BMW R1200R 2015 - Ganz neue!
Ten motocykl przez wiele lat w swoich kolejnych wcieleniach pełnił podwójną rolę w ofercie BMW. Był motocyklem klasycznym łączącym współczesność bawarskiej marki z dorobkiem wypracowanym przez 90 lat produkcji motocykli, zapoczątkowanym kultowym bokserem R32. Jednocześnie R1200R pozostawał wszechstronną maszyną użytkową, bardzo dobrze sprawdzającą się w codziennej eksploatacji. Na ostatnich targach INTERMOT Niemcy zaprezentowali jednak zupełnie nową „R”, którą zwolniono z zadania byciem nośnikiem tradycji. Teraz roadster BMW napędzany nowym bokserem ma przede wszystkim rozpieszczać swoich właścicieli, a tradycjonalistom pozostawiono model R nineT.
W naszej prezentacji poprzedniej generacji R1200R posłużyliśmy się określeniem „wzorzec motocykla” i było ku temu kilka ważnych powodów. Teraz na krętych drogach wokół hiszpańskiego Benidormu sprawdzamy, czy nowy „R” jest równie wszechstronny jak poprzednik.
Zacznijmy od tego, że nowy R1200R jest do szpiku kości nowy. Tutaj nie ma mowy o liftingu, modernizacji, up-grade’zie. Od nowa zaprojektowana została w tym motocyklu rama, z przodu pracuje zupełnie nowe zawieszenie, po raz pierwszy w R-ce zainstalowano 125-konny dochładzany cieczą silnik. Zmienił się wygląd i funkcjonalność nadwozia, całkowicie nowy jest zestaw wskaźników. Motocykl wyposażony jest w najnowszą generację układu ESA, która nie tylko elektronicznie ustawia zawieszenie pod wybrany przez kierowcę tryb pracy i obciążenie, ale która także automatycznie reaguje na stan nawierzchni i w sposób ciągły wprowadza korekty do tych ustawień.
Czystej krwi roadster
Jeszcze nie tak dawno siadając za sterami BMW czuło się natychmiast, że siedzi się na motocyklu BMW. Charakterystyczne wskaźniki, duże plastikowe panele, wielkie (nieco toporne) przełączniki, a to wszystko na najczęściej wielkim motocyklu dla dużego faceta. Teraz w modelu „R” sprawy wyglądają inaczej. Pominę fakt, że zupełnie nowe nadwozie sprawia wrażenie nowoczesnego i świeżego, a ostre kształty i ładnie wyeksponowana rama dodają maszynie dynamiki i lekkości. Nie będę też rozpisywał się nad wszystkimi dodatkami stylistycznymi, nową przednią lampą i różnymi dodatkami, bo kwestia oceny wyglądu była i pozostanie tematem szalenie subiektywnym w odbiorze. Niemcy chcieli nadać nowemu R1200R czystą formę roadstera i to moim zdaniem zdecydowanie udało się.
Bezdyskusyjnie podobać się musi nowy zestaw wskaźników. Można zmieniać sobie jego układ, ale najważniejsze jest, że dostarcza on mnóstwa danych. Informacje o ciśnieniu w oponach, ustawieniach zawieszeń, temperaturze silnika i powietrza, napięciu ładowania i dużo, dużo więcej - teraz wszystko to podane jest w sposób czytelny i jest łatwe do odszukania.
Na motocyklu jest bardzo wygodnie. Komfortowa kanapa, dobrze ukształtowane skosy na baku, no i bardzo fajnie leżąca w rękach, szeroka kierownica sprawiają, że po zajęciu miejsca za kierownicą natychmiast czujesz się, jak po wskoczeniu w ulubione jeansy. Co ważne, Niemcy oferują do swojej nowości aż cztery siodła o różnej wysokości. Standard to 790mm, ale można sięgnąć po siedzenia obniżone (760mm), podwyższone (820mm) oraz sportowe (840mm).
Zatrzęsienie elektroniki
Dopracowane przełączniki (już na szczęście bez mało wygodnych, „odgórnych” przycisków rozruchu) na kierownicy dają poczucie łatwej kontroli nad wszystkimi funkcjami. W lusterkach jest dobry widok za plecy, wszystkie dźwignie są tam, gdzie powinny być. System Keyless pewnie będzie miał swoich zażartych przeciwników („Co jeśli wyczerpie mi się bateria w pilocie w czasie wyprawy do Mongolii?”), ale brutalna prawda jest taka, że to bardzo wygodne rozwiązanie. Wystarczy mieć przy sobie w kurtce kluczyk. Czujnik sam rozpoznaje właściciela. Pierwszy przycisk odblokowuje kierownicę, drugi włącza zapłon. Teraz wystarczy nacisnąć przycisk rozrusznika, aby po krótkim, charakterystycznym jęku elektrycznego silniczka usłyszeć typowy terkot pracy dwucylindrowego boksera.
