2014 Ducati Monster 1200 - Desmosteron
Bardzo możliwe, że jeśli ktoś mówi "Monster" to nie kojarzysz tej nazwy z potworami spod łóżka, ale z ikonicznym motocyklem Ducati. Było już wiele Monsterów. Od starych poczciwych sześćsetek, poprzez wiele wariantów klasy 700-800cc, tysiące, kończąc na psychopatycznych wozach z rodziny S4, S4R i S4RS. Jednak dopiero teraz, u schyłku roku 2013 dzieje się coś wyjątkowego. Ducati prezentuje Monstera 1200. Najmocniejszego Monstera ever.
Bella Mostro
Wszystkie Monstery są jak Ewa Wachowicz. Obojętnie ile by miały lat, jaką pojemność i jakie gabaryty, zawsze są cholernie seksowne. Nie było jeszcze brzydkiego Monstera. Co nieco dziwi, bo np. Multistrady rozwijane mniej więcej w tym samym czasie potrafiły osiągnąć spektakularny wręcz poziom brzydoty. Nie jestem fanem Ducati, mówiąc dość delikatnie, ale z pełną świadomością stwierdzam, że Włosi potrafią projektować motocykle w sposób, którego Niemcy, Austriacy, Japończycy i cała reszta świata nigdy nie ogarnie. Jak myślisz, jaki jest Monster 1200? Tylko spójrz na niego. Widać jak na dłoni manuskrypt z 1994 roku i dwadzieścia lat ulepszania, modernizowania, zmieniania. Kiedy projektujesz motocykl, który jest już z nami od jakiegoś czasu, łatwo o jakąś głupotę, która wszystko zepsuje. Monster 1200 jednak prezentuje się fantastycznie i chyba tylko sami Włosi wiedzą, jak zrobić tak, żeby sprzęt prezentował się zarówno lekko, zgrabnie i powabnie, ale także muskularnie. A skoro juz mówimy o muskułach, to wiecie, że to ma silnik z Diavela?
Desmosteron
Przyznam szczerze, jeśli to ja byłbym bossem Ducati, także wsadzałbym silnik Testastretta 11 do wszystkiego, co się da. To bardzo dobra jednostka, która oczywiście jest na bieżąco dostosowywana na potrzeby motocykla, w którym się aktualnie znajduje. W 1198 miała 170 KM, w Multistradzie 150 KM, w Diavelu 162 KM. W Monsterze natomiast ma 135 KM i 118 Nm. Czy to dużo? O tak, to dużo. To najwięcej w historii jeśli chodzi o monstery i całkiem sporo zważywszy na fakt, że gotowy do jazdy motocykl waży 209 kg. Materiały prasowe zawierają wiele informacji, które średnio mnie interesują, ale pośród nich jest jedna natychmiast zwracająca uwagę - będzie też wersja S. "S" można tłumaczyć jako "Skurczybyk, który urwie ci głowę w tumanach dymu z palonej opony". Tutaj już nie mówimy o 135 koniach ale o 145 koniach. Oraz o 124,5 Nm momentu obrotowego. Model S oczywiście jest wg. standardowych zaleceń Ducati, czyli więcej, szybciej, lepiej, drożej. Aby cały ten wigor nie zrobił krzywdy nikomu, kto uważa, że ogarnie, na pokładzie jest zestaw pomocy elektronicznej w postaci 8-stopniowej kontroli trakcji oraz zmiennych trybów pracy silnika (wszystko znamy z Multi i Diavela). Z racji tego, że jest to Monster z silnikiem z Diavela, będziesz chciał jeździć cały czas na "Sport", ale w razie czego "Urban" i "Touring" są w gotowości. Warto dodać, że jest tutaj też ABS, za którego odpowiada firma Bosch (znają się na tym), który spięto z heblami Brembo. Co ciekawe, i co jest nowością w rodzinie Monster, za relację manetka gazu - silnik odpowiada teraz elektryczność (Ride-By-Wire). Intensywność elektronicznej reakcji na gaz jest zależna od trybu jazdy, w którym aktualnie jest silnik.
Jak skalpel
Zupełnie nie ma sensu pisać o zawieszeniu Monstera 1200 z dwóch powodów. Po pierwsze - nie jeździliśmy nim jeszcze, więc nie wiemy jakie jest. Po drugie - możemy się domyśleć jakie jest. No bo gdzie jest miejsce na obawy i spekulacje jeśli w grę wchodzi Ohlins z pełną regulacją i potężnym widelcem USD 48mm. Podstawowy model natomiast ma zainstalowaną wersję trochę bardziej budżetową, czyli widelec Kayaba i amor Sachs (regulacja odbicia i wstępnego naprężenia). Warto z kolei wspomnieć o samej ramie. Sposób jej ulokowania w całym motocyklu jest podobny do Panigale. Oznacza to, że silnik jest bezpośrednio przytwierdzony do ramy przy głowicach cylindrów (tylna część ramy jest przymocowana do skrajnej części głowicy tylnego cylindra). Co daje takie rozwiązanie? Przede wszystkim pozwala to zastosować o wiele lżejszą i bardziej kompaktową ramę. Dalsze pozytywy to znacznie sztywniejsza i bardziej zwarta konstrukcja. Podoba mi się design samego silnika i widać, że Włosi nie odpuszczają rzecz tak dla nich ważnej jak styl nawet jeśli chodzi o czystą mechanikę. Zerknijcie na zdjęcie silnika z ramą, sposoby ulokowania filtra oleju, wykończenia cylindrów, bloku, dekli i powiedzcie, czy nie wygląda to jak dzieło sztuki.
