Droższy przegląd techniczny co pół roku?
Choć koniec obecnej kadencji Sejmu jest już wyraźnie widoczny na horyzoncie, parlamentarzyści nie przestają nas zaskakiwać swoją kreatywnością. I niestety także... głupotą.
W pierwszej połowie 2017 wejść ma w życie pakiet nowych przepisów dotyczących badań technicznych pojazdów poruszających się po naszych drogach. W toku prowadzonych prac nad nowym prawodawstwem, parlamentarzyści mają teraz szansę zaprezentować swoje pomysły, które mają przyczynić się do naszego bezpieczeństwa. Niestety, gdy przyglądamy się niektórym z tych pomysłów, ręce po prostu same opadają…
Jak donosi Wirtualna Polska Małgorzata Niemczyk, posłanka PO, wysunęła ostatnio dwie interpelacje, które dotyczą przygotowywanych przepisów, a konkretnie przeglądów technicznych. Posłanka proponuje, aby Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju rozważyło wprowadzenie częstszych obowiązkowych kontroli dla starszych samochodów. Wszystko ponoć w imię naszego dobra i naszego bezpieczeństwa. Co oznacza dla pani Niemczyk "starszy samochód"? Pojazd, który ma 10-12 lat. Posłanka z PO proponuje, by przeglądy takich pojazdów odbywały się co pół roku. Wg danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów, średnia wieku samochodów jeżdżących po polskichdrogach to 16 lat. W praktyce oznacza to, że miliony Polaków musiałoby dwa razy częściej jeździć na stacje diagnostyczne i przechodzić badania, których cena oczywiście nie zostanie obniżona. Czy to nie wygląda dla Was jak lobbing?
Małgorzata Niemczyk, posłanka PO ma również inne fajne pomysły mające ułatwić nam życie i poprawić nasze bezpieczeństwo. Druga błyskotliwa interpelacja mówi bowiem o rozszerzeniu listy czynności diagnosty o badanie jakości płynu hamulcowego. Małgorzata Niemczyk przekonuje, że wielu kierowców wciąż zapomina o okresowej wymianie płynu hamulcowego. Naszym zdaniem wielu Polaków nie robi tego z powodu niechęci do wydawania pieniędzy. Faktem jest, że płyny, w tym hamulcowy, należy wymieniać w autach i motocyklach co 2 lub 3 lata, ale jak wiemy teoria teorią, a życie życiem. Pytanie czy kontrola płynu hamulcowego w naszych autach cokolwiek poprawi?
Z raportów policji jasno wynika, że stan techniczny ma śladowy udział w liczbie wypadków drogowych. Dla przykładu 2013 roku Policja odnotowała zaledwie 144 takich przypadków na 35,9 tys. wszystkich wypadków drogowych. To oznacza zaledwie 0,4 proc. udział w sumie wypadków. Jeśli natomiast chodzi o sam układ hamulcowy o który tak mocno zatroskana jest pani Małgorzata Niemczyk, posłanka PO, bo funkcjonariusze Policji odnotowali zaledwie 5 wypadków, których przyczyną była usterka układu hamulcowego.
Bądźmy szczerzy. Gdyby parlamentarzyści wychodzili z propozycjami zmian, dzięki którym Polacy stają się coraz zamożniejsi, problem wieku naszych pojazdów i ich stanu technicznego rozwiązałby się sam. Nikt nie lubi oszczędzać na własnym bezpieczeństwie. Czasem jedynie zmuszają go do tego realia życia w naszym kraju.
Jak to się odnosi do motocykli i motocyklistów? Bardzo prosto. Wszystkie pomysły dotyczące samochodów, są z automatu aplikowane do motocykli, zwłaszcza te opresyjne. Jednocześnie wypada zauważyć, że motocykle pokonują rocznie mniej kilometrów i są przedmiotem pasji, przez co ich właściciele, jak mawiał klasyk "dbają o sprzęt bardziej, niż o żonę". Nawet 15 letni motocykl może być w doskonałym stanie technicznym, a motocykliści sami najlepiej wiedzą jak bardzo istotne są w ich maszynach sprawne hamulce. Teraz wyobraźcie sobie jeżdżenie na dwa przeglądy rocznie. Jeśli jeden wypada Wam latem, drugi będzie w środku zimy.
