Buell 1125 CR - Euroamerykanin? - strona 2
Bułka z masłem Naturalnym habitatem Cafe Racera będzie miasto. Niska masa, imponująca zwrotność oraz dobre hamulce zapewniają świetną kontrolę nad motocyklem. Jednostka napędowa doskonale daje sobie radę z przepychaniem CRa przez betonowy las, choć to właśnie tutaj także wychodzi na jaw zbyt długie przełożenie drugiego biegu. Próba spokojnego omijania samochodów stojących w korku kończy się szarpaniem motocykla przez potężny silnik, co często zmusza do interwencji sprzęgłem. Wspomniane przeniesienie napędu pasem skutecznie eliminuje szanse na korektę przełożeń zmianą zębatek. Osobiście Buell zaskoczył mnie najbardziej poza miastem. Nie wiem jak Amerykanie to zrobili, ale motocykl prowadzi się stabilnie i pewnie. „Nie wiem" to przede wszystkim odniesienie do poprzednich generacji XB potrafiących zafundować swojemu właścicielowi wielokilometrową shimmę jeśli tylko ten przegapił coś przy ustawieniach zawieszenia, ciśnieniu lub stanie opon. Oczywiście zmanierowani japońską masówką malkontenci marudzili będą na właściwą Bułkom nerwowość, ale zaprawdę powiadam wam, CR jak na swój rozstaw osi i ostrą geometrią prowadzi się spokojnie jak tankowiec, a przy tym precyzyjnie jak skalpel. Tym bardziej „nie wiem" jak to możliwe, biorąc pod uwagę brak amortyzatora skrętu w wyposażeniu seryjnym tej maszyny. Oczywiście kluczem do takiego stanu rzeczy jest znakomita dystrybucja mas, oraz dopracowana geometria motocykla. Na końcowy sukces składają się też znakomite opony Pirelli Diablo Corsa III montowane seryjnie w tym motocyklu. Wożenie się z pasażerem to potencjalnie drażliwy temat. Tutaj należy wybierać mocno napalone amatorki przejażdżek, a tych niezdecydowanych nie namawiajcie zbyt mocno. W innym wypadku późniejsze pretensje kieruj wyłącznie do siebie. Dla normalnych ludzi Po latach tworzenia maszyn dla twardzieli Buell nareszcie wyciągnął rękę w kierunku normalnych ludzi. Takich którzy swoim sprzętem chcieliby pojechać do pracy, wieczorem wyskoczyć do pubu, a w weekend pośmigać po torze. Do tego wszystkiego CR nadaje się znakomicie. Charakteru i charyzmy nie odebrała tej maszynie także najnowsza technologia. Powiem więcej. Dzięki cywilizowanej jednostce napędowej oraz dopracowanemu podwoziu nareszcie można w pełni cieszyć się bezkompromisowym i zadziornym charakterem tego motocykla. Czy ten motocykl jest Cafe Racerem, takim jak za dawnych czasów? Raczej nie, bo dziś nic nie jest takie jakie było dawniej, ale CR ma w sobie trochę duszy tamtych maszyn. Komu przypadnie do gustu 1125CR? Jeśli szukasz czegoś bardziej prestiżowego i oryginalnego od japońskiej masówy, przy tym mniej nakierowanego na sport, niż KTM Super Duke R, jednocześnie bardziej poręcznego, niż Triumph Speed Triple, a do tego wszystkiego strawnego finansowo w zestawieniu z włoską arystokracją typu MV Agusta Brutale, to bardzo możliwe, że wujek Erik właśnie przygotował motocykl dla ciebie. Szanse na polskim rynku? W obecnym bałaganie walutowo-cenowym Buell na tle konkurencji wypada cenowo gdzieś w środku stawki, czyli bardzo przyzwoicie. Aby nabyć to maleństwo o wielkim sercu będziesz musiał wysupłać około 12 500 Euro. To jednocześnie dużo i mało. Z jednej strony okolice 55 tysięcy polskich złotych to dla większości naszych motocyklistów przedsionek kosmosu. Z drugiej jednak strony w chwili obecnej japońskie „gołe" litry kosztują podobne pieniądze, a moim skromnym zdaniem do CRa, jeśli chodzi o charakter, prestiż i przede wszystkim radochę z jazdy, brakuje im bardzo wiele. Wybór należy zatem do ciebie.
Dane techniczne:
| |
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeCiekawe jak bedzie z niezawodnoscia. Do tej pory ani Buell ani Rotax nie rzucaly na kolana w tej kwestii.
OdpowiedzSprzêcior wyczesany. Bardzo mi siê podoba. Najbardziej w Buellach podoba mi siê to ¿e s± to rzadko spotykane motocykle na naszych drogach, przez co robi± naprawde duze wra¿enie. Co do nazwy "Cafe ...
Odpowiedz