2013 Yamaha FJR1300 - delikatny powiew świeżości
Fujara, bo tak pieszczotliwie określana jest Yamaha FJR1300, to motocykl o bardzo ustabilizowanej pozycji na rynku. Pojawił się na 12 lat temu i natychmiast zyskał sympatię klientów. Jako że FJR kontynuowała tradycję dalekiej turystyki ciężkiego kalibru kultywowaną w przypadku oldschoolowej już FJ1200, była potężnym motocyklem do pochłaniania kilometrów. I tak jest w zasadzie do dziś. Konkurencja raz po raz wypuszczała mocnych rywali w tej klasie, ale FJR niczym paladyn z tarczą odpierała ataki. Nie wygrywała może pojedynków, ale cały czas była świetnym motocyklem. Po drodze mieliśmy wersję z dziwnym sprzęgłem półautomatycznym, która miała zrewolucjonizować turystykę, ale się nie udało. Teraz wita nas FJR1300 anno domini 2013. Co się w niej zmieniło?
Od czasu do czasu trzeba zmienić wizerunek
To nie to, że FJR była brzydkim motocyklem. Prawdę mówiąc, była bardzo ładnym, łącząc w sobie turystyczne, miłe dla oka kształty budzące skojarzenia z komfortem i ostre, sportowe linie typowe dla Yamahy. Motocykl trzeba było jednak odświeżyć. Dobrze, mamy zatem nowy wygląd. Nie do końca nowy bo nie możemy tutaj mówić o totalnej zmianie aparycji. Największa modernizacja dotknęła przodu motocykla, gdzie zmienił się kształt owiewki i reflektorów, które teraz są mniejsze i bardziej agresywne. Zmieniły się także boczne owiewki (mniej plastiku, odważniejsze kształty), zbiornik paliwa i kilka drobiazgów, których dostrzeżenie zajmuje trochę czasu. Moim zdaniem FJR najlepiej wygląda z boku. Wtedy uwydatnia się jej konkretna, nieco muskularna, ale agresywna sylwetka. Czy to przełomowa zmiana designu? Z pewnością nie, zresztą można czuć pewien niedosyt. Motocykle turystyczne to specyficzna klasa, gdzie krzykliwość nie koniecznie jest czymś pożądanym, ale czy nie macie wrażenia, że Yamaha mogła postarać się trochę bardziej?
Sprawdzone rozwiązania + trochę elektroniki
Silnik w gruncie rzeczy pozostał taki sam (oprócz nieznacznego zwiększenia mocy). Oznacza to czterocylindrową jednostkę o pojemności 1298 cm3 i mocy 146,2 KM. W porównaniu do poprzedniego modelu, operowanie przepustnicą odbywa się tutaj elektronicznie dzięki zastosowaniu systemu YCC-T, czyli Ride-By-Wire, znanego chociażby z V-Maxa czy Super Tenere. FJR1300 ma też dwa tryby pracy: T i S. T jak nie trudno się domyślić, oznacza Turystykę i po jego aktywowaniu motocykl jest łagodniejszy, płynniej przyspiesza i ogólnie staje się bardziej przyjazny dla kierowcy, który akurat chce oddać się spokojnemu nawijaniu kilometrów. Pozwólcie, że trybowi S poświęcimy więcej uwagi. S jak Sport, co również nie jest zapewne zagadką, służy do jazdy bardziej dynamicznej. Yamaha jednak postanowiła, że nie chce być kojarzona z nudnymi, leniwymi krążownikami, dlatego też oprócz samego faktu posiadania trybu S, silnik został tak skonfigurowany, aby, mówiąc kolokwialnie, nie przestawał dawać do pieca na wyższych obrotach. To trochę kłóci się z ideą turystyka „jeżdżącego dolną skalą obrotów”, ale bardzo podoba nam się idea wciśnięcia trybu sportowego i dorzucenia do pieca na krętej trasie. Wielu narzekało (i nadal będzie narzekać) na jedynie pięć piegów, ale jeśli Yamaha uznałaby, że jest tutaj potrzebna szóstka, to by ją tutaj zamieściła.
Komfort przede wszystkim
Duży motocykl turystyczny musi być wygodny. W tek kwestii FJR zawsze była na piątkę. Spore owiewki, spora szyba i wygodna kanapa uprzyjemniały życie w trasie. W tej kwestii nic się nie zmieniło, choć kanapa jest nieco inaczej wyprofilowana. Szyba, co jest już standardem w tej klasie, jest regulowana za pomocą przycisku na kierownicy. Podobnie jak zawieszenie. Jego twardość można ustawiać za pomocą guzika, choć nie jest to tak wysublimowany system jak ESA II w BMW czy tym bardziej w nowym KTM 1190 Adventure. Yamaha miała niewiele roboty z ergonomią i wygodą, bo już wszystkie poprzednie modele były w tym temacie bardzo dobre. FJR ma kontrolę trakcji, podobną do tej z nowej R1, choć tutaj będzie ona zorientowana bardziej na zapewnienie kierowcy psychicznego komfortu i łatwiejszego ruszania na śliskich/sypkich nawierzchniach czy jazdę w deszczu. Kontrola trakcji w FJR ma działać mniej brutalnie i stanowczo, zwłaszcza na piachu, gdzie motocykl po odkręceniu gazu powoli i spokojnie przejedzie bez uślizgu koła. Dla zmarzluchów – podgrzewane manetki w standardzie.
Delikatny powiew świeżości
Nowa FJR to nie rewolucja. Motocykl dobrze wygląda, dostał kilka elektronicznych bajerów, poprawiono to i owo, ale nie można odpędzić się od wrażenia, że modernizacja została wykonana z przymusu. Yamaha FJR1300 ma już 12 lat i mimo, że udowodniła swoje szerokie spektrum talentów, to nie ma lekko na tle konkurencji ze strony BMW R1200RT, Hondy Pan European, Kawasaki GTR1400, a przede wszystkim nowego Triumpha Trophy. Bardzo fajnie, że Yamaha nie zapomniała, że motocykliści, nawet ci turystyczni, lubią czasem poszaleć w trasie i przystosowała silnik do takich potrzeb. Wszyscy fani FJR dostali delikatny powiew świeżości i sami sobie muszą odpowiedzieć na pytanie, czy czekali na zmieniające wszystko tornado.
|
Dane techniczne:
Silnik | Chłodzony cieczą, 4-suwowy, DOHC, nachylony do przodu, rzędowy, 4-cylindrowy |
Pojemność | 1 298 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 79,0 mm x 66,2 mm |
Stopień sprężania | 10,8 : 1 |
Moc maksymalna | 107,5 kW (146,2KM) @ 8 000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 138,0 Nm (14,1 kg-m) @ 7 000 obr./min |
Układ smarowania | Mokra miska olejowa |
Gaźnik | Wtrysk paliwa |
Typ sprzęgła | Mokre, wielotarczowe, ze sprężyną śrubową |
Układ zapłonu | TCI |
Układ rozrusznika | Elektryczny |
Skrzynia biegów | Z kołami w stałym zazębieniu, 5-biegowa |
Napęd końcowy | Wał |
Podwozie | |
Rama | Aluminiowa, Rurowa |
Układ przedniego zawieszenia | Widelec teleskopowy, Ø 48 mm |
Skok przedniego zawieszenia | 135 mm |
Kąt wyprzedzania sworznia zwrotnicy | 26º |
Tor | 109 mm |
Układ tylnego zawieszenia | Pojedynczy amortyzator z wahaczem, z regulacją pozycji |
Skok tylnego zawieszenia | 125 mm |
Hamulec przedni | Podwójny, hydrauliczny tarczowy, Ø 320 mm |
Hamulec tylny | Hydrauliczny jednotarczowy, Ø 282 mm |
Opona przednia | 120/70 ZR17M/C (58W) |
Opona tylna | 180/55 ZR17M/C (73W) |
Wymiary | |
Długość całkowita | 2 230 mm |
Szerokość całkowita | 750 mm |
Wysokość całkowita | 1,325/1,455 mm |
Wysokość siodełka | 805/825 mm |
Rozstaw kół | 1 545 mm |
Minimalny prześwit | 130 mm |
Masa z obciążeniem (wliczając wypełnione zbiorniki oleju i paliwa) | 289 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 25 litrów |
Pojemność zbiornika oleju | 4,9 litrów |
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeja stałem się szczęśliwym posiadaczem FJR z 2005 r, nie śpię po nocach nie mogąc się doczekać wiosny i wojaży po Polsce tym bardziej że przesiadam się z FJ 600 86r:)
Odpowiedzsuper
OdpowiedzSprzęt fajny, ale jakiś dziwaczny, szczególnie te 5 biegów, w tej gamie jest dużo konkurentów, wolałbym wybierać zamiasta fjr Bmw k1200gt albo k1600 gt albo k1300gt ewentualnie k1200s
Odpowiedzwszystko ładnie pięknie BMW jeździ się rewelacyjnie ale jak już przychodzi do serwisowania to nie jest tak bajecznie.w BMW jest droższy serwis od Japońca o 50 % Zapłacić za naprawę np 1000zl a 2000 to chyba jest dość istotna różnica.Wiem o tym bo kupowałem turystyka i zastanawiałem sie na BMW 1200GT a Yamaha FJR 1300.Pojeździłem po mechanikach i porozmawiałem na temat tych moto i jakie jest jch zdanie no i wybrałem FJR 2005 ABS
OdpowiedzCiekawe jest to, że zamiast popytać się grony osób które dość mocno użytkują Bemki pytałeś się ciemnej masy tzn. naciągaczy mechaników, osobiście wiem to, chciałem wymienić w mojej BMW k100 rs sprzęgło ( wymienia się raz na 100 tys km, właśnie tyle pykło) to wołali bodajże 1200 zł w BMW Bońkowscy, w MOTO46 2 tys !!!!!, w końcu wymieniłem u ABC MOTO W GRyficach za 500zł, a tak ogólnie wymiana w Berlinie to 200 euro, ja rozumiem że raz na 100 tys to ciężko wybulić kase. A co do części, owiewki amorki wały etc. to koszty są niższe niż w japoni i zawsze dostępne. To prawda że rzeczy eksloatacyjne są droższe, ale o ile ? 200 zł na części ? A co do mechaników, boją sie i walą ceny z kosmosu, podobnie jest z mercedesami, ktoś zobaczy takie auto to kroi nie z tej ziemi, tak jest z Bmw wsród motocykli. A co ja tam w ogóle będę się gorączkował, pozdr
OdpowiedzO ceny pytałem się też w sklepach z akcesoriami do motocykli,też mówili ze cześć do BeMeK są droższe. Ale jak dałeś za szprzęgło 500zł to myślę ze to dobra cena.Jak będę wymieniał u siebie to juz będę mial porównanie,ale oby nie:) Pojezdzę ze dwa zesony na FJR to może przesiądę sie na 1200 gt,albo jak bedę forsiasty to może 1300 GT,jeździłem ją u Bieńkowskiego maszyna cudo .LWG i byle do wiosny
Odpowiedzkup sobie Fiat Punto on ma 6 biegów....na husteczke w motocyklu typowo turystycznym mieszanie biegami do szóstki? nie jestem fanem tej marki, ale FJR wyjątkowo mi się podoba, może dlatego, że marzyłem kiedyś o FJ1200, nie mając nawet pojęcia o jeje ówczesnej potedze
OdpowiedzPo co ? Żeby nie piłować silnika na autostradzie.
OdpowiedzNie liczy się ilość biegów ale ich przełożenie i tym samyn ilość obrotów na minute przy danej prędkośći yamaha przy 100km/h ma o 500 RPM mniej od np. bmw :)
OdpowiedzZobaczcie to sami: http://www.youtube.com/watch?v=bzvVfT52TPM
OdpowiedzZobaczcie to sami: http://www.youtube.com/watch?v=bzvVfT52TPM
Odpowiedzmotor fajny UWAGA NA ALIOR BANK!!!
OdpowiedzOglądał ten moto na YouTube i jestem pod wrażeniem.
Odpowiedz