Triumph Speed Triple - du¿y, ale wariat
Przyznam się, że na początku miałem mieszane uczucia na temat tego sprzętu. Wygląda szpanersko i tak też jeździ. Dopiero po kilku dniach okazało się, że pod powierzchownością przesadnie pewnego siebie macho, który zawsze zalicza pannę na pierwszej randce, kryje się bardzo fajny motocykl, który potrafi dać bezmiar frajdy nie tylko z posiadania, ale przede wszystkim z jazdy. Oto krótki zapis mojej ewolucji poglądów.
Uwaga, czy wszyscy na mnie patrzą?
Poprzedni Speed podobał mi się bardziej, nie mam co do tego wątpliwości. Te okrągłe lampy były w swej formie genialne. No ale ponoć do wszystkiego można się przyzwyczaić. Przywykliśmy do obecności Anny Sobeckiej w naszych telewizorach, przywykniemy także do nowego Tripla na naszych ulicach. Szczególnie, że zmiany nie są zasadnicze. Najbardziej w oczy rzucają się nowe reflektory, które teraz przypominają oczy ważki. Drobne zmiany w silniku, zmodyfikowana rama, do tego kosmetyka nadwozia i nowy zestaw wskaźników dały w sumie nowy model. Motocykl może się podobać, jego wygląd jest agresywny i rzucający się w oczy. Nowocześnie i bardzo efektownie wygląda tylne zawieszenie, dobrze dobrana jest oferta kolorystyczna. Dociekliwi wypatrzą także malutkie kierunkowskazy, budzące zaufanie zaciski Brembo, nowe tłumiki czy też złoty widelec USD. Trudno w tym wszystkim nie zauważyć odniesień do nurtu streetfighterów. Bogu dzięki Anglicy nie posunęli się za daleko i podarowali nam krótkie, zadarte zadupki.
Za sterami
Pytaliście nas w waszych mailach o pozycję za sterami. Jest bardzo dobra i niczego nie można jej zarzucić. Kąty ugięcia kończyn nie męczą i nie powodują drętwienia. Szeroka kierownica daje pewny chwyt, przełączniki są tam gdzie powinny być, a w lusterkach wstecznych nawet coś widać. Jak na fabrycznego streetfightera, jest całkiem nieźle.
Chcieliście także dowiedzieć się więcej na temat ochrony przed pędem powietrza. Cóż, to pytanie równie niefortunne jak dociekania na temat właściwości lotnych żelazka. Prawda jest taka, że nie ma żadnej ochrony przed wiatrem, powyżej 130 km/h jazda staje się męcząca. Szczególnie, że kierowca siedzi na motocyklu wyprostowany, z szeroko rozpostartymi ramionami i bierze cały wiatr na klatę. Dobrą wiadomością jest natomiast fakt, że Triumph przygotował zestawy fabrycznych owiewek, które potrafią zwiększyć prędkość relatywnie komfortowej podróży aż do 160 km/h. Sprawdzone, przetestowane, polecamy.
Motocykl nie posiada centralnej podstawki (jak większość dzisiejszych „nowoczesnych” maszyn), w schowku jakoś pewnie uda się upchnąć portfel, choć ja swoim bym nie zaryzykował. Wszystkie dźwignie są regulowane, zestaw wskaźników dostarcza sporo informacji łącznie ze spalaniem i zasięgiem na pozostałym paliwie. Skoro jesteśmy przy paliwie – przy dłuższych przejazdach denerwuje zbyt mały zbiornik, który przy ostrej jeździe nie wystarcza nawet na 200 km.