Ciche kliknięcie przy wrzuceniu pierwszego biegu i nowa R-ka płynnie rusza z miejsca. Skrzynię biegów wyposażyć można teraz w quick shifter i down shifter. Jeśli lubicie dynamicznie przyspieszać i hamować, taki gadżet powinien Wam zdecydowanie się spodobać. Przy przyspieszaniu wystarczy pociągnąć dźwignię zmiany biegów do góry (bez odejmowania gazu). Układ Gear Shift Assistant Pro (bo tak się oficjalnie nazywa) błyskawicznie zmieni bieg. Podobnie jest przy hamowaniu – wystarczy naciskać dźwignię. Komputer sam podbije obroty, aby skrzynia mogła sprawnie przejść do pracy na niższym biegu. Czy takie rozwiązanie jest konieczne do życia i jazdy? Jeśli jesteś kierowcą starej szkoły i wiesz jak posługiwać się międzygazem, z pewnością nie potrzebujesz takiego udogodnienia. Wystarczy chwila wczucia się w bardzo fajną charakterystykę silnika nowego „R”, aby redukcję robić „z ręki” jeszcze płynniej, niż komputer. Szczególnie przy małych prędkościach, przy manewrowaniu po mieście, nauczony człowiek poradzi sobie lepiej z obsługą skrzyni bez pomocy komputera, niż z jego wsparciem. Bez wątpienia jednak dla całej reszty nowy gadżet będzie sporym udogodnieniem, szczególnie w przypadku redukcji, które w dużym dwucylindrowym silniku mogą prowadzić do blokowania tylnego koła i nerwowego zachowania maszyny.
Jeśli chodzi o samą jednostkę napędową, to śmiało możemy mówić o bardzo dużym postępie. Zapożyczony z R1200GS silnik dysponuje mocą 125KM przy 7750 obr/min i sporym momentem obrotowym na poziomie 125Nm przy 6500 obr/min. Przy masie motocykla gotowego do jazdy sięgającej 231 kg daje to zaskakująco dobre osiągi. Śmiem twierdzić, że lubiący wyższe obroty i żwawiej kręcący się od swojego poprzednika obecny bokser pasuje swoim charakterem lepiej do modelu R, niż do modelu GS. Swoją drogą mocy jest tyle, że układy Automatic Stability Control (ASC) i Dynamic Traction Control (DTC) mogą realnie przydać się podczas dynamicznej jazdy po śliskiej nawierzchni. Oczywiście poziom ingerencji elektroniki zależny jest od wybranego trybu pracy jednostki napędowej. Dwa podstawowe to Rain i Road. W rozbudowanej wersji można również jeździć w trybie Dynamic i User. Ten ostatni to zestaw indywidualnie skomponowanych ustawień pod danego kierowcę.
Tej maszynie na zdrowie wyszła zmiana sprzęgła. Sterowane hydraulicznie, mokre, wielotarczowe sprzęgło w kąpieli olejowej działa bardzo płynnie i precyzyjnie. Teraz nie uświadczycie wyczuwalnego momentami „drżenia”, charakterystycznego dla starszych, suchych sprzęgieł w motocyklach BMW. Lepiej pracuje także sama skrzynia biegów, poszczególne przełożenia wchodzą relatywnie czysto i cicho. Mam też wrażenie, że poprawiony został sam układ przeniesienia napędu na tylne koło. Układ BMW EVO Paralever nie wykazuje oznak wyczuwalnego usztywniania się pod obciążeniem i daje bardzo dobrą informację zwrotną na temat tego, co dzieje się pod tylnym kołem.
