Czy przeciskanie się motocyklem między samochodami powinno być uregulowane prawnie? Francuski eksperyment
We Francji zakończył się eksperyment polegający na tymczasowej legalizacji przeciskania się między samochodami. Jak zakończyło się wpuszczenie motocykli pomiędzy samochody?
To co znamy jako "przeciskanie się między samochodami" w języku angielskim ma nieco bardziej przyjazną nazwę i jest określane jako "lane filtering" - czyli filtrowanie pasów ruchu, kiedy jest korek. Funkcjonuje również drugie pojęcie - czyli "lane splitting", które możemy przetłumaczyć jako dzielenie się pasami w ciągłym ruchu. Czym różnią się te pojęcia? W pierwszym przypadku mówimy o poruszaniu się motocyklem pomiędzy samochodami, kiedy te stoją lub poruszają się w żółwim tempie. W drugim przypadku mówimy o przeciskaniu się między samochodami, kiedy te jadą z normalną prędkością. Dzielenie się pasami ruchu jest coraz częściej dostrzegane przez władze niektórych stanów i tym samym stało się legalne chociażby w Kalifornii czy Utah. Słoneczny stan pozwala na poruszanie się między samochodami nawet na drogach z ograniczeniem prędkości do 55 mil na godzinę.
Europa zachowuje ostrożność w kwestii prawnego uregulowania poruszania się motocykli między samochodami, a w internecie od lat trwają akademickie dyskusje na temat legalności takiej jazdy oraz tego kiedy jest to zgodne z prawem. Ostatecznie, na przykład w Polsce policja przymyka oko na przeciskanie się między samochodami, a niektóre miasta umieszczają znaki informujące o tym, że wszyscy się zmieścimy, ale jeśli dojdzie do kolizji lub wypadku, to pojawia się problem. Politycy i samorządowcy dostrzegają więc motocyklistów, ale nie spieszno im do tego by uregulować filtrowanie pasów ruchu odpowiednimi przepisami.
Poruszanie się motocykli pomiędzy samochodami jest prawnie uregulowane w Belgii, Holandii, Hiszpanii, Niemczech i Włoszech. Belgowie przeprowadzili badania, z których wynika, że przesiadka 10% kierowców samochodów na motocykle zredukowałaby liczbę korków aż o 40%. Francuzi przeprowadzili eksperyment, w którym pozwolono na "lane splitting". Przez pięć lat motocykliści mogli legalnie jechać pomiędzy samochodami w jedenastu kantonach. Niestety wyniki tego eksperymentu nie napawają optymizmem, choć europejska organizacja motocyklowa FEMA twierdzi, że powinien on zostać powtórzony. Z raportu wynika, że liczba wypadków z udziałem motocykli w miejscach, gdzie dopuszczono jednoślady do poruszania się między samochodami wzrosła o 12%, a na pozostałych drogach... spadła o 10%. Jednocześnie przedstawiciele francuskiej federacji FFMC twierdzą, że taki wynik jest efektem tego, że rośnie liczba motocykli na drogach.
Prawda jak zwykle leży gdzieś po środku pasów ruchu, ale na pewno prawne uregulowanie jazdy między samochodami oraz szeroko zakrojone kampanie społeczne połączone z odpowiedzialnymi zachowaniami motocyklistów mogą sprawić, że kierowcy jednośladów i samochodów będą żyć w zgodzie. Na jego straży stoi również coraz bardziej zaawansowana elektronika - w samochodach mamy systemy, które na różne sposoby pomagają zapobiec zmianie pasa ruchu, kiedy nie jest to możliwe. Mogę śmiało pokusić się o stwierdzenie, że chociażby po upowszechnieniu się w samochodach systemów monitorowania martwego pola zauważyłem, że niejednokrotnie uratowały mi one tyłek w ruchu ulicznym, a powoli wkraczają także do motocykli. Oczywiście ostatecznie bezpieczeństwo kierowców samochodów i motocyklistów zaczyna się w głowie.
A wy, co sądzicie na ten temat? Czy prawne uregulowanie jazdy między samochodami i kampania informacyjna o krajowym zasięgu mogłyby sprawić, że pokonywalibyśmy korki bezpieczniej? Chętnie poznamy wasze opinie i doświadczenia.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeWszystko można co nie można byle z cicha i ostrożna...umiar zalecany we wszystkim co robimy i będzie dobrze:)
OdpowiedzNie ma to jak do testów drogowych wybrać państwo w którym kierowcy często jeżdżą pod prąd na rondach 😃
OdpowiedzJa też się przeciskam jeżeli jest miejsce. Po to jest moto. Wszyscy się zmieścimy. Ale dla własnego bezpieczeństwa robię to powoli i z maksymalnym skupieniem - nigdy nie wiadomo kiedy puszkarz ...
OdpowiedzWiększość z nas wykorzystuje walory motocykla i przeciska się między samochodami. Osobiście uważam, że można to robić bezpiecznie. Robię to gdy samochody stoją lub poruszają się bardzo wolno. ...
OdpowiedzWłaśnie - różnica prędkości jest super ważna! To nie jest tak, że "60 km/h między autami to szaleństwo" - jeśli stoją, to faktycznie ryzykanctwo. Ale jeśli jadą 40 km/h - to już różnica jest niewielka i można jechać. Patrzeć po przednich osiach - który puszkarz jak się ustawia, czy któryś nie zjeżdża nam przed koło. I trzymać nerwy na wodzy :)
Odpowiedz