |
Wymiary |
Wymiary: (D x S x W) 2,105 x 790 x 1,170/1,230 (wysoka pozycja) mm |
Prześwit: 135 mm |
Rozstaw osi: 1,445 mm |
Wysokość siedzenia: 820 mm |
Pojemność zbiornika paliwa: 19 litrów |
Masa pojazdu gotowego do użytku: 230 kg / 231 kg (ABS) |
Osiągi |
Moc maksymalna: 104.5 kW {142 PS} / 10,000 rpm |
Maksymalny moment obrotowy: 111 Nm {11.3 kgf*m} / 7,300 rpm |
|
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeJestem szczęśliwym posiadaczem nowego modelu z ro 2014 wersja z Abs i kuframi. Jest to mój 8 motocykl poprzednik to Honda cbf 1000. Jeżeli ktoś szuka maszyny do jazdy po miescie i wypadów ...
OdpowiedzKiedy kilka lat temu nikt Kawasaki nie chciał, gdy wszyscy zapomnieli o Z900 lub po prostu nic na temat tej marki nie wiedzieli, bo po co. W tym samym czasie w ...
OdpowiedzTen model ma modny wydech. Poprzednie modele kawasaki z obciętym wydechem wyglądają beznadziejnie.
OdpowiedzPiękny motocykl i z pewnością jeździ równie dobrze jak wygląda, tylko ta cena...
OdpowiedzTen motocykl niczym zasadniczo nie różni się od Bandita 1200, bo i czym mógłby się różnić? Nieistotne dla przeciętnego użytkownika cechy ramy czy konstrukcji hamulców... To krowa i krową pozostanie. Uciąg pieca powyżej 100Nm nie ma sensu na normalnej drodze. A na tor się SX nie nadaje (w porównaniu z R6?). Jedyny argument to ABS, bo tu rzeczywiście jest rewolucja. Ale resztę można wycisnąć z B12 zmieniając sprężyny na progresywne i opony na sensowne. Hamulce jednopalczaste to żart. Jednopalczaste to ma Triumph 675 i inne sporty. O poręczności motocykla decyduje przede wszystkim kształt opon. Zmieniacie z turystyków na bardziej torowe i wszystko się zmienia. Czasem wystarczy opony dobrze napompować, żeby odmienić wizerunek... Tylko tego nikt nie napisze w teście, bo inaczej sprzedaż motocykli nie będzie się rozwijać i nie będzie kasy w obiegu...
Odpowiedz"uciag pieca powyzej 100 nm niema sensu na normalnej drodze" przeciez uciag pieca powyzej 100 nm nie mówi o niczym to po 1 po 2 wzgledem bandita 1200 mamy nizsza mase ,wyższa moc o 30 % ,abs , 2 mapy zapłonu i z cała pewnościa po tym artykule wnioskuje ze w tescie tych 2 sprzetów kawa wygra to jednak bandit 1200 tez jest dobrym motocyklem .
OdpowiedzPanie diler od Suzuki.. Bandit temu Kawasaki może buty czyścić... Rozumiem, że Pan już jeździł obecnym modelem, że wnioski pan takie wyciąga?... Suzuki nie ma nic ciekawego do zaoferowania wiec traci na sprzedaży. Klient rządzi rynkiem i to on wybiera co dla niego najlepsze a nie to co dilerzy mówią....
OdpowiedzTyle że Bandit 1200 kosztuje 15tys :)
OdpowiedzNowy?
OdpowiedzZgadzam sie z przedmówcą, wręcz sam bym tego lepiej nie ujął ;)
OdpowiedzNo niestety to bardziej ceny na portfel niemca albo francuza, ale nie polaka
Odpowiedz"takie ikony jak ZX-9R, CBR900RR, Thunderace czy GSX-R1100" - a ja myślałem że MZ, JAWA, WSK...
OdpowiedzObstawiam ze autor miał na mysli cywilizowaną cześć Europy, ta na zachód od Odry ;)
OdpowiedzJako posiadacz Suzuki GSX 650F o którym panują podobnie entuzjastyczne opinie, chciałbym zgasić zapał napalonych. Ten motocykl nie ma kierownicy clip-on. Tutaj siedzi się jak na stołku, podobnie ...
OdpowiedzZgadzam się w 100%. Zamienilem Cbr600f na fazera 600 i czuje się jak na stołku. Do tego bardzo niewygodnie operyje się nogami w takiej pozycji. Najlepsze są Moto z pozycją pól sportowa Cbr600f lub vfr lub ZZR600,
OdpowiedzDo czego najlepsze? Kiedy jadę 1000 km dziennie, albo 12 godzin po serpentynach to "półsportowe" może jakiś futrzak wytrzyma, ale facet który 20 lat miał już jakiś czas temu, będzie po takiej jeździe potrzebował rehabilitanta do zejścia z maszyny.
