BMW R nineT Scrambler - szwêdacz
Scramblery kojarzą się bowiem z tym co najlepsze w motocyklach – wolnością oraz stylem. Uderzają też w nostalgiczną nutę obiecując doświadczenie z jazdy na motocyklu takim jak dawniej. Ile w tym prawdy, a ile komercji? Sprawdzamy na przykładzie BMW R nineT Scrambler.
Scramblery to bardzo ciekawy rodzaj motocykli. W latach 60’ były to maszyny drogowe (wtedy nie było takiej specjalizacji wśród jednośladów jak dziś), w których instalowano offroadowe ogumienie, podnoszono układy wydechowe, aby ich nie zniszczyć w terenie, montowano małe zbiorniki paliwa, aby maszyna było możliwie najlżejsza i najbardziej poręczna. Na tak przygotowanych sprzętach ścigano się w terenie. W latach 70-ch na skutek gwałtownego rozwoju maszyn motocrossowych scramblery odeszły w zapomnienie jako motocykle sportowe. Z czasem zaczęto traktować je jako sprzęty do jazdy po każdym rodzaju dróg, w tym po szutrach. Prawdziwa eksplozja popularności tych maszyn nastąpiła jednak zupełnie niedawno. Scramblery kojarzą się bowiem z tym co najlepsze w motocyklach – wolnością oraz stylem. Uderzają też w nostalgiczną nutę obiecując doświadczenie z jazdy na motocyklu takim jak dawniej. Ile w tym prawdy, a ile komercji? Sprawdzamy na przykładzie BMW R nineT Scrambler.
Zmiany małe ale duże
Bawarski Scrambler pochodzi w prostej linii od bestsellera jakim był i jest R nineT. Niemiecki klasyk sprzedał się przez dwa lata obecności na rynku w liczbie 23 tysięcy maszyn, co przy sporej cenie motocykla stanowi ogromny sukces. Teraz koncern chce wyjść do nieco innego klienta, a to oznacza zmiany techniczne oraz nieco inną stylizację.
Modyfikacje dotknęły w pierwszej kolejności podwozia. Potężny widelec USD dostarczany przez Ohlinsa zastąpiony został klasycznym podzespołem doposażonym w stylowe gumy chroniące rury nośne. Zmieniły się także półki widelca, a kąt nachylenia główki ramy jest mniej agresywny w porównaniu z R nineT. Skok tylnego zawieszenia został zwiększony do 140mm. Szprychowane koła zastąpione zostały aluminiowymi odlewami, przy czym przednia obręcz ma teraz 19 cali, co umożliwia łatwe zastosowanie ogumienia offroadowego.
Radialnie monobloki zostały zastąpione prostymi, czterotłoczkowymi zaciskami jakie BMW standardowo instalowało w swoich motocyklach parę lat temu. Prawdziwy klejnot R nineT, czyli szczotkowany i pięknie lakierowany aluminiowy zbiornik paliwa, zastąpiony został stalowym. Teraz bak pokryty jest klasycznym lakierem. Przebudowana jest rama pomocnicza. Motocykl można łatwo skonfigurować do jazdy solo lub z pasażerem odpowiednio dobierając siodło i mocowanie pod nie oraz pod podnóżki.
Nowe się również zegary. A właściwie zegar. Tutaj zmiana jest zdecydowanie na minus. Zamiast klasycznego zestawu obrotomierza z prędkościomierzem i ciekłokrystalicznym wyświetlaczem mamy mały prędkościomierz z malutkim wyświetlaczem, z którego nie dowiemy się nawet jaki mamy zapięty bieg. Stylowe, ale mało praktyczne.
W Scramblerze można opcjonalnie zamówić opony offroadowe oraz (uwaga!) kontrolę trakcji, dotychczas niedostępną w nineT. ABS jest wyposażeniem standardowym. Dzięki nowemu sterowaniu silnikiem udało się przystosować maszynę do normy Euro4, bez obniżania mocy silnika. Nowa norma reguluje zresztą nie tylko kwestię składu spalin, ale także np. natężenia emitowanego hałasu. Tutaj słowa uznania skierować należy pod adresem Akrapovica, który przygotował stylowe i bardzo dobrze brzmiące układy wydechowe montowane w Scramblerach seryjnie. Jeszcze tylko gustowne boczne odblaski na widelcu i od stycznia 2017 można być w pełnej zgodzie z urzędnikami z Brukseli…
Za sterami
Pozycja za sterami spodoba się każdemu miłośnikowi klasyki. W Scramblerze kierownicę zainstalowano nieco wyżej, podnóżki przesunięto zaś do tyłu. Ma to nadać kierowcy typową dla tych maszyn pozycję, przy czym nie ma tutaj przerostu formy nad treścią. Jest wygodnie, a motocyklem łatwo jest sterować.
Niemcy podkreślają ilość pracy i czasu, jakie włożyli w siodło i jego tapicerowanie. Rzeczywiście wygląda ono fajnie, ale drobny problem polega na tym, że nie jest ono ani przesadnie duże, ani przesadnie miękkie. Oznacza to, że wytrzymać się na nim da maksymalnie dwie godziny. Potem zaczyna być mało wygodnie. Oczywiście część z Was może traktować to w kategoriach niedogodności, dla innych, którzy głównie śmigają na krótkich dystansach nie będzie to w ogóle problem.
Gdy siądziesz za kierownicą szybko Twoją uwagę przykuje zainstalowany nad lampą prędkościomierz. Rozumiem zamysł polegający na tym, aby prosta forma podkreślała piękno motocykla jako całości. Szkoda jedynie, że na ołtarzu stylu poświęcono przyziemną i przydatną na codzień funkcjonalność. Z przyrządów Scramblera dowiedzieć się możemy tego z jaką jedziemy prędkością, jakie pokonaliśmy dystanse dzienne, która jest godzina oraz jak mocno grzeją manetki. Całej reszty brak i trochę tego szkoda, szczególnie, że nie mówimy o motocyklu za 25-30 tysięcy zł. Co ciekawe inżynierowie założyli, że ich produkt będzie często modyfikowany, przez co wykorzystali inną instalację elektryczną – taką, która nie będzie generowała problemów przy montażu peryferyjnych odbiorników prądu.
Niemniej jednak nawet jeśli BMW poszło w paru miejscach na techniczne skróty, to bawarski Scrambler jest wzorcem wysokiej jakości wykonania i dbałości o detale. Dzięki zastosowaniu innych i mniej wodotryskowych komponentów udało się zaadresować maszynę do zupełnie innego klienta. Do takiego, który lubi styl ucieleśniany przez Scramblery, oraz takiego, który uważniej ogląda wydawane przez siebie złotówki. Nowe BMW jest tańsze aż o 8000 zł od standardowego nineT (cena Scramblera zaczyna się od 54700 zł), a to bardzo duża różnica.
Szwędanie
Wycieczkę po Bawarii zaczynamy od przelotki bocznymi drogami z Monachium w okolice Garmisch-Partenkirchen. Bokser pali „na dotyk”. Po charakterystycznym kliknięciu sprzęgła jednokierunkowego silnik zaczyna warczeć z równie charakterystycznym dźwiękiem. Bardzo lubię te chłodzone powietrzem dwucylindrowce i ich charakter. Bujanie na boki przy zmianie obrotów i suche sprzęgło dodają im niepowtarzalnego uroku. Sposób oddawania mocy jest idealnie dobrany do serii R nineT. Co prawda czuć tutaj spadek uciągu w średnim zakresie obrotów w porównaniu do ostatnich chłodzonych powietrzem maszyn linii R 1200, ale mocy wystarcza w zupełności. Szczególnie, że Scramblerem i tak nie jeździ się szybciej niż 120-130 km/h. Słaba ochrona przed pędem powietrza stoi tutaj niejako na straży prawa jazdy operatora motocykla. Jeśli zresztą chcesz jeździsz szybciej, to pewnie i tak lepiej rozejrzeć się za mocniejszym R1200R/RS.
To co lubię w tych silnikach to nie tylko bardzo elegancki sposób oddawania mocy, ale całościowa kultura współpracy z kierowcą. Precyzyjna praca skrzyni biegów i precyzyjna reakcja na dodanie gazu sprawia, że wachlowanie biegami na górskich krętych drogach to prawdziwa przyjemność.
Gdy wjeżdżamy w górskie doliny i drogi robią się naprawdę kręte szybko rozwiewają się moje obawy co do zwrotności i poręczności maszyny. Uwielbiam prowadzenie R nineT i bałem się trochę, że Niemcy grzebiąc przy podwoziu zamulili Scramblera. Okazało się, że obawy te były trochę na wyrost. Co prawda czuć, że z przodu pracuje 19-calowe koło, ale maszyna mimo tego i zmiany kąta główki ramy nie straciła w sposób mocno odczuwalny na zwrotności i precyzji prowadzenia. BMW pozostaje natomiast świetnie wyważone i bardzo stabilne w zakręcie. Nawet przy dużych pochyleniach Scrambler prowadzi się jak po szynach. Zdecydowane użycie gazu lub hamulca, także w mocnych złożeniach przyjmowane jest przez dwucylindrowca na spokojnie.
Ta przewidywalność i bardzo dobra trakcja znakomicie dały o sobie znać w czasie przelotki krętymi górskimi dróżkami po ulewnym deszczu. Kombinacja przyczepności opon Metzeler Tourance Next oraz stabilności podwozia sprawiała, że po mokrej nawierzchni jechaliśmy praktycznie tak jak po suchej… Do roboty trudno było zagonić zarówno ABS jak i kontrolę trakcji zainstalowaną w naszych maszynach. Drugiego dnia próbowaliśmy wręcz celowo sprowokować elektronikę do pracy na suchej nawierzchni i nawet w mocnych złożeniach dodanie gazu w punkt nie robiło na Scramblerze większego wrażenia…
Wspominam o tym wszystkim, ponieważ przewidywalny i bardzo przyjazny silnik, pracujący w imponująco stabilnym podwoziu czyni tą maszynę wyjątkowo przyjazną dla kierowców początkujących lub powracających do motocykli. Opcjonalnie instalowana kontrola trakcji będzie czuwała nad swoim właścicielem, gdy jesienią zrobi się mokro i zimno.
Duże przednie koło i większe skoki zawieszeń sprawiają, że Beta świetnie radzi sobie na gorszych nawierzchniach. Dziury i wertepy są jej nie straszne, ale wszystkich chętnych do zapuszczania się na szutry i bezdroża muszę uprzedzić, że nastawy zawieszeń są typowo szosowe i generalnie zawias jest dosyć sztywno zestrojony. A opcji regulacji jest tutaj niewiele. Scrambler bez problemów przeleci na bombie przez wyrwy w asfalcie, albo przez próg zwalniający, ale wy wtedy możecie dostać mocno po kręgosłupie.
Zawartość scramblera w Scramblerze
Tak dochodzimy płynnie do ustalenia jak wysoka jest zawartość scramblera w R nineT Scramblerze. Moim zdaniem wszystkie te podciągane wydechy, kostkowane opony itd. to działania kształtowane falą nostalgii za klasyką, a nie za realnymi potrzebami. Możemy oczywiście dyskutować jaki procent motocyklistów korzysta w pełni zgodnie z przeznaczeniem swojego motocykla (np. powszechnie wiadomo, że mniej niż 10% Supersprtów jeździ po torze…), ale bezdyskusyjnie R nineT Scrambler daje to co obiecują jego twórcy – styl, jakość i przyjemność z jazdy.
W Polsce
Jeśli szukasz nowego fabrycznie scramblera w Polsce to wybór masz... mocno ograniczony. W tym roku niedostępny będzie u nas Scrambler produkowany przez Triumpha. Ducati oferuje swoje Scramblery, ale z uwagi na pojemność, moc oraz poziom doposażenia należałoby uplasować je półkę niżej. Podobnie sprawa wygląda z Moto Guzzi V7 Stornello, które ma jeszcze niższą specyfikację silnika. Japończycy? Na chwilę obecną wałkują intensywnie temat klasyków i customów, ale bez specjalnych osiągnięć w temacie wszędołazów pod postacią scramblerów. A zatem na placu boju jeśli chodzi o duże scramblery pozostaje BMW. Czy powinniśmy czuć się skazani na bawarskiego boksera? Nie, bo to świetny motocykl, dający kupę frajdy z jazdy.
Pulsy dodatnie - świetna stylizacja |
Plusy ujemne - mało wygodne siodło |
Dane techniczne:
Model | BMW R nineT Scrambler |
Napęd | |
Pojemność | cc 1170 |
Średnica x skok tłoka | mm 101/73 |
Moc | kW/KM 81/110 |
przy obrotach | obr/min 7750 |
Moment obrotowy | Nm 116 |
przy obrotach | obr/min 6000 |
Typ | dwucylindrowy, w układzie bokser, chłodzony powietrzem |
Stopień sprężania | 12.0:1 / paliwo 95-98 RON |
Rozrząd | DOHC |
Ilość zaworów | 4 na cylinder |
Średnica zaworów dolotowych/wylotowych | Ø mm 39/33 |
Średnica przepustnic | Ø mm 50 |
Zarządzanie silnikiem | BMS-MP |
Kontrola emisji | Konwerter katalityczny |
Rozruch | Elektryczny |
Alternator | W 720 |
Akumulator | V/Ah 12/14 |
Lampa przednia | W 60/55 H4 |
Moc rozrusznika | kW 1.2 |
Sprzęgło | Suche, sterowane hydraulicznie |
Skrzynia biegów | 6-biegowa o stałym zazębieniu |
Przełożenia biegów | |
I | 2.375 |
II | 1.696 |
III | 1.296 |
IV | 1.065 |
V | 0.939 |
VI | 0.848 |
Końcowe przeniesienie napędu | Wał |
Przełożenie końcowe | 2.91 |
Podwozie | |
Rama | Stalowa, spawana z rur, wykorzystująca silnik jako element nośny |
Zawieszenie przód | Widelec teleskopowy Ø 43mm |
Zawieszenie tył | Jednoramienny aluminiowy wahacz, BMW Paralever |
Skok osi przód/tył | mm 125/140 |
Wyprzedzenie | mm 110.6 |
Rozstaw osi | mm 1 527 |
Kąt główki ramy | ° 61.5 |
Hamulce przód | Dwie tarcze Ø 320 mm, zaciski czterotłoczkowe |
Hamulce tył | Tarcz Ø 265 mm, zacisk dwutłoczkowy |
Układ przeciwpoślizgowy | ABS BMW Motorrad ABS |
Koła | Odlewane z aluminium |
Przód | 3.0 x 19” |
Tył | 4.5 x 17" |
Opona przód | 120/70 ZR19 |
Opona tył | 170/60 ZR17 |
Wymiary i wagi | |
Długość | mm 2 175 |
Szerokość z lusterkami | mm 880 |
Wysokość siodła | mm 820 |
Waga gotowa do jazdy | kg 220 |
DMC | kg 430 |
Pojemność baku | L 17 |
Zużycie paliwa | (WMTC) l/100 km 5.3 |
Przyspieszenie | 0 - 100 km/h s 3.6 |
Prędkość maksymalna | km/h 200 |
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze