BMW R nineT /5 - test, opis, opinia, cena, pierwsze wra¿enia
Specjalne okazje wymagają specjalnej oprawy. BMW Motorrad obchodziło w zeszłym roku okrągłą, 50 rocznicę przeniesienia produkcji do Berlina i wypuszczenia na rynek modeli z serii /5, które okazały się dużym sukcesem i zbudowały stabilną pozycję firmy. Na tę okoliczność przygotowano jubileuszowy motocykl R nineT /5, który jak się okazuje równie dobrze wygląda, co jeździ.
Jeśli ten motocykl zachwycił was na zdjęciach, ale nie zapamiętaliście jego nazwy, wystarczy pójść do najbliższego salonu BMW i spytać sprzedawcę o “ten niebieski z okrągłą lampą”. Zbiornik paliwa i tylny błotnik w przepięknym kolorze Lupine Blue z białymi szparunkami są bowiem głównymi elementami wyróżniającymi jubileuszowego R nineT /5 wśród innych modeli niemieckiej marki.
Pierwsze informacje o tym motocyklu pojawiły się w połowie zeszłego roku. BMW obchodziło wtedy nie tylko 50 rocznicę przeniesienia produkcji do zakładów w berlińskiej dzielnicy Spandau, ale przede wszystkim przełomowego okresu, który uratował motocyklowy oddział firmy. Pod koniec lat 60 zmęczeni powojennymi trudami i coraz bogatsi klienci masowo przesiadali się bowiem do aut, a produkcja motocykli stała się mało opłacalna. Wytwarzane w Berlinie nowe modele R50/5, R60/5 i R75/5 okazały się jednak dużym sukcesem i pozwoliły BMW Motorrad przetrwać do dziś, kiedy znów jest potęgą w świecie jednośladów.
Skromna baza, doskonały efekt
Moim osobistym zdaniem, które może być wzięte za herezję, R nineT /5 jest w tej chwili najpiękniejszą maszyną w ofercie BMW, nawet wliczając nowego R 18. Jest to o tyle ciekawe, że bazą dla niego był najuboższy model z rodziny Heritage, czyli R nineT Pure. Widać jak dosłownie kilka niestandardowych elementów jest w stanie odmienić wizerunek całego motocykla. “Piątka”, oprócz wspomnianego niebieskiego malowania, otrzymała również przepiękne szprychowe koła, chromowane lusterka, gumowe osłony teleskopów i nakładki boczne na bak, grubszą kanapę, a także okolicznościowy chromowany emblemat na zbiorniku paliwa.
Jednocześnie po bliższym przyjrzeniu się, wciąż widać tańsze elementy serii Pure, które poprzez skromną czerń plastiku i lub malowanego proszkowo metalu sprawiają wrażenie nieodblokowanych ulepszeń z jakiejś gry komputerowej. Są przy tym ewidentnym zaproszeniem do katalogu fabrycznych akcesoriów. Tutaj wymieniłbym niezbyt atrakcyjne klamki, zbiorniczki wyrównawcze i ciężarki kierownicy, stacyjkę i kluczyk, a także pojedynczy zegar z analogowym prędkościomierzem i niewielkim wyświetlaczem. Skromny zestaw przyrządów to oczywiście część założenia stylistycznego, ale pamiętam, że chociażby w R nineT Urban G/S identyczny elektroniczny wyświetlacz miał więcej funkcji, niż tylko zegar i liczniki przebiegów. Na pociechę pozostają podgrzewane manetki, które okazały się bardzo przydatne wczesną wiosną.
Te drobne niedociągnięcia, które błyskawicznie da się usunąć dopłacając do rozwiązań akcesoryjnych, nie psują jednak fantastycznego wrażenia, jakie BMW R nineT /5 robi już na postoju. “Przyczajona” sylwetka, bardzo dobre, choć nie klasyczne proporcje, jednostronny wahacz, lekkość i muskulatura w jednym - to się naprawdę może podobać!
Zimowy plener
Z salonu BMW Rawski w podwarszawskich Markach odebrałem fabrycznie nowy motocykl testowy, który jeszcze przy mnie mechanicy przygotowywali do jazdy. Prawdopodobnie w związku z zerowaniem cyfrowego licznika powstała ciekawostka - ogólny licznik przebiegu ODO wskazywał wartość o 0,8 km niższą, niż licznik przebiegu dziennego TRIP. Nie próbujcie tego w domu, zabawy w poprawianie licznika są obecnie sakramencko drogie :)
Do domu wracałem po niespodziewanej wiosennej śnieżycy, dzięki czemu mogłem zrobić dosyć nietypowe zdjęcia R nineT /5 na tle pokładów białego puchu. Musicie przyznać, że w tej scenerii niebieskie malowanie motocykla prezentuje się jeszcze efektowniej!
Przy okazji ujawniła się wada filigranowego tylnego błotnika tego motocykla. Jadąc po mokrym asfalcie ze sporą ilością błota pośniegowego, nie zachwycił swoją skutecznością - tylna część kanapy szybko pokryła się brudnym nalotem.
Cały dla małych
Skoro jestem na etapie czepialstwa, od razu napiszę o czymś, co jest jednocześnie wadą i największą zaletą BMW R nineT /5. Jest to moim zdaniem maszyna idealnie skrojona pod niższych kierowców, w tym kobiety. Gdybym miał 165 cm wzrostu, umarłbym ze szczęścia. Motocykl jest smukły, kanapa jest dosyć blisko ziemi, kierownica blisko kierowcy, lusterka również. Niższe osoby z łatwością postawią obie stopy na ziemi, a manewrowanie motocyklem nie nastręczy im żadnych problemów - bardzo pomaga w tym również nisko położony środek ciężkości, jedna z zalet silnika w układzie bokser.
Ja jednak mam 185 cm wzrostu i sporo nadprogramowych kilogramów, dlatego czułem się na R nineT /5 mocno poskładany. Nie przeszkodziło mi to z dużą przyjemnością przejechać ponad 400 km jednego dnia, ale raczej nie wybrałbym tej maszyny dla siebie do dłuższej eksploatacji. Jeśli jednak ktoś z was został obdarzony mniejsza kubaturą i do tej pory uważał to za przeszkodę w uprawianiu motocyklowej pasji, to jubileuszowe BMW może okazać się światełkiem w tunelu - maszyną idealnie skrojoną na wasze potrzeby.
Bokser z szorstkim charakterem
BMW R nineT /5 napędzane jest chłodzonym powietrzem i olejem bokserem o pojemności 1170 cm3 i mocy 110 KM. Silnik nie oddaje jej jednak we wściekły sposób, motocykl jest łatwy w kontroli w każdym zakresie obrotów. Bardzo cieszy wysoki moment obrotowy, wynoszący 116 Nm. Napęd radośnie ciągnie od samego dołu na każdym biegu, a brak obrotomierza nie jest dokuczliwy.
Jest to jednak jednostka starszej daty, niż doskonały silnik z systemem zmiennych faz rozrządu Shift Cam, napędzający testowanego przeze mnie niedawno R 1250 GS. Ma w związku z tym kilka cech, o których warto pamiętać. Napęd tylnego koła wałem jest sztywny - nie tylko dosłownie, ale również w odczuciach kierowcy. BMW R nineT /5 zdecydowanie nie lubi nieprecyzyjnej pracy sprzęgłem, o czym daje znać przez nieprzyjemne szarpanie, a w wolnych manewrach na jedynce potrafi nagle zgasnąć, jeśli uzna, że obrażasz go pracą lewej klamki. Podobnie z nieumiejętną redukcją biegów - silnik ma bardzo mocny moment hamujący i w skrajnych przypadkach nieprzyjemnie zarzuca tyłem. Wyczucie “o co maszynie chodzi” jest jednak dosyć łatwe i po tygodniu wspólnej zabawy nie było z tym już żadnych problemów.
Z chropowatym charakterem silnika nie licuje praca klamek i skrzyni biegów, które są mięciutkie i bardzo precyzyjne. Zamontowany w BMW R nineT układ wydechowy jest głośny i brzmi jak akcesoryjny. Nie dudni przy tym basowo tylko - tu niestety muszę użyć słowa, dla którego nie mam lepszych zamienników - radośnie pierdzi w środkowych rejestrach. Lekkie przegazówki na światłach są czystą przyjemnością, zwłaszcza że towarzyszy im charakterystyczne “bokserskie” bujanie na boki całego motocykla.
Przystojniak, który kocha jazdę
BMW R nineT /5 to mocny kandydat do tytułu najpiękniejszego motocykla tego sezonu, nie oznacza to jednak, że ma stać i błyszczeć - chociaż w tym przypadku częste wizyty na myjni wypadają jakby bardziej naturalnie. Maszyna przede wszystkim świetnie jeździ i daje na drodze masę satysfakcji. Znakomicie przyspiesza, chętnie skręca i skutecznie hamuje. Jest w stanie rozpędzić się w okolice 200 km/h, ale zupełnie do tego nie zachęca i już w rejonach setki zaspokaja wewnętrzną “need for speed”. Najlepiej czuje się na mniej uczęszczanych, ale posiadających dobrą nawierzchnię drogach lokalnych i wojewódzkich. Weekendowy wypad z torbą przytroczoną do miejsca pasażera to jedna z prostych życiowych przyjemności, za które dałbym się kroić.
Biały kruk w niebieskich barwach
Rocznicowe BMW R nineT /5 nie jest tanie - wyjściowo kosztuje niecałe 60500 zł, czyli prawie 10 tysięcy więcej od podstawowego R nineT Pure. Co więcej, jeśli chcecie go kupić, to decyzję trzeba podjąć szybko. Jest to ściśle limitowana edycja, która została już wyprodukowana i rozesłana do salonów. Nie znajdziecie jej nawet na oficjalnej stronie BMW Motorrad. W Polsce są jeszcze dostępne pojedyncze sztuki, o które musicie pytać najbliższego dealera. Jeśli on nie będzie miał, musicie szukać u dalszych…
Jeśli spojrzeć na poprzedników sprzed 50 lat, od razu widać, że BMW R nineT /5 nie ma tego uniwersalnego, turystyczno-codziennego charakteru. Pod tym względem zdecydowanie bliżej mu do świata motocykli custom. Potrafi jednak zachwycić, a jego wartość kolekcjonerska jest niezaprzeczalna - już dzisiaj stał się łakomym kąskiem na rynku maszyn używanych, który będzie doskonale trzymał cenę przez wiele lat. Chcecie zapolować na białego kruka o niebieskich skrzydłach? Zacznijcie się skradać już teraz!
Za wypożyczenie motocykla do testów dziękujemy salonowi BMW Rawski w Markach. Więcej informacji o motocyklach z rodziny R nineT i pozostałych modelach BMW znajdziecie na stronie www.bmw-motorrad.pl
Zdjęcia: Bartłomiej Buczkowski, muvimedia.pl
Dane techniczne
silnik: | 2-cylindrowy, bokser, 4-zaworowy |
pojemność skokowa: | 1170 cm3 |
średnica x skok tłoka: | 101 x 73 mm |
moc: | 110 KM przy 7750 obr/min |
moment obrotowy: | 116 Nm przy 6000 obr/min |
stopień sprężania | 12,0:1 |
system paliwowy: | Elektroniczny wtrysk paliwa do kanału dolotowego, elektroniczne zarządzanie silnikiem z odcinaniem paliwa, zapłon dwuświecowy |
system chłodzenia: | powietrze i olej |
rozrusznik: | elektryczny |
skrzynia biegów: | manualna, 6-biegowa, synchronizowana z uzębieniem skośnym |
sprzęgło: | jednotarczowe, suche, sterowane hydraulicznie |
przeniesienie napędu: | wał napędowy |
rama: | trzyczęściowa, silnik i skrzynia biegów jako elemety kontstrukcyjne, demontowalny wspornik siedzenia pasażera |
zawieszenie przednie: | wiedelec teleskopowy 43 mm, skok 125 mm |
zawieszenie tylne: | wahacz alumiowy, system Paralever, amortyzator centralny regulowany, skok 120 mm |
hamulec przedni: | 2 tarcze 320 mm, 4-tłoczkowe zaciski stałe, ABS |
hamulec tylny: | tarcza 265 mm, zacisk 2-tłoczkowy pływający, ABS |
opona przednia: | 120/70 ZR17 |
opona tylna: | 180/55 ZR17 |
systemy dodatkowe: | ABS, kontrola trakcji |
długość/szerokość/wysokość: | 2105 x 900 x 1250 mm |
masa: | 219 kg z płynami |
wysokość siedzenia: | 805 mm (standardowe), w opcji 795 i 775 mm |
zbiornik paliwa: | 17 l |
normy emisyjne: | Euro 4 |
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeTez mam 185cm wzrostu i wydawal mi sie za maly ten motocykl. Kawasaki Z900 RS just jest o wiele wygodniejszy
Odpowiedz