2013 Suzuki Inazuma - lepiej pó¼no ni¿ wcale
Motocykle małolitrażowe przeżywają aktualnie boom i to w całej Europie. Daleko nam jeszcze do Włoch czy Hiszpanii, gdzie na ulicach widuje się przeważnie małe motocykle, których ludzie używają jako niezawodnego środku transportu idealnie sprawdzającego się w mieście, ale wszystko w swoim czasie. Prowokatorami nowego ruchu w środowisku jednośladów są urzędnicy. Dyrektywa z Unii Europejskiej mówi jasno – prawo jazdy na motocykl musi być stopniowane. W związku z tym w chwili czytania tych słów obowiązuje już prawo nowe jazdy kategorii A2, które uprawnia do jeżdżenia sprzętami o mocy do 35 kW. Suzuki przygotowało coś, co nie tylko wpisuje się w te kryteria, ale także ma być czymś, czego w ofercie brakowało od dawna
Problemy z nazewnictwem
Inazuma jak wiadomo, to nazwa motocykla z końca lat 90-tych, który występował w wersji 750 i 1200. Sprzęt zyskał wielu fanów, zaskarbiając sobie ich serca retro aparycją i niemożliwymi do zajechania silnikami chłodzonymi powietrzem i olejem. I wszystko było w porządku. Pewnego dnia jednak Suzuki ogłosiło, że wskrzesza nazwę „Inazuma” i że zobaczymy nowy motocykl. Publika natychmiast się zainteresowała. Nowy sprzęt z „Inazuma” w nazwie? Dostaniemy coś w stylu modern retro? Byłoby świetnie, czegoś takiego w ofercie Suzuki jeszcze nie było. Nic z tego jednak. Okazało się, że Inazuma będzie 250-tką, która czerpie żywcem z GSR600 i B-Kinga. Naszym zdaniem Suzuki trochę się pogubiło. Jeśli sprzęt nazywałby się B-King 250, na co wskazywały w pewnym czasie plotki, wszystko byłoby ok. Ale przecież Inazuma to nie tylko nazwa. To motocykl, w którym Suzuki pokłada wielkie nadzieje.
Prawdę mówiąc, do wyglądu naprawdę nie można się przyczepić. Inazuma serio wygląda jak mały B-King, a to dobrze. Co prawda, będzie konkurowała pod względem designu z super-ostrą Kawą Z250, a biorąc pod uwagę to, że Kawasaki bardzo się ostatnio przykłada do projektanckiej roboty i to, że ludzie kupują oczami, może być interesujące. Inazuma oczywiście jest niewielkim motocyklem, ale bardzo stara się wyglądać jak większy sprzęt. Ciekawostka – Inazuma ma dwa wydechy, co w klasie 250-tek w zasadzie się nie zdarza. Podejrzewamy, że zwolennicy tuningu za pomocą dwóch akcesoryjnych kominów dają radę wykrzesać z silnika wredny dźwięk.
Technika
Jednostka napędowa Inazumy ze starymi olejakami w sprzętach o tej nazwie ma tyle wspólnego co ryba z ręcznikiem. Choć fakt faktem, to do bólu prosta jednostka. Dwa cylindry, cztery suwy, pojedynczy wałek rozrządu. Z pojemności 248 cm3 udało się uzyskać 25 KM i 22 Nm. Czy to dużo? Cóż, Ninja 250R ma 33 KM, Honda CBR250R 26,4 KM, KTM Duke 200 25 KM. Taka moc z pewnością wystarczy do sprawnej walki z korkami i dojazdem do pracy. Warto jednak wspomnieć, że niewielka moc wcale nie oznacza, że musimy się pożegnać z frajdą, co zresztą już udowodniliśmy. Co można powiedzieć o zawieszeniu i hamulcach nadto, że są? Po jednej tarczy przy każdym kole, klasyczny widelec teleskopowy, wahacz z jednym amortyzatorem. Ot po prostu budżetowe podejście do podwozia.
W porównaniu z konkurencją
Na chwilę obecną, nie ma jako tako konkurencji stricte naked dla Inazumy. Owszem, są sprzęty typu Zipp Nitro 250, ale z Suzuki może on walczyć pod względem ceny, która skąd inąd jest niemal 2 razy mniejsza. Ta sielanka jednak szybko się skończy. A stanie się to dokładnie w momencie, kiedy do Polskich salonów wjedzie nowe Kawasaki Z250. Dla wielu może się okazać znacznie ładniejsze, mocniejsze o 6 KM i lżejsze o 15 kg. Nie jest jeszcze znana cena Kawasaki, ale tak czy siak, nawet jeśli Z250 będzie droższe o 500-1000 zł, to klient będzie dokładnie wiedział za co płaci. W chwili obecnej kupujący może wybierać pośród CBR, nadal obecnej w ofercie Ninjy 250R oraz droższej i znacznie mocniejszej Ninjy 300R. KTM 200 Duke też pojawia się w głowie jako rywal w klasie naked. Jest znacznie lżejszy, ma lepszy zawias i heble i jest droższy o 1100 zł. Krótko mówiąc, lekko nie ma i nie będzie.