Teleleverowi mówimy “dzięki”
A skoro jesteśmy przy podwoziu… Dla mnie największą zmianą jest widelec w przednim zawieszeniu. Puryści i miłośnicy marki mogą stwierdzić, że to rozwiązanie prostsze i bardziej plebejskie od układu BMW Telelever, ale ja jestem bardzo zadowolony z tej zmiany. Teraz „R” prowadzi się tak jak większość współczesnych motocykli, przede wszystkim jej przednie zawieszenie kompresuje się podczas hamowania. Niemcy przez wiele lat walczyli z tym zjawiskiem (przez długie lata kiepskie zawieszenia słabo sobie z nim radziły), ale postęp jaki dokonał się w przypadku standardowych widelców, nie mógł pozostać niezauważony. Dziś jadąc nowym R1200R możecie pomóc maszynie na wejściach w zakręty kompresując zawieszenie i wyostrzając kąt główki ramy. Dzięki temu R-ka jest bardzo zwrotna i poręczna. W połączeniu z szeroką kierownicą dającą długą dźwignię na układ kierowniczy, daje to łatwe kierowanie pojazdem, nawet jeśli jesteś drobną kruszyną o niedużym wzroście. Motocykl, pomimo zastosowanego silnika typu bokser, nie cierpi na brak prześwitu i można go śmiało i agresywnie składać. Dopiero przy dużych pochyleniach R-ka zaczyna trzeć po asfalcie podnóżkami, ale nawet wtedy maszyna pozostaje stabilna i neutralna.
Samo zawieszenie w egzemplarzach, którymi jeździliśmy dysponowało układem Dynamic ESA. System ten jest generalnie dosyć dobrze znany i sprawdzony. W zależności od potrzeb (obciążenie motocykla i/lub trybu jazdy) kierowca może w łatwy sposób ustawić elektronicznie zawieszenie. W nowym R1200R pracuje najnowsza generacja ESA, która rozpoznaje warunki na drodze i sama do nich dostosowuje się. Oznacza to, że komputer może według swojego uznania sterować napięciem wstępnym i tłumieniami. Jeśli trafi się Wam wyjątkowo wyboisty odcinek drogi, nie ma potrzeby zaprzątać sobie głowy nastawami podwozia – komputer zrobi to sam, bez Waszej ingerencji, po czym wróci do wcześniejszych ustawień gdy tylko uzna, że znów jedziecie po nawierzchni dobrej jakości. Fajne, prawda?
Wyraźną poprawę odnotowałem w odniesieniu do układu hamulcowego. W poprzedniej generacji narzekałem na gąbczastą dźwignię hamulca i słabą informację zwrotną przekazywaną kierowcy. Teraz nie będzie żadnych narzekań. Hamulce wyposażone w zaciski Brembo i tarcze o średnicy 320mm działają niezwykle skutecznie i precyzyjnie. Dopracowany ABS spisuje się świetnie i nie daje powodów do jakie kogokolwiek marudzenia.
Kawał solidnego motocykla
Podsumujmy zatem. Nowe BMW R1200R 2015 kawał solidnego motocykla, gdzie poprawiono wszystkie niedostatki poprzedniej generacji tego modelu. Teraz obok komfortu i wszechstronności otrzymacie także mocniejszy silnik, płynnie pracujące sprzęgło, oraz stabilne podwozie ze świetnie działającym układem hamulcowym. Nasycenie skutecznie działającą elektroniką sprawia, że poczujecie się bezpiecznie podczas hamowań i przyspieszeń na śliskich nawierzchniach. Czego chcieć więcej od motocykla uniwersalnego?
Ten motocykl na swój sposób jest typowo niemiecki. Jest bardzo poprawny, przemyślany, do bólu funkcjonalny i nastawiony na komfort kierowcy. Niby nie ma w nim czegoś super specjalnego, czegoś co jeżyłoby włosy na plecach, ale ta maszyna zrobi wszystko, co będziecie od niej oczekiwali. Szybka przelotka po górskich serpentynach? Nic prostszego! Dalszy wypad na wakacje? W ofercie akcesoriów czeka na Was długa lista dodatków, których możecie w jego trakcie potrzebować – od akcesoryjnych szyb po oryginalne kufry. Dojazdy do pracy? Elektronika będzie pilnowała Waszego bezpieczeństwa w każdych warunkach pogodowych, na każdym typie miejskiej nawierzchni. Wszechstronność i brak słabych punktów zawsze były mocnymi stronamii niemieckich roadsterów i tak też jest w nowym R1200R na rok 2015. Nawet jeśli jest on zupełnie nowym motocyklem.
Pulsy dodatnie - dynamiczny silnik |
Plusy ujemne - relatywnie uboga wersja podstawowa |
Dane techniczne:
Model | BMW R 1200 R 2015 |
Silnik | |
Pojemność skokowa | 1170 |
Średnica/skok tłoka mm 101/73 | 101/73 |
Moc kW/KM | 92/125 |
Przy obrotach/min | 7750 |
Moment obrotowy | 125 |
Przy obrotach/min | 6500 |
Typ | Chłodzony cieczą/powietrzem, dwucylindrowy, w układzie bokser, cztery zawory na cylinder |
Liczba cylindrów | 2 |
Stopień sprężania | 12.5:1 |
Układ rozrządu | DOHC |
Liczba zaworów na cylinder | 4 |
Ø zawory ssące/wydechowe mm | 40/34 |
Ø gardzieli dolotowych mm | 52 |
Zasilanie | BMS-X |
Kontrola emisji | Zamknięty 3-drożny konwerter katalityczny |
Układ elektryczny | |
Alternator W | 508 |
Akumulator V/Ah | 12/12, bezobsługowy |
Lampa przednia W | H7/LED (opcja) |
Moc rozrusznika kW 0.9 | 0.9 |
Przeniesienie napędu | |
Sprzęgło | Wielotaraczowe, mokre, w kąpieli olejowej z system zapobiegającym blokowaniu tylnego koła |
Skrzynia biegów | 6-biegowa, o stałym zazębieniu |
Wstępne przełożenie napędu | 1.650 |
Przełożenie na biegach: I | 2.438 |
II | 1.714 |
III | 1.296 |
IV | 1.059 |
V | 0.943 |
VI | 0.848 |
Końcowe przeniesienie napędu | Wał Kardana |
Końcowe przełożenie | 2.818 |
Podwozie | |
Rama | Kratownicowa, z rur stalowych, silnik jako element nośny |
Zawieszenie przód | Widelec USD |
Zawieszenie tył | BMW EVO Paralever |
Skok zawieszeń przód/tył mm | 140/140 |
Wyprzedzenie mm | 125.6 |
Rozstaw osi mm | 1515 |
Kąt główki ramy | ° 62.3 |
Hamulce przód | Hydrauliczne, dwie tarcze Ø 320 mm |
Hamulce tył | Hydrauliczne, jedna tarcza Ø 276 mm |
ABS | BMW Motorrad Integral ABS (w standardzie, częściowo zintegrowany, może być wyłączny) |
Koła | Odlewane ze stopu aluminium |
Obręcz przód | 3.50 x 17" |
Obręcz tył | 5.50 x 17" |
Ogumienie przód | 120/70 ZR 17 |
Ogumienie tył | 180/55 ZR 17 |
Wagi i wymiary | |
Długość mm | 2165 |
Szerokość mm | 880 |
Wysokość siedzenia mm | 790 |
Waga motocykla gotowego do jazdy DIN kg | 231 |
Dopuszczalna waga całkowita kg | 450 |
Pojemność baku litry | 18 |
Osiągi | |
Zużycie paliwa | |
90 km/h | 3.9 l/100km |
120 km/h | 5.4 l/100km |
Przyspieszenie | |
0‒100 km/h s | 3.3 |
Prędkość maksymalna km/h | >200 |
Cena | nieustalona |
|
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzea ja od 2 sezonów mam R1200R z 2016 roku ze wszystkimi pakietami i zestawem kufrów. Tak jak napisane w tekście - jest bardzo wszechstronny, latam nim na codzień do pracy, Chyba, że muszę akurat ...
OdpowiedzKwintesencja nagusa, czyli moto dla prawdziwych facetów :) Gdybym nie miał GSa to byłby mój faworyt.
OdpowiedzDucati z silnikiem fiata 126 p.
OdpowiedzKolejny zbędny motocykl w ofercie BMW. Lepiej niech przeznaczają kasę na dopracowywanie innych modeli.
OdpowiedzTo wymień te które sa niezbędne.
OdpowiedzProszę bardzo : niezbędny jest dla mnie S1000RR , gdyż na nim jeżdżę . Moje moto ma już za sobą dwa sezony i przyszłym roku będę kupował nowy sprzęt , a jeżeli BMW Motorrad nie doinwestowało wystarczająco tego modelu (jazdy to mi pokażą) , wydając kasę np. na R1200R, to moim następnym motocyklem nie będzie nowy S1000RR . Dla BMW niezbędne są R1200GS i Adv. ze względu na wyniki sprzedaży , stąd nieustanne ładowanie kasy w te modele z przyczyn biznesowych uważałbym za uzasadnione. Niezbędne jest zainwestowanie w elektroniczne zawieszenie S1000R - w mieście się sprawdza, ale najedź nawet na niewielką porzeczną nierówność z prędkością ponad 140km/h , a twój kręgosłup odpowie dlaczego. Niech te trzy przykłady wystarczą...