Warto wiedzieć, że swoje założenia do ustawy przedstawiło również Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Kierowca będzie musiał opłacić przegląd, zanim do niego przystąpi. Oblany przegląd oznaczał będzie wskazanie punktów wymagających poprawienia niemożność odzyskania pieniędzy i konieczność kolejnego podejścia do badania. Zaliczony przegląd oznaczał będzie otrzymanie naklejki poświadczającej ważność badania, którą kierowcy przyklejać będą musieli na szybę lub tablicę rejestracyjną (podobne przepisy obowiązują w Niemczech). Z tym nie mamy problemu, ale przesadą wydaje się konieczność wożenia ze sobą zaświadczenia o dopuszczeniu pojazdu do ruchu. Na motocyklu nie ma za dużo miejsca, gdzie możemy wozić ze sobą cały czas papierologię.
Ukłonem w kierunku motocyklistów jest też pomysł, aby za spóźnienie się z przeglądem obowiązywała kara w postaci dwukrotnej stawki za usługę. Przy dwóch kontrolach w roku oznacza to pośpieszne wygrzebywanie motocykla z garażu i holowanie go w jakiś sposób po zaśnieżonych drogach, aby w stacji otrzymać nikomu nie potrzebny zimą przegląd…
Ministerstwo chce również pochylić się nad uczciwością i fachowością pracy diagnostów. Na stacjach będą mogli pojawiać się inspektorzy Transportowego Dozoru Technicznego udając zwykłych kierowców po czym oceniali będą skrupulatność prowadzonego badania.
Nowe przeglądy będą zatem bardziej rozbudowane, będą trudniejsze do zdania, będą droższe i jest szansa że dla wielu będą się one odbywały częściej. Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów (która naszym zdaniem lobbuje za wprowadzeniem korzystnych dla siebie zmian) już w 2012 roku wyszła z projektem nowych cen za przeglądy pojazdów. Zgodnie z nim koszt przeglądu samochodu osobowego wynieść ma 150 zł. To o ponad 50 proc. więcej, niż obecnie. Wyższą stawkę przewidziano również dla nas, motocyklistów. Dziś za przegląd motocykla płacimy 62 zł, a pomysł jest taki, abyśmy płacili 100zł.
Wszystko to po to, aby żyło się nam lepiej.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeLudzie, kiedy ruszymy na ulice?? To już nie jest śmieszne. Czy w tym kraju nie ma ludzi z jajami, potrafiących walczyć o swoje??
OdpowiedzTa nagonka to sprężyna NIEMIECKA, w końcu to ich aut jeździ po Polsce najwięcej. Tylko, że sami kopia pod sobą dołek. Obecne Niemieckie auta są NIETRWAŁE, bardzo awaryjne, bardzo kosztowne w ...
OdpowiedzCzytałeś w ogóle to co napisałeś? A może jesteś z policji? W każdym razie o eksploatacji maszyn masz takie pojęcie jak nasi politycy - czyli żadne
OdpowiedzRobią z nami co chcą.Oj durni wszyscy jesteśmy.
OdpowiedzLovtza wybacz, ale 16-letni samochód to zazwyczaj jest złom, z przebiegiem ponad 300tys. km i połowę podzespołów jakości odbiegającej o tych fabrycznych. Miejsce zabytków jest w muzeum. Prawda jest...
OdpowiedzMam 16 letnie auto z autentycznym przebiegiem 73tys, samymi oryginalnymi częściami, od nowości wymienianymi filtrami, olejem itp. Za to będę musiał płacić 300zł rocznie za bezsensowne przeglądy.
OdpowiedzW takim razie, jeżeli mamy takich mądrych posłów w PO, zacznę głosować na PIS.
OdpowiedzMam golfa mk2 z 85 roku a przeglady na kazdej stacji przechodzi bez problemu nie przez przychylnosc tylko przez to ze jest moim oczkoem w glowie nie kazde stare auto to zlom , i jest jak wino im starsze tym lepsze :p
OdpowiedzSkoro tak to czemu statystyki mówią same za siebie? 0.4%... Mam merca z 1987 roku od około 8 lat i nie spowodowałem nim żadnego wypadku... Dodam też, że bardzo rzadko mnie to auto zawodzi pod kątem technicznym. Przeglądy przechodzi bez problemu i nie ma problemu z zamiennikami zamiast oryginalnymi częściami.
OdpowiedzNiech politycy wdrażają takie pomysły, dzięki którym będziemy zamożniejsi. Problem wieku naszych aut i ich stanu rozwiąże się wtedy sam. Tego typu pomysły, to zabieranie się do tematu od **** strony.
Odpowiedzchyba ich po**bało! To jest chyba najmądrzejsze podsumowanie tego artykułu: "Bądźmy szczerzy. Gdyby parlamentarzyści wychodzili z propozycjami zmian, dzięki którym Polacy stają się coraz ...
OdpowiedzNo cóż, Pan Ździsiek na lewo będzie musiał częściej pieczątki przybijać, Państwo samo sobie napędza szarą strefę. Brawo...
Odpowiedz