Potrójne uderzenie
Rzędowy trzycylindrowiec zawsze dostarczał mnóstwo frajdy z jazdy, a w tym modelu jest jeszcze bardziej dopracowany. Producent twierdzi, że układ trzech garów łączy żywiołowość silników dwucylindrowych i kulturę pracy czterocylindrówek. Coś w tym jest, Triumphowi można wytknąć różne niedostatki, ale bezdyskusyjnie nie znajdzie się wśród nich brak wigoru. Dopracowany układ zasilania przekłada każdy ruch rollgazu na przyspieszenie. Motocykl przyspiesza jak wściekły na każdym biegu, nie ma też najmniejszych problemów z jazdą na gumie.
Skrzynia biegów natomiast jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przenosi nas w czasy, gdy motocyklami szaleli nasi dziadkowie. Twarda, głośna, nieprecyzyjna. Wymaga zdecydowanego operowania stopą, inaczej lubi złapać międzybieg lub zgubić dwójkę przy szybkim starcie spod świateł. Podobno sztukę wybierania luzu w tym silniku Kevin Carmichael opanował dopiero pod okiem Davida Copperfielda. Jeden z moich dobrych znajomych, posiadacz najnowszego Speeda przyznał nie bez cienia uszczypliwości w głosie, że brak wyświetlacza zapiętego biegu nie jest dla niego absolutnie żadnym problemem. Po samym odgłosie dobiegającym spod siedzenia jest w stanie bezbłędnie odróżnić, który bieg właśnie udało mu się wbić. No cóż, ja tego nie powiedziałem…
Całość hardego wizerunku jednostki napędowej uzupełnia precyzyjne, ale wymagające dużej siły sprzęgło. Gdyby choć Triumph przewidział możliwość zamieniania miejscami dźwigni hamulca i sprzęgła, przedramiona posiadaczy miałyby szansę rozwijać się symetrycznie. Inaczej możecie wyglądać głupio na basenie.
Twardo i ostro
Można silić się na różne uszczypliwości pod adresem nowego Speed Tripla, ale trudno przyczepić się do podwozia. Potężny przedni widelec Showa zapewnia bardzo dobrą precyzję sterowania, dysponuje szerokim zakresem regulacji i do tego fajnie wygląda. Tylny jednoramienny wahacz to już klasyka gatunku w tego typu maszynach. Wygląda dobrze, pracuje jeszcze lepiej. 10-ramienne felgi doskonale wpisują się w ten nowoczesny i „bogaty” obraz zawieszeń. Zawias zestrojony jest twardo. Ja osobiście lubię takie ustawienia, ale świadom jestem, że nie każdy lubi ukłucia dobiegające z uciśniętych dysków między kręgami. Oczywiście można odpuścić nieco tłumienia, ale jeśli wasza waga jest znacząco niższa niż 80 kg, „zmiękczenie zawieszenia” można wiązać się dla was z głębszą ingerencją w podwozie, łącznie z wymianą sprężyn.
Jeśli chodzi o hamulce, to trudno byłoby tu cokolwiek poprawić. Zaciski Brembo, radialna pompa hamulcowa i przewody w stalowym oplocie. Efekt to bardzo dobra siła hamowania i dobrze wyczuwalny punkt zadziałania hamulca. Pytaliście o ABS. Jego pracy nie da się porównać do hondowskiego C-ABSu, czy sportowych układów dostępnych dziś w motocyklach typu BMW S1000RR czy ZX10R. To po prostu standardowy ABS, taki jak w wielu innych motocyklach, w zupełności wystarczający do pracy na ulicy. Nieco denerwuje nerwowa i zbyt wczesna interwencja systemu w przypadku operowania tylnym hamulcem, niemniej jednak jeśli dysponujecie środkami na dopłatę za ABS – warto z tej możliwości skorzystać.
