Coraz bli¿ej debiutu nowej Hondy CBR1000RR. Co ju¿ wiemy?
Celem wyścigowego oddziału Hondy na najbliższe lata jest powrót na szczyt mistrzostw świata superbike’ów. Jednym z podstawowych narzędzi w tej batalii będzie nowa generacja motocykla CBR1000RR Fireblade, dostępna również dla "cywilnych " klientów.
Wszystko wskazuje na to, że ostateczny koniec wielomiesięcznych plotek na temat nowego Fireblade’a nastąpi na nadchodzących targach EICMA w Mediolanie. Honda powinna w końcu pokazać maszynę, nad którą pracuje od dłuższego czasu pod kątem nawiązania równorzędnej walki w mistrzostwach świata motocykli produkcyjnych. Spróbujmy podsumować, co już wiemy o nowej CBR1000RR.
Przede wszystkim marzenia o sportowym V4 na wzór RC213V będą musiały jeszcze poczekać. Nowy Fireblade, zapowiadany jako najmocniejszy i najbardziej technologiczny w historii, napędzany będzie rzędową czwórką, choć do miana klasycznej jej daleko. Pojawi się system zmiennych faz rozrządu, który poprawi reakcję jednostki zwłaszcza w dolnym i średnim zakresie obrotów. Maksymalna moc, według źródeł zbliżonych do Hondy, ma sięgać nawet 220 KM, co umieści CBR1000RR w ścisłej czołówce, tuż obok Ducati V4R.
Kolejną innowacją jest system aktywnej aerodynamiki, o którym niedawno pisaliśmy. Specjalne skrzydełka będzie można wysuwać i chować, dostosowując potrzebny docisk do aktualnej prędkości i trybu jazdy. Pod tym względem Fireblade przewyższy nawet maszyny MotoGP, które na mocy regulacji technicznych mogą być wyposażone wyłącznie w mocowane na stałe elementy aerodynamiczne.
Oprócz dwóch najważniejszych elementów w postaci silnika i aerodynamiki, spodziewamy się oczywiście bogatego zestawu najnowszych systemów elektronicznych oraz pakietu elementów z wysokiej jakości materiałów, takich jak karbon. Hondzie udało się utrzymać w tajemnicy wygląd nowej CBR1000RR i tutaj póki co musimy bazować na pięknej wizualizacji japońskiego magazynu Young Machine, zazwyczaj doskonale zorientowanego w działaniach Wielkiej Czwórki.
Honda ma duży apetyt na powrót na szczyt zmagań WSBK już w sezonie 2020, stąd inwestycja również w kierowcę. Został nim ogłoszony Alvaro Bautista, który dosyć sensacyjnie przeszedł z ekipy Aruba.it Ducati. Choć z włoską marką nie zdobył tytułu mistrzowskiego, to absolutnie zdominował pierwszą część sezonu i udowodnił, że jest wybitnym zawodnikiem.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeJesli motocykle Hondy zaczna wygladac jak ta wizualizacja to pojade na Hondzie na 1ce do Czestochowy 😉 Na razie to (moze poza cb1000 cafe cos tam) co wypust to jakis taki nijaki motocykl ...
OdpowiedzTyle ze z honda jest teoche inaczej jak z pieknosciami. Honda lepiej je¼dzi noz wyglada
Odpowiedz