BMW R 80 z koszem od Panonii - jak takie cudo zbudowaæ?
Boxery BMW już od dłuższego czasu święcą triumfy popularności. R 1250/1200 GS jest od lat najlepiej sprzedającym się turystycznym enduro, z kolei boxery z lat 70., 80. i 90. stały się popularną bazą do customowych wariacji. Przedstawiamy dwa takie motocykle należące do Rafała Popka z Mogilna.
Rafał interesował się motocyklami od szczenięcych lat, podobnie zresztą jak jego koledzy z mogileńskiej paczki. Wprost z Komarka przesiadł się na Junaka, bo chciał mieć poważną czterosuwową maszynę. Kolejny etap to M-72 z koszem. Jeździł nią trzy lata, po czym zdobył silnik od BMW Sahary i wsadził go w ramę od emki. Założenie rodziny i rozkręcenie własnego biznesu wywołało przerwę w motocyklowym życiorysie. Najwyraźniej jednak bez motocykla Rafał nie czuł się do końca spełniony, więc kupno Suzuki Maraudera oznaczało powrót na szlak. Jazda jazdą, ale przecież coś trzeba jeszcze robić w zimie. Tak zaczęły się przeróbki Suzuki. Kiedy już z japońskiego cruisera nie dało się nic więcej wycisnąć, motocykl zmienił właściciela, a zimowe wieczory wypełniło Rafałowi składanie Harleya Fat Boya z części. Wkrótce amerykański stalowy rumak dostał towarzystwo w garażu w postaci K-750 z wózkiem. Sowiecki boxer stanowił powrót do młodzieńczych fascynacji, szybko jednak pojawiła się potrzeba posiadania motocykla z koszem, ale dysponującego lepszym napędem i hamulcami. Z tej potrzeby właśnie zrodził się czerwony zaprzęg, który możecie zobaczyć na zdjęciach. Wyjściowo było to BMW R 80 z 1985 roku. Trzeba było znaleźć do niego jakiś fajny wózek. Po długotrwałych poszukiwaniach udało się zdobyć zgrabny klasyczny wózek od Pannonii. Wózek został wyremontowany, otrzymał nowe pokrycie fotela i malowanie, a jego podwozie wzbogaciło się o amortyzator dwustronnego działania. Motocykl sprzężony z wózkiem również przeszedł zabiegi restylizacyjne. Przede wszystkim jego karoseria została zredukowana do minimum. Zbiornik paliwa pozostał oryginalny, ale tylny stelaż ramy odkręcono, w miejsce dwuosobowej obszernej kanapy pojawiło się małe stylowe siodełko. Błotniki zostały wydatnie zredukowane. Maszyna toczy się na oryginalnych kołach, ale posadzono ją niżej dzięki wpuszczeniu widelca głębiej w półki i zastosowaniu krótszego amortyzatora. Między lagami pojawił się reflektor od emki, wymieniono również kierownicę na sportowe clip-ony. Tylna lampka w stylu vintage wraz ze wspornikiem tablicy rejestracyjnej znalazła miejsce między motocyklem a wózkiem. Kiedy już zaprzęg był gotowy, okazało się, że wózek z aluminiową gondolą jest zbyt lekki. By go dociążyć Rafał użył 30 kilogramów ołowiu, który został roztopiony i wylany na podłodze wózka. Budowa maszyny została ukończona w ciągu jednej zimy. Motocykl prowadzi się bardzo dobrze dostarczając Rafałowi wiele frajdy. Stare BMW okazało się tak wdzięcznym sprzętem, że Rafał sprzedał swojego Harleya, by kupić drugą sztukę i też ją przerobić. To również jest R 80, tyle że młodszy, bo z 1992 roku. Wyjściowo była to wersja policyjna. Podobno motocykl ten jeździł w eskorcie Lecha Wałęsy podczas jego prezydentury. Modyfikacje motocykla przeprowadzono w stylu podobnym jak w czerwonej maszynie. Tym razem błotniki usunięto całkowicie, podobnie jak tylny stelaż ramy. W jego miejsce pojawił się nowy, znacznie mniejszy, na którym spoczywa oryginalna, ale wyraźnie odchudzona kanapa. Również w tym motocyklu zastosowano kierownicę typu clip on. Obie beemki otrzymały stożkowe filtry powietrza i zmodyfikowane wydechy. Solową maszynę w całości pokrywa czarny mat. Owiewka typu bikini, którą widzicie, jest repliką oryginalnej owiewki modelu R 90S. Tylną lampę w starym stylu wraz z tablicą rejestracyjną zamontowano na wsporniku przymocowanym do wahacza. Wszelkie nowe wsporniki konieczne do realizacji obu projektów są dziełem kuzyna Rafała - Piotra Toda, który z zawodu jest metaloplastykiem. Obszycie obu siedzeń powierzono fachowcowi z Rybnika.
Obie maszyny prezentują się znakomicie, będąc mocno odchudzonymi wersjami modelu wyjściowego - czymś co łączy cechy cafe racera i bobbera. Sprawiają dużo radości kiedy się nimi jedzie i kiedy się na nie patrzy.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze