Ania Jackowska nie poddaje siê w Australii
Krok po kroku śledzimy przygody Ani Jackowskiej, która w kolejnej swoje podróży podbija Australii.
Po trzech tygodniach Ani udało się pokonać kilka tysięcy kilometrów, ale także sporo dystansu w zawodach biegowych. Podczas półmaratonu po plaży Whitehaven Beach nasza podróżniczka wywalczyła drugie miejsce w klasie kobiet. Tak komentowała imprezę:
Udało się! Dobiegłam! Niecodziennie można biec półmaraton po jednej z dziesięciu najpiękniejszych plaż świata - Whitehaven Beach. Kiedy było ciężko, bo bardzo pod wiatr, myślałam o chwilach w których razem walczymy z GS-em. Bo zimno, bo noc, bo pada. Ale zawsze zaciskamy zęby i zasuwamy do przodu więc i tu nie mogłam odpuścić. W sumie gdyby nie On to by mnie tutaj nie było. A, byłam drugą babą na mecie. Bo to był raczej kameralny bieg, ale uczciwie przyznaje że namęczyłam się aby to drugie miejsce wywalczyć. Jutro jedziemy dalej!
Kilka dni później Anię dopadło ciężkie przeziębienie. Mimo to nie poddała się. Nabrała sił w hostelowej izolatce, wróciła do zdrowia i kontynuowała swoją podróż:
Moc wróciła. Trochę mnie sponiewierało, ale do twardzieli świat należy. Dlatego ten dzień zaczynaliśmy z GS-em w słonecznym Coffs Harbour. Trochę długo to rozpoczęcie trwało bo oglądaliśmy przepływającej wieloryby. Dużo nie było widać, ale charakterystyczny strumień wody zaznaczał ich obecność. I łatwiej można było wyobrazić sobie resztę. Magia. Skończyliśmy podróż w zalanym deszczem Newcastle. Na koniec położyłam GS-a bo tak dmuchnęło jak go parkowałam. Sama położyłam się pod kominkiem, w końcu u nas zima. Szkoda że już powoli koniec.. Chociaż mam jeszcze jedno zadanie do wykonania...
Przygoda Ani kończy się już niedługo. Aktualnie podróżniczka znajduje się w Sydney. W najbliższy weekend będzie można ją spotkać w już Polsce, na imprezie Eleven Bike Fest we Wrocławiu.
Więcej o Ani znajdziecie na jej profilu na Facebooku - Kobieta na Motocyklu, gdzie na bieżąco relacjonuje swoją podróż po Australii.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeSuper! A jak z je¿d¿eniem po "niew³a¶ciwej" stronie drogi? Pozdrowienia!
OdpowiedzFajna wyprawa.Szerokiej Aniu!
Odpowiedz