Biura i garaże zamiast bezpiecznej trasy - kontrowersje przy organizacji Ulster GP
Organizatorzy wyścigu ulicznego Ulster GP otrzymali dwa lata temu potężne dofinansowanie rządowe na poprawę bezpieczeństwa zawodników i kibiców. Okazuje się, że lwia część tych pieniędzy zamiast na działania zgodne z przeznaczeniem, poszła na remont budynku klubowego i padoku.
Wyścig Ulster GP, odbywający się od 1922 na pętli Dunrod Circuit w okolicach Belfastu w Irlandii Północnej jest obecnie najszybszym wyścigiem ulicznym na świecie - średnia prędkość zawodników na okrążeniu to prawie 220 km/h. Jest on też, jak większość wyścigów tego typu, bardzo niebezpieczny. Lista ofiar liczy w tej chwili 25 zawodników oraz kilka dodatkowych osób spośród obsługi i kibiców.
W sezonie 2017 roku na trasie Dunrod Circuit zginęło dwóch kolejnych kierowców - Jamie Hodson i Gavin Lupton. W tym samym roku organizator tych wyścigów, Dundrod & District Motorcycle Club, otrzymał z brytyjskiego ministerstwa sportu duże dofinansowanie na poprawę bezpieczeństwa zawodników i kibiców - łącznie ponad 250 tysięcy funtów, czyli ok. 1,2 mln zł. Niestety, rok później na tym samym zakręcie, na którym zginął Jamie Hodson, znanym jako Joey’s Windmill, z życiem pożegnał się francuski zawodnik Fabrice Miguet. Uderzył on w ten sam, niezabezpieczony słup telefoniczny, co jego brytyjski kolega.
Dziennikarze stacji BBC przeprowadzili małe śledztwo i korzystając z ustawowego dostępu do informacji, ujawnili sposób, w jaki organizatorzy Ulster GP wydali otrzymane pieniądze. Okazało się, że tylko 25 tysięcy funtów, czyli 10% całej sumy, poszło na elementy naprawdę związane z bezpieczeństwem - zakupiono 80 specjalnych osłon, łagodzących skutki uderzeń w przydrożne obiekty. A co z resztą? Za pozostałą kwotę klub zorganizował sobie nową siedzibę, postawił nowe garaże i prysznice w padoku oraz doprowadził tam utwardzoną drogę.
W tym samym roku podobne dofinansowanie, choć o połowę mniejsze, otrzymali organizatorzy wyścigu North West 200, również odbywającego się w Irlandii Północnej. Oni jednak wydali je zgodnie z przeznaczeniem, a nowe osłony zdążyły już uratować życie kilku zawodników, w tym legendarnego Johna McGuinessa oraz Lee Johnstona.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze