Gdy motocykl stoi przez długi czas w garażu, to wcale nie jest tak, że czas w jego wnętrzu się zatrzymuje. Wprost przeciwnie, znajdujące się w jego wnętrzu substancje, przystosowane do zapewnienia optymalnej pracy silnika, zaczynają zachowywać się w sposób dla silnika szkodliwy. Pojawia się korozja, we wnętrzu zbierają się osady. Silnik motocykla nie jest też szczelny. Do jego wnętrza różnymi drogami przenika wilgoć, która prowadzi do różnych niepożądanych reakcji wewnątrz naszego motocykla. Jeżeli spróbujemy od razu uruchomić motocykl, który kilka lat stał bezczynnie, to możemy już na starcie uszkodzić jego silnik. Jak więc przystąpić do uruchamiania motocykla o nieznanej przeszłości, który mógł wiele lat stać nieuruchamiany w jakiejś szopie, garażu lub piwnicy?