Kara dla właściciela pojazdu za niewskazanie sprawcy wykroczenia - kontrowersyjny pomysł GITD powraca
Główny Inspektor Transportu Drogowego chce wrócić do kwestii wprowadzenia zmiany sposobu karania właścicieli pojazdów za niewskazanie sprawcy wykroczenia. Mieliby oni być obciążani także punktami karnymi.
Obecne przepisy pozwalają uniknąć sprawcy wykroczenia utraty prawa jazdy w razie znacznego przekroczenia prędkości. Jeżeli właściciel pojazdu nie wskaże, kim jest kierujący, to kończy się to jedynie karą finansową dla osoby, na którą pojazd jest zarejestrowany. To z kolei prowadzi do sytuacji, w których osoby przekraczające prędkość w terenie zabudowanym o 50 km/h lub więcej zachowują swoje uprawnienia.
Podczas konferencji dotyczącej Krakowskich Dni Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Główny Inspektor Transportu Drogowego wspomniał, że jest już gotowy projekt zmian w przepisach. Zakłada on, że nawet jeśli użyczyliśmy komuś pojazd i ta osoba popełniła wykroczenie, a my nie wskażemy jej w oświadczeniu przesłanym wraz ze zdjęciem, to zostaniemy obciążeni nie tylko karą finansową, ale również otrzymamy punkty karne. Ministerstwo Infrastruktury na razie milczy w tej sprawie.
Sami właściciele pojazdów również często decydują się na niewskazanie sprawcy nawet, jeśli to oni siedzieli za kierownicą. Tutaj WP.PL przytacza przykład z czerwca ubiegłego roku, kiedy to w Słomkowie Mokrym kierowca luksusowego auta jechał 146 km/h na ograniczeniu do 50 km/h. Właściciel nie wskazał sprawcy, więc musiał jedynie zapłacić 500 złotych. Zdjęcie z fotoradaru było jednak na tyle wyraźne, że funkcjonariusze GITD poprosili starostwo powiatowe o udostępnienie zdjęcia z dowodu osobistego właściciela. Sprawa ostatecznie trafiła do sądu, gdzie rozpoznanie kierowcy było tylko formalnością. Postępowanie zakończyło się karą 1500 złotych i koniecznością pokrycia kosztów postępowania w sądzie.
O konieczności zmian w przepisach mówiło się już w styczniu ubiegłego roku. Zmiana dotknęłaby także motocyklistów. Obecnie, przy zdjęciu zrobionym z tyłu, na którym widać motocyklistę w pełnym rynsztunku, nie ma możliwości wskazania faktycznego kierującego pojazdem, a to sprawia, że właściciele odmawiają wskazania, kto kierował ich jednośladem.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeDobra zmiana.
Odpowiedz