Spóźniona błyskawica
Suzuki trochę się spóźniło. Koncern bardzo długo oczekiwał z wypuszczeniem 250-tki z przeznaczeniem miasto/młody kierowca/prawo jazdy A2. W międzyczasie rynek się zapełnił motocyklami tej klasy i nic nie wskazuje na to, że koniunktura się zmieni. A jeśli się zmieni, to tylko w ten sposób, że ludzie bardziej się zainteresują takimi motocyklami. Bardzo dobrze, że taki sprzęt trafił do oferty. Fajnie wygląda, ma w miarę rozsądną cenę ale nie można uchronić się przed wrażeniem, że ktoś na naradzie powiedział „Dobra, zróbmy to, bo wszyscy już coś takiego sprzedają”.
Dane Techniczne
Typ silnika | 4-suwowy, 2-cylindrowy, chłodzony cieczą, SOHC |
Pojemność skokowa | 248 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 53,5 mm x 55,2 mm |
Skrzynia biegów | 6-przełożeniowa o stałym zazębieniu |
Długość całkowita | 2145 mm |
Szerokość całkowita | 760 mm |
Wysokość całkowita | 1075 mm |
Rozstaw kół | 1430 mm |
Prześwit | 165 mm |
Wysokość siedzenia | 780 mm |
Masa własna | 183 kg |
Zawieszenie Przód | Widelec teleskopowy, sprężyny śrubowe, tłumienie olejowe |
Zawieszenie Tył | Wahacz wleczony, sprężyny śrubowe, tłumienie olejowe |
Hamulce | Przedni: Tarczowy Tylny: Tarczowy |
Opony Przód | 110/80-17M/C (57H), bezdętkowe |
Opony Tył | 140/70-17M/C (66H), bezdętkowe |
Pojemność zbiornika paliwa | 13,3 litra |
|
Komentarze 11
Poka¿ wszystkie komentarzeWed³ug jednej strony internetowej, Suzuki Inazuma 250 jest przeznaczony dla mê¿czyzn w wieku 30-45 lat, którzy dobrze siê znaj± na najnowszych gad¿etach, którzy zawsze chc± wygl±daæ stylowo, byæ ...
OdpowiedzZa pó¼no niestety. 250-ki mia³y w Polsce wziêcie, bo adepci prawa jazdy, którzy zdali je na YBR 250 w pierwszej chwili szukali czego¶ podobnego. Teraz gdy na egzaminach nie ma ju¿ 250-ek, a bêd± ...
Odpowiedznp. ja bym polowa³ ale s± za drogie, wiêc bêdê polowa³ na u¿ywki. 250 mi w zupe³no¶ci wystarczy i na miasto i na jazdê miêdzymiastow± w okrêgu 100-200 km.
Odpowiedzzalozyæ mu bardziej klasyczn± lampe z przodu i wygl±da³by jak romet, honda ma fajn± 250tke z rurow± ram±i vlk±
OdpowiedzGdyby kosztowal 12 tys zl to mozna by sie zastanowic...... Za 17 tys zl to paskudna jest. Za ta cene abs powinine byc w standarcie
OdpowiedzMy¶lê ¿e to my¶lenie "powinien kosztowaæ 12 tys" nie jest dobre, bo prowadzi do tego ¿e jak co¶ ma³o kosztuje to ma³o mo¿na na tym zarobiæ i ten co to sprzedaje te¿ guzik z pêtelk± mo¿e kupiæ... Niech kosztuje i 15 tysi, ale ¿eby ka¿dy gimnazjalista po wakacyjnej 2 miesiêcznej pracy móg³ go sobie kupiæ. BTW - nied³ugo ABS bêdzie w standardzie. Jak dla mnie cena jest na ostatnim miejscu. Co z tego ¿e kupi³em tanio motocykl na który nie mogê patrzeæ? Wolê do³o¿yæ i mieæ co¶ do czego oczy mi siê ¶miej±.
OdpowiedzOk, idac twym tropem to gimnazjalista powinien zarabiac w wakacje na miesiac 7,5 tys. Jestem jak najbardziej za! Ale dostosowujac sie do Polskiej rzeczywistosci Inazuma powinna kosztowac max 4 tys, bo nie sadze zeby zaden gimnazjalista zarobil przez wakacje wiecej.
OdpowiedzTak siê zastanawiam - czy Suzuki nie ma problemów z pozycjonowaniem w³asnych maszyn. U¿ywanie przydomków typu "Inazuma" w stosunku do taczek s³u¿±cych do bud¿etowych dojazdów do pracy mo¿e ...
OdpowiedzOsobi¶cie nie podoba mi siê mimo ze jestem fanem marki suzuki wybra³bym konkurencje
Odpowiedz