Fotoradary rozgrzane do czerwoności - bardzo szybki marzec na drogach
Główny Inspektorat Transportu Drogowego poinformował o liczbie wykroczeń zarejestrowanych przez fotoradary w marcu. Niestety, polscy kierowcy nie mają powodów do dumy.
Jak informuje Interia, w marcu bieżącego roku fotoradary zarejestrowały prawie 170 tysięcy wykroczeń, z czego 168 tysięcy to przekroczenie prędkości. W porównaniu z marcem 2020 roku dało to wzrost o około 50 tysięcy mandatów. W podsumowaniu 2020 roku służby informowały, że wykroczeń było znacznie mniej, ale za to wystawiano mandaty z górnego pułapu widełek, a to wynikało z faktu, że na drogi wyjechało mniej pojazdów, więc kierowcy mogli przyspieszyć.
W marcu 2020 roku same tylko urządzenia działające w ramach systemu CANARD zarejestrowały 119,3 tys. wykroczeń, a w analogicznym okresie bieżącego roku liczba ta wyniosła aż 169,3 tys. Oprócz tego aż 1,5 tys. mandatów dotyczyło przejeżdżania na czerwonym świetle. Które urządzenia miały najwięcej pracy? Wśród fotoradarów najbardziej obrotny był ten ustawiony przy ul. Pileckiego w Warszawie - zarejestrował on 1,8 tys. wykroczeń. Jeśli chodzi o odcinkowy pomiar prędkości, to niekwestionowanym królem jest oczywiście ten, który spotkamy na autostradzie A1. Zestaw testujący cierpliwość kierowców jadących w kierunku Częstochowy zarejestrował 15,6 tys. wykroczeń.
Przekroczenia prędkości zazwyczaj mieszczą się w przedziale od 11 do 20 km/h, a średnia marcowa wynosiła 21 km/h. Rekordzistą był kierowca, który wykręcił 118 km/h na ograniczeniu do 50 km/h.
Komentarze 0
Pokaż wszystkie komentarze