Bezpieczeństwo motocyklistów w Warszawie w liczbach
Blisko siedemdziesięciu panelistów wysłuchało w ubiegły piątek dziesięciu wykładów ekspertów z Polski i Niemiec na temat bezpieczeństwa motocyklistów. Jedną z nich był raport na temat bezpieczeństwa kierujących jednośladami w Warszawie.
Jak wynika z danych m.st. Warszawy za rok 2013, w 102 wypadkach z udziałem motocykli zginęło 11 motocyklistów. O tym, że motocykliści są grupą szczególnie narażoną na konsekwencje wypadków widać wyraźnie na przytoczonych liczbach. Jednoślady wzięły udział w 8,4% ogółu wypadków, ale ich kierowcy stanowią aż 14,9% wszystkich zabitych na warszawskich drogach.
Co gorsze dla motocyklistów, w większości przypadków są oni ofiarami cudzej nieuwagi lub brawury. Na 102 wypadki z udziałem motocykli, tylko 24 stanowiły te spowodowane przez samych motocyklistów…
Pocieszające jest natomiast to, że na warszawskich drogach liczba poszkodowanych w wypadkach z udziałem motocykli pozostaje od lat na mniej więcej stałym poziomie. W kontekście ciągłego wzrostu liczby motocykli realnie oznacza poprawę bezpieczeństwa użytkowników motocykli.
Szczegółowe dane znajdziecie na stronie warszawskiego ZDMu. Michał, dziękujemy za informację!
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeprzyznaję, w stolicy kierowcy jeśli widzą jednoślad z silnikiem w ramie zawsze jeżeli mogą albo przepuszczą albo chociaż "bujną" do przodu aby odjechać kilka cm potrzebnych do przedarcia się w ...
Odpowiedzprzyznaję ja także zaobserwowałem pozytywne zmiany zachowaniu warszawskich kierowców na przestrzeni ostatnich kilku lat
OdpowiedzTo prawda, że po Warszawie się jeździ bardzo dobrze motocyklem, ale wydaje mi się, że ilość wypadków spowodowanych z winy motocyklisty jest zaniżona. Część z nas nie zgłasza wtedy wypadku jeżeli ...
OdpowiedzW Warszawie jest dużo lepiej, większość kierowców uważa na jednoślady i przepuszcza ich. Mamy też specjalne miejsca np. w Centrach Handlowych, biurowcach. Ale to miasto jest skazane na co raz ...
OdpowiedzTo prawda, motocyklem najlepiej jeździ sie w Polsce wlasnie po Warszawie. Największa kutura kierowców. Trójmiasto, Kraków czy Wrocław, tam nikt nie ma grama litości dla motocyklistów.
Odpowiedz