Parada łobuzów
Ducati popadło trochę w wyścig zbrojeń. Przecież jest Diavel, który bądź co bądź jest nakedem, jest Streetfighter, który jest psycholem, jest Monster 1100, który jest nieco przestarzały. Świat jednak popadł ostatnio w porównywanie wielkości przyrodzenia jeśli chodzi o Power Nakedy. Dlatego też mamy hojnie obdarzonych zawodników z Niemiec i Austrii, którzy tak naprawdę zmieniają zasady gry, bo teraz jeśli chcesz mieć zwariowanego nakeda nie musi być to okupione wysoką masą i prowadzeniem przywodzącym na myśl zjeżdżanie z górki w wannie. Nie jestem nawet pewien, czy Monstera 1200, Super Duke'a i BMW S1000R można w ogóle wrzucać do jednego wora i starać się je porównywać. Bo to tak jak porównywać różne kuchnie świata. Jeden lubi lekkie sałatki i dania z makaronu, inny zadowala się kiełbachą i kuflem piwa.
Monster 1200 - Cechy główne:
- Silnik Testastretta (Multistrada, Diavel, 1198)
- 135 KM / 145 KM w wersji S
- 118 Nm / 124 Nm w wersji S
- Masa 209 kg na mokro
- DTC 8 stopni, Ride-By-Wire, tryby Sport, Urban, Touring
- Rama w stylu Panigale
- Hamulce Brembo 2x330mm
- 3 stopniowy ABS
Dane techniczne:
|
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzePewnie wielu osobą się narażę ale nie rozumiem ekscytacji Bocza tym motocyklem. Wygląd- no cóż jest to indywidualna sprawa każdego czy się podoba czy nie. Dla mnie kratownicowa rama kojarzy się z ...
OdpowiedzPowinno byc: "...wielu osobom..." Poza tym idac Twoim tokiem rozumowania po co w mocnym BMW albo Audi ABS, ESP, poduszki powietrzne itd...
OdpowiedzSamochód to nie motocykl który każdy wybiera pod siebie zgodnie z umiejętnościami i z tym jaki sposób jazdy preferuje. Samochodami jeżdżą całe rodziny często z małymi dziećmi czy staruszkowie więc warto zadbać o ich bezpieczeństwo.Fakt faktem, nie muszą od razu kupować kilkuset konnej puchy, ale wszyscy już się przyzwyczailiśmy że dobrej klasy pucha jest symbolem zamożności i szpanu. Czy z motocyklami musi być tak samo?
OdpowiedzWyglada na to, ze ludzie po prostu lubia takie elektroniczne bajery. Producent, ktory chce istniec na rynku nie moze odwracac sie od nowych technologii, tym bardziej, ze inni montuja w motocyklach te wszystkie elektroniczne wspomagacze. Moja maszyna ma ABS i pare razy uratowal mi dupsko (jesli bym go nie mial to moze bym nie pisal tego posta). Co do szpanu... wystarczy pojechac na pierwszy lepszy zlot zeby zobaczyc ilu ludzi ma motor do jazdy a ilu do pokazania sie. Ilu ludzi na mocarnych maszynach nie potrafi zwrocic na jezdni, ale nie kupi 250ki albo 500ki bo co koledzy powiedza? Takie czasy, ze szpanerskie maszyny beda mialy zawsze popyt.
OdpowiedzByć może masz rację...Kiedyś motocykl miał dawać frajdę z jazdy, oraz z tego że znowu udało się wyjść z niebezpiecznej sytuacji dzięki własnym umiejętnościom. Teraz są ludzie umiejący się cieszyć tylko z samego posiadania motocykla. Powstanie niebezpiecznych sytuacji eliminuje się zawczasu dodając odpowiednie gadżety do motocykla. Niemniej są także tacy którzy wolą polegać na sobie i po co im te wszystkie drogie i dodatki? Może producenci powinni iść na kompromis i budować moto z gadżetami i bez aby wszyscy byli zadowoleni...Rzecz jasna tego nie zrobią bo stracili by krociowe zyski ...
Odpowiedztia.. a kiedyś to panie było piękniej, taką furmanką wchodziło się poślizgiem w podwórze i tylko, to, że byłem murzynem chroniło przed czarami.. masz szansę kupić sobie motocykl bez wspomagaczy.. chcesz power nakeda, proszę, honda 1300. Nie ma co narzekać bo 90% z nas nie potrafi wykorzystać tego co dają te motocykle i bez wsparcia w taki dzień jak dziś to takie 160 koni urwie łepetynę przy samych kolanach. Czasy gdy elektronika była mniej sprawna od człowieka minęły. Sam mam motocykl już z bajerami i wierz mi, a kolejny też kupię z elektroniką.. to narzędzie i świadomie wykorzystywane pomaga, niestety inna rzecz, że czasem niektórym ię wydaję, że jak ma dużo trzyliterowych skrótów to można oszukać fizykę i brak umiejętności..
OdpowiedzMonster nie potrzebuje aż tyle mocy. 100 koni w 1100 evo całkowicie wystarcza do wszystkiego. to było połączenie klasyki z nowoczesnością, teraz została tylko nowoczesność i wyścig zbrojeń. szkoda ...
Odpowiedzfajna maszyna ,ja dzisiaj na innej stronie znalazłemkocpet audi 10 r i podali ze ma współczynnik oporu aerodynamicznego 1,33 wyglada zajepiscie czasza przednia pytanie jaki bedzie z kierowca, dla ...
OdpowiedzGoowno mnie obchodza dane z tabelek, zwlaszcza samochodow - idz na moto-onet...
OdpowiedzPiękna, mocarna machina, prawdziwie bella.
OdpowiedzPiękna, mocarna machina, prawdziwie bella.
OdpowiedzKupa z robakami.
Odpowiedz