OdpowiedzMoim zdaniem całkowicie zbędny jest s1000rr i 800gs, niezbędny jest dla mnie r1200rt
Odpowiedzmoim zdaniem S1000RR jest całkowicie zbędny gdyż ja jeżdżę F800GS. Powinni skupić się na ulepszaniu F800GS. Tak, to co powinni i ja wiem lepiej.
Odpowiedzto zamiast mędrkować na forum jedź do fabryki i wykrzycz im to w twarz że wiesz lepiej od nich jakie motocykle powinni produkować a które są zbędne. Zbędne są w zasadzie wszystkie oprócz tego który się najlepiej sprzedaje i tego na którym ty jeździsz. Wot, logika kuca.
OdpowiedzTo ty mędrkujesz ~rot . On nie musi niczego wykrzykiwać w fabryce - wystarczy , że kupi nowy sprzęt w BMW lub nie kupi i w ten sposób wskaże co jest dla niego niezbędne , tudzież co powinni produkować. A kuce to jeżdżą na takich dziwactwach jak ta twoja 800-tka od BMW.
Odpowiedzno właśnie nie wystarczy Adasiu, bo jednak kolega mędrkuje pokazując przy tym jakie ma ciasne horyzonty. Fabryka ma rozwijać tylko ten model na którym jaśnie hrabia jeździ - TEN I TYLKO TEN. No ewentualnie jaśnie hrabia dozwala na rozwój R1200GS bo "dobrze się sprzedaje". Ten typ optyki nazywam horyzontem własnej doopy i ani metra dalej. No żeby być uczciwym to u kolegi jest jeszcze paradygmat pieniążka w dość ciasnym wydaniu. Wyobrażam sobie ten świat - marki mają tylko po jednym modelu motocykla czy auta - tym który im się najlepiej sprzedaje, resztę zaprzestali rozwijac. Czysty debilizm który mógł urodzić się tylko w główce kucyka.
OdpowiedzWyjdę na betona, ale mnie poprzednia wersja podoba się o wiele bardziej. Ze wszystkimi typowymi dla BMW elementami jak "niewygodny" odgórny starter, "niewygodne" przełączniki kierunkowskazów (pod ...
OdpowiedzZgadzam się. Poprzednia R-ka jest bardziej BMW. Zrezygnowali z telelever nie z powodu wyższości zwykłego widelca ale aby obniżyć koszty produkcji (zwiększyć zysk). Nowa R-ka wygląda gejowsko, więc jest adresowana do nowych odbiorców.
OdpowiedzZgoda - stara R-ka jest bardziej rasowa i ma telelever. Kupię ją puki jeszcze jest.
OdpowiedzAle nowa R1200R nie jest następcą poprzednika. BMW od dawana mówi, że tradycyjny ma być RnineT, a nowy R1200R ma być nowoczesny, uniwersalny i funkcjonalny. To motor dla tych którzy przede wszystkim chcą go czesto używać a nie dużo sie na niego gapić ;)
OdpowiedzTyle że RnineT to jak dla mnie jednak trochę inna liga i nie ma tej wszechstronności co R1200R. No i nie rozumiem Twojego komentarza o gapieniu się na motocykl zamiast używania. Stara R-ka przecież wcale nie jest mniej uniwersalna i funkcjonalna, a do tego wygląda dużo lepiej, choć wiadomo, to rzecz gustu. Ja w każdym razie mając taką owszem, gapił bym się na nią co dzień, ale tuż przed wprowadzeniem do garażu po skończonej jeździe : ] A co do nowoczesności... myślę że to też w pewnej mierze kwestia gustu i nie każdemu będą odpowiadać wszystkie nowoczesne rozwiązania. No ale taka już kolej rzeczy, postęp musi być. Ja tam zaczynam odkładać na starą R-kę : ]
OdpowiedzMiałem okazję jeździć R1200R w specyfikacji na 2012 i było bardzo dobrze. Czekałem na wersję chłodzoną cieczą, jak na wisienkę na torcie. BMW znane z poważnych konstrukcji, tym razem rozczarowuje, ...
OdpowiedzPokaż mi inny model BMW z silnikiem "litr+" kosztujący poniżej 50k :-) Nawet odchodzący model kosztuje 52900 zł więc o co się złościsz? Nie wiem co Cię tak rozczarowuje w tym motocyklu, mi pasuje doskonale. Myślę że kupi go wielu dorosłych ludzi chcących mieć dobry motocykl z rzadko spotykanym silnikiem. Czy wszyscy musimy jeździć R4?
OdpowiedzNo a czego ty sie spodziwałeś? Turbo czy podtlenku azotu?
Odpowiedz