Honda Goldwing "barn find" - kilka s³ów o pojazdach "z szopy"
Wszyscy kojarzymy określenie "barn find". Dotyczy pojazdu znalezionego w szopie, komórce, zapomnianego przez świat, porzuconego wiele lat wcześniej. Czasem zdekompletowany, popsuty, czasem kompletny cierpliwie czeka na lepsze dni. Czy warto się "pchać" w takie tematy?
Oto jak swoją przygodę z 24-letnią Hondą Goldwing Aspencade w stanie "barn find" opisuje Ian Parks, prywatnie redaktor jednego z zachodnich portali internetowych...
Swoją Hondę, Goldwinga Aspencade znalazł zamkniętą w garażu z cegieł i wyrejestrowaną od siedmiu lat. Okazjonalnie uruchamiana, nie grzeszyła kondycją i stanem wizualnym. Jej poprzedni właściciel to zmarły na nowotwór przyjaciel Iana. Motocykl był zatem w miarę kompletny. Oględziny motocykla miały pomóc synowi zmarłego, w oszacowaniu wartości pojazdu a przy okazji odbyła się próba uruchomienia.
Goldwing był w przeciętnym stanie wizualnym, to efekt dużego zapylenia i słonej atmosfery, która panowała w okolicy. Ian oszacował wartość pojazdu uczciwie, i odkupił pojazd dla siebie. Chociaż ryzyko było spore, motocykl wymagał jedynie niewielkich prac mechanicznych i zakupu materiałów eksploatacyjnych: akumulatora, opon, olejów, filtrów, pompy paliwa, cylinderka tylnego zacisku, klocków hamulcowych, uszczelniaczy zawieszenia, pasków rozrządu czy świec zapłonowych. Do kompletu musimy jeszcze doliczyć używaną, chromowaną listwę pod reflektorem, szybę, przełącznik biegu wstecznego, obydwa tłumiki oraz nowe gmole. Ponadto IAN wydał majątek na środki chemiczne do detalingu. Ingerencji wymagały styki instalacji elektrycznej.
Ian był nieco rozczarowany sytuacją na rynku części, okazuje się, że wiele elementów, jest trudniej dostępnych, niż do wielu znacznie starszych od Goldasa z 1996 r., konstrukcji. Ich ceny także poszły do góry.
Na koniec kilka uwag: renowacja motocykla to proces kosztowny, szczególnie jeśli zlecasz to innym. Ryzyko pojawienia się nieprzewidzianych wydatków jest duże. Jeśli chcesz ją wykonać tanim kosztem, szkoda zachodu, to i tak się zemści.
Ian kupił motocykl tylko ze względów sentymentalnych, jako lokata kapitału używany, zaniedbany, stojący 7 lat w komórce Goldwing będzie słabą inwestycją. Dlatego jeśli już traficie na "barn find" porównajcie prowizoryczne koszty z cenami idealnych egzemplarzy. Zabawa może okazać się całkowicie nieopłacalna. Inna sprawa, że samodzielna renowacja motocykla może dać mnóstwo przyjemności i tutaj koszty nie mają znaczenia...a tak ze swojej strony dodam, że nie ma nic przyjemniejszego, niż upolowanie rzadkiej części, brakującej do Waszego modelu a szczególnie w dobrej cenie...
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze