Nielegalne wyścigi, zwłaszcza te odbywające się na drogach publicznych, są rodzajem przestępstwa, które władze wielu krajów karzą bardzo dotkliwie. Dobrym tego przykładem jest film udostępniony na platformach społecznościowych przez francuską policję.

Na nagraniu można zobaczyć, jak policja potraktowała dwa BMW będące własnością wielbicieli ulicznego stuntu. Pod prasę trafiło BMW serii 3 E46, pomalowane w kolorowe plamy, oraz BMW serii 3 E36 w nadwoziu coupé, wykończone na żółto, z efektownymi białymi felgami pasującymi do karoserii.

Niestety, tych samochodów już nie ma. To bardzo przykry widok, gdy prasa stopniowo miażdży pojazdy, aż dosłownie stapia dachy aut z resztą nadwozia.

Jak donosi The Drive, oba pojazdy zostały przejęte po incydentach na ulicach północnej Francji, w gminie Tourville-la-Rivière. Co ciekawe, E36 zostało odholowane przez francuską policję spod domu właściciela, gdy ten był w pracy. Zanim zdążył podjąć jakiekolwiek kroki prawne, samochód został zmiażdżony wraz z osobistymi rzeczami w środku. Teraz właściciel BMW próbuje zebrać fundusze na batalię sądową przeciwko policji.

Francuska policja działa szybko i ostro, ale to nie jest przypadek, tylko ekstremalny środek stosowany przez władze nad Loarą, aby położyć wreszcie kres "kaskaderskiej jeździe". W ostatnich latach liczba nielegalnych wyścigów wzrosła o 1400 procent, więc mówimy o prawdziwej pladze tego typu zachowań. Według władz policja została zmuszona do zastosowania drastycznych rozwiązań, aby ograniczyć nielegalne praktyki.

Tym razem padło na samochody, ale mieliśmy już przykłady podobnych, niszczycielskich akcji dotyczących motocykli, szczególnie w krajach Azji. Mimo wszystko, prasowanie samochodów i motocykli na naleśnik wydaje się rozwiązaniem złym, bo trudno nazwać totalną destrukcję często bardzo pięknych pojazdów czymś innym niż głupotą.