Harley-Davidson 165. Opis i historia harleya z niemieckim rodowodem
Od kilku miesięcy w europejskiej prasie motocyklowej toczy się ciekawa dyskusja na temat teraźniejszości i przyszłości motocykli Harley-Davidson. Jedni zarzucają tym pojazdom brak nowoczesności na poziomie XXI wieku i zbyt twardy konserwatyzm konstrukcyjny oraz nienawiązywanie równej konkurencji (w kwestiach technicznych i konstrukcyjnych) z firmami japońskim. Inni, po ostatnich premierach Harleya (Pan America, Sportster S, Nightster), zarzucają marce przeciwstawianie się temu, co święte w Harley - czyli właśnie konserwatyzmu formy (karoseria) i treści (układ napędowy). Kto ma słuszność to już oceńcie sami. Według mnie prawda leży zapewne gdzieś po środku tylko ludzie nie lubią w dyskusjach kompromisów, głównie ze względów ambicjonalnych.
Firma Harley-Davidson stawia zaś na nowoczesność i próbuje nadążać za światowymi trendami. Konserwatyzm wizerunkowy przestaje chyba być dla nich priorytetem w polityce marketingowej. Nawiązuje to do definicji "przeciętnego człowieka XXI wieku".
A jak to było w historii, która - podobno - lubi się powtarzać. Harley-Davidson zawsze trzymała rękę na pulsie i w dobrym momencie podejmował decyzje. To pozwoliło mu nieprzerwanie przetrwać na rynku. Dla porównania konkurencyjny Indian stał twardo na polu konserwatyzmu i okazało się to zgubne. Prawa rynkowe dalekie są od sentymentów.
Spośród różnych wcieleń motocykli Harley-Davidson, dziś chciałbym przypomnieć jeden z najbardziej nietypowych - bo mały i dwusuwowy - Harley-Davidson 165.
Po zakończeniu II wojny światowej w kilkunastu krajach na świecie rozpoczęto produkcje motocykli wzorowanych na niemieckim DKW RT 125. W Wielkiej Brytanii powstawały BSA Bantam, w Związku Radziecki - Moskwy 125, u nas motocykle Sokoły 125 a w Stanach Zjednoczonych Harley-Davidson 125. Pierwsza ich wersja była produkowana w latach 1947 - 1952. Motocykl ten miał pojemność skokową 125 cm³, moc maksymalna 3 KM, trzybiegową skrzynię biegów, osiągał prędkość maksymalną 80 km/h (50 mil/h). Do tego był tani, prosty i solidny.
Motocykle w PRL - rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem "motocykle PRL" określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »Na początku nie wróżono mu wielkiej kariery. Fala krytyki była bardzo duża. Więcej było głosów sceptycznych niż optymistycznych. Rynek zweryfikował jednak owe opinie. Harley-Davidson 125 sprzedawał się bardzo dobrze.
W 1953 roku zastąpiono go modelem 165, który produkowany był w latach 1953 - 1959. To właśnie ten, który oglądacie na fotografii. Główną różnicą, w stosunku do swojego mniejszego i starszego brata, była pojemność skokowa silnika zwiększona do 165 cm³ (moc wzrosła do 5,5 KM) oraz modyfikacje przedniego zawieszenia. Tylne zawieszenie pozostawało nadal sztywne.
Pojazdy "made in USA" stereotypowo kojarzą się z luksusem, konstrukcyjnych przepychem i dużymi silnikami. Amerykanie ponad wspomniane cechy hołdują jeszcze innym zaletom, ważniejszym - cenie, trwałości i ekonomice eksploatacji. Jeżeli macie co do tego wątpliwości to spójrzcie na Forda T, prymitywne auto, które sprzedało się w kilkunastu milionach (!) egzemplarzy.
W 1955 roku rozpoczęto produkcje Harleya-Davidsona 125 Hummer. Produkowany był on równolegle model 165, który nazywany był czasami "Dużym Hummerem". Była to jednak nazwa nieoficjalna, stworzona przez motocyklistów a nie machinę marketingową producenta.
Harley-Davidson 165 kontynuował sukces rynkowy swojego poprzednika. Sprzedawał się dobrze. Po nim, w kolejnych latach, na jego bazie powstały następne modele, m.in.: Pacer i Scat. To jednak tematy na kolejne artykuły.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze