Wiele nowoczesnych rozwiązań, które trafiają najpierw do samochodów, wcześniej lub później znajduje zastosowanie również w motocyklach. Wiedza o tym nakazuje nam bacznie obserwować wszelkie nowinki i to, co dzieje się w branży samochodowej.

System antypoślizgowy ABS, systemy kontroli trakcji, elektroniczny pomiar ciśnienia w ogumieniu… Można by długo wymieniać rozwiązania, które w minionych latach przywędrowały do motocykli z samochodów. Obserwując trendy w branży samochodowej możemy zatem pokusić się o stosunkowo precyzyjne przewidywanie przyszłości…

Co tym razem pokazuje nam szklana kula? Ford w jednym z modeli swoich aut wprowadził system, który monitoruje znaki drogowe i na podstawie zebranych danych uniemożliwia kierowcy jazdę szybszą, niż pozwalają na to przepisy. W obecnej wersji system jest wprawdzie wyłączalny, ale chyba nie trudno zgadnąć, że od takiego rozwiązania pozostaje już tylko mały krok do "kontroli totalnej", czyli całkowitego uniemożliwienia kierowcy łamania przepisów ruchu drogowego. Gdyby takie rozwiązanie udało się wprowadzić, z pewnością europejscy komisarze nie będą długo czekać, aby nałożyć na producentów obowiązek stosowania podobnych systemów we wszystkich pojazdach mechanicznych…

Na ten moment nie wiemy, czy system jest już na tyle dopracowany i niezawodny, aby mógł być niewyłączalny. Pytań bez odpowiedzi jest wiele. Wiemy jednak na pewno, że dziś podobne rozwiązanie spotkałoby się z poważnym oporem ze strony kierowców. Jednocześnie podążanie w tym kierunku wydaje się nieuniknione…

Co zatem czeka nas w przyszłości? Scenariuszy jest wiele. Pocieszający pozostaje fakt, że te wszystkie systemy poza ograniczaniem naszej wolności, w ostatecznym rozrachunku powodują przecież zmniejszenie liczby wypadków na drogach i poprawę bezpieczeństwa. Możemy się buntować, ale z drugiej strony, ile istnień ludzkich udałoby się uratować, gdyby wspomniane ograniczniki prędkości były instalowane w pojazdach już od lat?