Co się działo po zakończeniu GP Argentyny? Kto i co powiedział
Pech mistrza świata zaczął się od zgaśnięcia silnika w jego motocyklu przed samym startem wyścigu. Jak tłumaczy zawodnik Repsol Hondy, gdy zgasł mu motocykl, zapytał się wirażowego, co powinien zrobić. Ten nie miał pojęcia, natomiast drugi rzekomo pokazał mu kciuk skierowany w górę, co na całym świecie odbierane jest jako OK. Na poniższym filmie niczego takiego się nie dopatrzyłem, a dwóch biegało w okolicy MM93 i mogli cokolwiek zrobić, czy powiedzieć.
MORE DRAMA! Now for @marcmarquez93 on the grid! 😮
— MotoGP™🇦🇷🏁 (@MotoGP) 8 kwietnia 2018
And we are finally racing!#ArgentinaGP pic.twitter.com/r2v0704JOS
Wirażowi maja kontakt z dyrekcją wyścigową. Noszą słuchawki z mikrofonem i Marquez mógł pomyśleć, iż kciuk przedstawiciela obsługi toru zamyka sprawę. Więc Marc złamał regulamin, nikt z obsługi go nie pokierował, kara została zasądzona, a z decyzją sędziów się niby nie dyskutuje. Dyrekcja wyścigowa składa się z bardzo doświadczonych osób. Był mocno zdziwiony, gdy na wyświetlaczu swojego motocykla zobaczył RIDE THROUGH, czyli kara przejazdu przez depo. Może trochę na wyrost…zdania są podzielone, lecz tego nikt już nie zmieni.
Ride through for @marcmarquez93 📡
— MotoGP™🇦🇷🏁 (@MotoGP) 8 kwietnia 2018
The leader gets the message on his dashboard#ArgentinaGP pic.twitter.com/dJHhVTpb4t
Wywołanie wojny z Rossim.
Hiszpan twierdzi, iż złapał uślizg na mokrej części toru i nie mógł tego uratować. Brzmi i wygląda wiarygodnie, choć nie dostosował prędkości do panujących warunków i mandat się należy. Płatność w ciągu siedmiu dni, przelewem, na poczcie, lub w banku.
Co się działo dalej, już wiecie. Że Marquez jeździ niebezpiecznie, że on sam się go boi, że cały weekend jeździ niebezpiecznie, że ciągle kogoś zdejmuje z toru… Vale zaczął się skarżyć, iż jak tak dalej pójdzie, to może być bardzo niebezpiecznie. Finalnie Rossi nie przyjął przeprosin, a mediom przekazał swoje myśli w krótkim wywiadzie.
Zapomniał o swoich agresywnych ruchach wobec wielu rywali. Rossi grzeczny nigdy nie był, ale zrobienie z siebie ofiary, to zdecydowana przesada.
Tylko Uccio, niczym Frank Farmer (Kevin Costner) w filmie Bodyguard, dzielnie chroni swojego przyjaciela Valentino.
Marc jechał bardzo ostro, zdecydowanie przeginał na każdym kroku, ale mówienie że specjalnie uderzył w Rossiego, by ten się przewrócił, jest nadinterpretacją. Ta batalia się dopiero zaczyna i w Austin zobaczymy jest dalszą część, czego jestem wręcz pewien. To będzie wojna pomiędzy Włochami i Hiszpanią.
Już Aleix Espargaro, który również "miał styczność" z Marquezem stwierdził, iż Petrucci mocniej w niego uderzył…oliwa się leje do ognia, choć Aleixa nie możemy podejrzewać o polityczne zagrywki i chęć nakręcenia atmosfery.
I tu pojawia się Cal Crutchlow - bohater wyścigu. Wygrał zasłużenie i skład na podium był bardzo imponujący. Wraz z Zarco, Rinsem i Millerem zaprezentowali wspaniałą walkę, ale nie o tym chciałem.
Konferencja prasowa po wyścigu. Klasyka gatunku i pierwsze pytanie do zwycięzcy…a Cal pyta:
"Przepraszam, a gdzie są wszystkie media? Ja wygrałem wyścig. Wraz z kolegami walczyliśmy do ostatniego metra i pokazaliśmy kunszt ścigania. Należy nam się szacunek, a tu nikogo praktycznie nie ma. Szukają sensacji. W związku z tym, nic nie mam do powiedzenia."
Jest to w pełni zrozumiałe moim zdaniem. Wszyscy dziennikarze rzucili się do Marqueza i Rossiego, co mogło poczekać. Cal walnął focha i zamknął temat. Słusznie?
MotoGP już było bardzo emocjonujące, a po wprowadzeniu wątku rodem z brazylijskiego serialu, może być ciekawiej. Czy lepiej? Cholera wie, ale ciekawiej na pewno. A internet długo nie czeka z szyderstwem.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeWitam, odnosnie wyscigu ktory mial miejsce wypowiem sie z punktu widzenia zawodnika. Po pierwsze motocykl nie moze poruszac sie w przeciwnym kierunku jak tor kierunku jazdy na to pozwala. ...
OdpowiedzSzkoda że Cal sam nie okazał szacunku dziennikarzom, którzy mają swoją robotę do wykonania, a za udział w tym show dostają znacznie mniejsze wynagrodzenie od niego. Z prasą nie wygra, Cal zacznie ...
OdpowiedzDwa ostatnie zdjęcia wymiatają :) Artykuł - jak zwykle świetny,
OdpowiedzPrzedewszystkim regulamin!Wszyscy widzieli iż 93 pojechał pod prąd na starcie,co zrobił wbrew udzielonej homologacji udzielonej na te zawody,a mógł wycofać motocykl po odpaleniu na co zezwala ...
Odpowiedz