Słaby pomysł na pierwszy motocykl
W pierwszym kontakcie odnieść można wrażenie sporej masy motocykla. 214 kg na sucho to sporo i była to jedna z tych rzeczy, które mieszały we mnie uczucia w pierwszym kontakcie z tą maszyną. Jeśli zestawimy to z dużą mocą i potężnym momentem obrotowym, otrzymujemy w rezultacie motocykl, który wymaga koncentracji i „wjeżdżenia się”. Kolejną rzeczą która wymaga przyzwyczajenia są twarde zawieszenia. Dzięki nim Triumph bardzo dobrze się prowadzi, jest zwrotny i czytelny dla kierowcy, co jednak okupione jest niskim komfortem jazdy w mieście na dziurawych i zmiennych nawierzchniach. Generalnie rzecz biorąc Speed stawia kierowcy wysokie wymagania i choć wybacza wiele błędów, kierowcy o małym doświadczeniu za sterami szybkich maszyn powinni unikać trzycylindrowca z Hinckley dla dobra swojego i samego motocykla.
Tak czy inaczej jazda Speedem po mieście to czysta przyjemność, szczególnie gdy dacie sobie chwilę na zaprzyjaźnienie się z nim. Wyrywny zespół napędowy, stanowcze hamulce i precyzyjne podwozie dają możliwość nie tylko sprawnej jazdy, ale też zwykłego powygłupiania się na drodze. Zabierając ten sprzęt na jakikolwiek track day macie gwarancję, że nie będziecie zamiatali tyłów. Tym, co nieco przybija, jest zużycie paliwa. Motocykl przy rozrywkowym trybie użytkowania nie ma żadnych problemów z zagospodarowaniem w mieście 9 litrów benzyny na każde 100 km. Na trasie jest niewiele lepiej, ale jeżdżąc oszczędnie można zejść ze średnim spalaniem poniżej 7 litrów. Niestety, czymś te 135 koni trzeba wykarmić. Nie sugerujcie się przy tym naszym porównaniem miejskich motocykli, jakie prezentowaliśmy ostatnio, bo tam Speed pojechał bardzo grzecznie w stosunku do swoich możliwości.
Pasażer nie ma na tej maszynie łatwego życia. To kolejna rzecz o którą pytaliście i także tym razem nie mamy dla was dobrych wieści. Siodło jest krótkie, trzymać się, poza cienkim paskiem, nie ma czego, podnóżki podciągnięte są wysoko. A sprzęt cały czas wyrywa do przodu jak wściekły, zmuszając pasażera do wiszenia kurczowo uczepionym na kierowcy. Krótkie przejażdżki – tak, długie turystyczne przeloty – nie. No chyba, że chcecie pozbyć się dziewczyny, a nie bardzo wiecie jak jej to powiedzieć.
Mniej czasem znaczy więcej
Podsumujmy więc wszystkie przemyślenia na temat najnowszego Speeda. Mamy tutaj fajnie wyglądający, agresywny sprzęt, który jest szybki, dobrze się prowadzi, ale też nie jest pozbawiony minusów, takich jak toporna skrzynia biegów, nieco za twarde do codziennej jazdy zawieszenia, czy też wysokie zużycie paliwa. Tak czy siak przy cenie 40900zł (bez ABS) to naprawdę świetna oferta na tle mdłej japońskiej konkurencji. Dla porównania CB1000R kosztuje ponad 44 tysiące, FZ1, podobnie jak Z1000 blisko 45 tyś., a o cenach Dukatów i Aprilii nawet nie wspomnę.
Czy tą bardzo dobrą ofertę można jeszcze poprawić? Oczywiście. Wystarczy zdecydować się na Street Tripla 675! Za mniejsze pieniądze dostaniecie porównywalną dynamikę, lepszą zwrotność i jeszcze większą frajdę z jazdy przy niższych kosztach eksploatacji. Czy jesteśmy zatem skazani na Triumpha? Nawet jeśli tak, to nie traktowałbym tego w kategoriach wyroku.
