Chris Pfeiffer nie żyje. Żegnamy wielkiego przyjaciela i wspaniałego zawodnika
Chris Pfeiffer odszedł od nas. Od lat był wielkim przyjacielem Polski i polskich motocyklistów. Zasłynął najpierw jako wyjątkowy zawodnik enduro, a potem jako najlepszy na świecie stunter. Nie wiemy, co doprowadziło Chrisa do tego momentu i nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Niestety. Nie ma go już z nami.
Chris Pfeiffer wielokrotnie odwiedzał Polskę. Jeździł wspólnie z polskimi stunterami, na przykład podczas zawodów stunterskich na warszawskim Bemowie:
Chris Pfeiffer na Extrememoto w Warszawie - zobacz relację
Brał też udział we wspólnych projektach z naszą redakcją:
Chris Pfeiffer w Warszawie - relacja
FILM - CHRIS PFEIFFER i warszawski stunt
Chris Pfeiffer rozpoczął swoją karierę od trialu, a w wieku 15 lat został Mistrzem Niemiec Juniorów. Trzy lata później wygrał Puchar OMK, Mistrzostwa Niemiec dla zawodników z licencją B. W 1996, 1997, 2000 i 2004 Pfeiffer wygrał Red Bull Hare Scramble, czyli popularne Erzbergrodeo w Eisenerz, jedną z najtrudniejszych imprez hard enduro na świecie.
Następnie Chris poświęcił się całkowicie stuntowi. Przez lata zdobył wiele tytułów, a to, co potrafił zrobić z motocyklem zawsze zadziwiało widzów:
Film z zawodów Extrememoto w Warszawie
z udziałem Chrisa Pfeiffera
W 2015 zakończył profesjonalną karierę i poświęcił się pokazom stuntu, z którymi dotarł między innymi do Indii.
Ale była też ciemna strona tej błyskotliwej kariery sportowej. Według jego żony, Chris od dawna zmagał się z depresją, a w ostatnich miesiącach miał poważny nawrót choroby. W skutek tego, w miniony weekend odebrał sobie życie. Zostanie pochowany 26 marca o godzinie 9:30 w Trauchgau, jak informuje rodzina - mile widziany jest każdy, kto będzie chciał się z nim pożegnać.
Chris na zawsze zostanie w naszych sercach i w naszej pamięci.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze