Kto wyląduje w Ducati? Czyli paddockowe gierki... Livio Suppo potwierdza zaawansowane stadium rozmów z Marco Melandrim, podczas gdy Loris Capirossi oczekuje na propozycję kontraktu od Ducati. Kto będzie więc dzielił garaż włoskiego zespołu z rewelacyjnym Casey'm Stonerem?
Carlo Pernat, menadżer Lorisa Capirossiego, powiedział nam po wyścigu na torze Sachsenring, iż przyszłość jego podopiecznego to wciąż otwarta kwestia. „Kawasaki i Suzuki złożyło nam już oficjalne propozycje, a podczas US GP oficjalną propozycję kontraktu złoży Ducati." - usłyszeliśmy od Włocha i natychmiast poprosiliśmy o potwierdzenie szefa zespołu Ducati Marlboro, Livio Suppo. „Propozycję złożymy po US GP a nie w jej trakcie, może Pan Pernat nie do końca rozumie po włosku [zarówno Suppo jak i Pernat to Włosi! - Mick]." - dowiedzieliśmy się od Suppo. „Loris może spodziewać się takiej propozycji przed Grand Prix Czech, a media muszą poczekać na oficjalny komunikat w sprawie naszego przyszłorocznego składu. Mamy jeszcze dużo czasu i teraz koncentrujemy się na kolejnych wyścigach." Wiele wskazuje na to, że propozycja Ducati jest tylko formalnością mającą związek z długą przeszłością wiążącą włoskiego producenta z Capirossim. Nieoficjalnie, ludzie z bliskiego otoczenia trzykrotnego Mistrza Świata przyznają, że Włoch wolałby zmienić zespół niż pozostać w Ducati. „Jeden wyścig nic nie zmienia." - powiedział na Suppo, zapytany czy niedzielne podium Capirossiego otwiera możliwość wynegocjowania lepszych warunków umowy - głównie wyższego wynagrodzenia. Choć nieoficjalnie, Livio Suppo przyznał nam przed Grand Prix Niemiec, że niewiele dzieli jego zespół od podpisania kontraktu z Marco Melandrim, przez szacunek do swojego starszego rywala, „Macio" oraz jego menedżer, nabierają wody w usta. „Chcę się skupić na jutrzejszym wyścigu. Jestem w tym roku zawodnikiem ekipy Gresini Honda i jestem wdzięczny Hondzie, że otrzymałem na tą rundę nowy system wydechowy, który znacznie poprawił charakterystykę pracy silnika." - powiedział nam Melandri podczas ekskluzywnego wywiadu, który w całości na stronach serwisu Ścigacz.pl opublikujemy za kilka dni. Dodatkowo, Melandri cały czas podtrzymuje kontakt i rozmowy z Suzuki oraz Kawasaki, na wypadek, gdyby niespodziewanie Ducati postanowiło przedłużyć umowę z Capirossim. W chwili obecnej temat przyszłorocznych składów to prawdziwie szalona karuzela nazwisk, rozmów i powiązań z zespołami. Co jest nie tak z Hondą? Model RC211V dominował w MotoGP od momentu powrotu maszyn czterosuwowych do królewskiej klasy w 2002 roku. Tegoroczna, napędzana silnikiem o pojemności 800ccm, konstrukcja RC212V okazała się jednak kompletną klapą. Dlaczego? Postanowiliśmy przeprowadzić wnikliwe „śledztwo", dzięki któremu udało nam się rozwiązać zagadkę sromotnej klęski japońskich inżynierów Honda Racing Corporation. Zapis rozmów z zawodnikami, inżynierami i kluczowym personelem Hondy opublikujemy już za kilka dni, odpowiadając na pytanie „Co się stało z potęgą Hondy?" |
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeNo no kochanie kawał dobrej roboty!! ;* jestem z Ciebie dumna;))oby tak dalej!Świetny tekst!!gratulacje ;* ;* ;*
OdpowiedzŚwieeeeeeeeeeeetna relacja!!!
OdpowiedzŚwietny artykuł, momentami się uśmiałam, ale generalnie interesujący i rzeczowy. Byle takich więcej! =)
OdpowiedzWielkie brawa ! Swietny artykol ! Naprawde rewelacyjnie sie czytalo i mimo sporej dlugosci nie ma nudnych wstawek o "niczym". Naprawde relacja z jajami. Trzymajce tak dalej. Czekam niecierpliwie ...
OdpowiedzJakich redakcji? Pokaż mi chociaż jedną profesjonalną redakcję motocyklową w Polsce. To przecież same agencje rekamowe. W czasopismach 50-70% zawartosci to same reklamy. Gdzie ty w takim razie ...
OdpowiedzO KURCZE! Czy możecie rozesłać to do wszystkich redakcji motoryzacyjnych w Polsce aby zobaczyły, na czym polega profesjonalne dziennikarstwo i jak należy relacjonować imprezy ??? JEstem w szoku, że...
Odpowiedz