Dane techniczne - Triumph Speed Triple:
Model | Speed Triple 2012 |
Silnik | |
Typ | Chłodzony cieczą, 12 zaworowy, DOHC, rzędowy, 3 cylindrowy |
Pojemność | 1050cc |
Średnica/skok tłoka | 79,0 x 71,4mm |
System zasilania | Wielopunktowy, sekwencyjny, elektroniczny wtrysk paliwa |
Układ wydechowy | Stal nierdzewna, 3 w 1, dwie puszki końcowe z polerowanej stali |
Moc maksymalna | 135KM przy 9400 obr/min |
Moment obrotowy | 111Nm przy 7750 obr/min |
Przeniesienie napędu | Łańcuch X ring |
Przełożenie końcowe | Mokre, wielotarczowe |
Skrzynia biegów | 6 biegów |
Podwozie | |
Rama | Aluminiowa |
Wahacz | Aluminiowy, usztywniony, jednoramienny |
Przednie koło | Aluminiowe, 17 x 3,5” |
Tylne koło | Aluminiowe, 17 x 6” |
Przednia opona | 120/70 ZR 17 |
Tylna opona | 190/55 ZR 17 |
Przednie zawieszenie | Showa, 43mm upside-down, regulowane, skok 120mm |
Tylne zawieszenie | Showa Monoshock, regulowane, skok 130mm |
Przednie hamulce | 2 x pływające tarcze 320mm, zaciski 4 tłoczkowe Brembo |
Tylne hamulce | Jedna tarcza 255mm, zacisk 2 tłoczkowy Nissin |
Wymiary i masy | |
Długość | 2086mm |
Szerokość (Kierownica) | 728mm |
Wysokość | 1033mm |
Wysokość siedzenia | 825mm |
Rozstaw osi | 1435mm |
Kąt wyp. główki ramy | 22,8st / 90,9mm |
Masa pojazdu (sucha) | 214kg |
Poj. zbiornika paliwa | 17,5l |
Cena detaliczna brutto | 40900 /43900 z ABS |
W roku 2021 zadebiutował najnowszy Triumph Speed Triple. Jego opis i dane techniczne znajdziesz na stronie Triumph Speed Triple 1200 RS >> |
|
Komentarze 14
Poka¿ wszystkie komentarzebardzo dobry, rzeczowy test
Odpowiedzprzecie¿ ta felga z ty³u jest 5-cio ramienna a nie 10-cio !!!
OdpowiedzDzisiaj je¼dzi³em na testach speedem to jest to. Dynamika bardzo dobra, praktycznie liniowe oddawanie mocy , bez zadyszek, czy nag³ych wystrza³ów energii. Co do skrzyni na pocz±tku biegi wskakiwa³y...
OdpowiedzKról jest nagi...!!!
OdpowiedzWszystko ³adnie-piêknie , ale w odnesieniu do 'litra", choæ moim zdaniem BMW F800R, równie dobrze wpisuje siê w rolê street-fightera, a opisywane osi±gi i walory eksploatacyjne mo¿e nawet s± ...
OdpowiedzDla mnie te lampy to koszmar (nie jestem tu odosobniony), niestety elimuj±cy ten motocykl. Wygl±da to tak, jakby odpad³a owiewka, a w³a¶ciciela nie by³o staæ na now±. Motocykl jest z pewno¶ci± ...
OdpowiedzAle taka by³a idea budowy tego moto, ma wygl±daæ brutalnie tak jak by kto¶ zerwa³ owiewki z super sporta. Tak by³o w starym tak jest w nowym. Mi siê te¿ podoba stare okr±g³e lampy bardziej ni¿ nowe. Ale mimo wszystko kupi³em w³asnie nowego i jestem zadowolony
OdpowiedzMasz racjê, ale to okr±g³e lampy... Dobrze zrobi³e¶ (zreszt± sam o tym pewnie wiesz), bo tak jak pisa³em, to nie przypadek, ¿e Triumph wygrywa wiêkszo¶æ porównañ. ¯a³ujê, ¿e nie mia³em do tej pory okazji siê przejechaæ. Mo¿e nawet pokocha³bym te nowe lampy :)
Odpowiedz