Odpowiedzsx ma clip-ony
OdpowiedzGdzie konkretne ma clip-ony? Chodziło mi zresztą nie o samo mocowanie, tylko o to jak rączki są wysoko. Wymusza to wyprostowaną pozycję, odciążając przednie koło. Mniejsza kontrola kierownicy i słabsza przyczepność przodu to pierwszy skutek. Drugi jest taki, że nie można mieć dobrego, twardego zawieszenia, bo przy tak długim transferze masy na przód, byłoby bardzo dużo szlifów na hamowaniu. To jest motocykl dla tych co lubią kanapy. Każdy kto jeździ rowerem będzie zaszokowany relaksacyjną pozycją na Z1000SX. To nie jest zły motocykl. Po prostu nie jest dla tych, którym podobają się motocykle sportowe lub sportowo-turystyczne (jak CBR 1000XX czy Busa).
OdpowiedzA gdzie może mieć clip-ony?:) Viper, są zastosowane i już. Nie wprowadzaj czytelników w błąd. A podwyższona trochę kierownica występuje też w Vfr, wzorze sportowego turystyka. W sx masz gapić się podczas trasy m.in na krajobrazy a nie leżąc na zbiorniku pałować non stop. Tym bardziej, że na tyle masz zamocowane kufry z bagażami.
OdpowiedzCzuję się źle zrozumiany. Jak ktoś chce się gapić podczas trasy, to SX jest zajefajny. Gorzej jak ktoś chce czasem pojechać w trasę ale ogólnie to chciałby GSX-R lub Ninję. Nie da się mieć tych dwóch cech na raz - potrzebne są kompromisy. Moim zdaniem wyprostowana pozycja to bardzo zły wybór, dla kogoś kto marzy o sportowym sprzęcie. Ale jak ktoś marzy o turystyce to SX, VFR - są świetne. Kupujcie Z1000SX tylko jeśli NIE chcecie mieć motocyka sportowego, lecz turystyk. W przeciwnym wypadku, CBR 600F lub inne o sportowej *pozycji*. Rzeczywiście zerknąłem teraz na zdjęcia i widać że SX ma mocowane kierownice do lagów. Czyli kłamałem - ma clipony. Niestety podniesione sporo w górę. Wydawałoby się, że nic prostszego - założyć obniżoną kierownicę, ale to nie takie proste.
Odpowiedza nie pomyslales o tym że ze wzgledu na bardziej wyprstowana pozycje niz w striocte sporcie konstruktorzy inaczej rozłozylii masy oraz umiejscowienie kierowcy ? co do porównania z busa czy xx to twoie gadanie póki co niczego nierozwiazało wtym aspekcie i chciałbym zobaczyc te motocykle na zakretach czy rzeczywiscie wyprostowana pozycja sprawiła ze jest gorszy na zakretach niz xx i busa szczerze w to watpie po tym co autor napisal pozatym jest lzejszy o 20 kg od busy i xx .
OdpowiedzJak dla mnie fakt że nie ma kierownicy clip-on i się siedzi prosto to dla mnie jest zaleta. Sam długo szukałem motocykla na którym się "siedzi" a nie "leży" i ma mnóstwo mocy i kupiłem FZS 1000 i jestem bardzo zadowolony. Lubię siedzieć prosto, wygodnie, mieć masę mocy i spokojnie nawijać kilometry a nie "leżeć" i zap....ć ale jak mówią o gustach się nie dyskutuje.
OdpowiedzZatem zarówno FZS 1000 jak i Kawasaki Z1000SX jest jak najbardziej dla ciebie - o to chodzi w tym sprzęcie. Ja tylko ostrzegam tych, którzy myślą że to jest "nieco wygodniejsza Ninja', bo nie jest. To jest prawie tak samo szybkie jak ninja ale jeździ jak kupa. Bo jest cięższe, ma niedostosowaną do sportu pozycję i słaby dźwięk z wydechu. Co komu pasuje - nie mówię że to zły sprzęt. Twierdzę jedynie, że to bardzo kiepski wybór dla kogoś komu bardzo podoba się Ninja/GSX-R a chce "coś wygodniejszego". Będziecie żałować, tak jak ja.
OdpowiedzJeździłeś tym sprzętem? To znaczy tym Kawasakiem?
OdpowiedzNie jeździłem. I dzięki temu ten biznes się kręci :) Zawsze można takiego argumentu użyć i gazetki, portale, reklamy będą się sprzedawać. Bo trzeba się przejechać, żeby wiedzieć jak jest, prawda? Pozycja za kierownicą, masa motocykla i ogólne doświadczenie z jazdy tej klasy maszynami - bez znaczenia. Ważne czy jeździłeś Z1000SX, tak? :)
OdpowiedzJa nie jeździłem ale za to siedziałem na 800 pierwsze co sie rzuca w oczy to bardziej sportowa pozycja niz w 750 kanapa jest dość wysoko no ale ja mam tylko 173cm wzrostu więc to dla mnie to wysoko.
Odpowiedz