Wyjazd na zimowy zlot Elefantentreffen to wystarczający pretekst, aby gruntownie przebudować swój motocykl i dostosować go do niełatwej wyprawy… Jak się za to zabrać? Zobaczcie Yamahę R1 w wersji sidecar.

Lubimy dzielić się z wami wszelkiego rodzaju ciekawostkami. Gdy tylko usłyszeliśmy o sportowej Yamasze R1 przygotowywanej przez Polaków do wyjazdu na tegoroczny zlot Elefantentreffen, to nie mieliśmy wątpliwości, że musicie zobaczyć ten sidecar. Poprosiliśmy właściciela o szczegóły i kilka słów komentarza:

"Erkę mam od 6 lat. Był już czas na zmianę, ale tak się z nią zżyłem, że szkoda mi jej było sprzedawać. Byłem 2 razy na elefancie i razem z Grześkiem gadaliśmy, że R1 z koszem to kozak projekt. Od zawsze lubiłem sporty, więc sport z koszem to jest to, czym chciałem pojechać na kolejnego elefanta. Projekt kosza zrobił Jackob z Lost moto Design. Cała praca wykonana była w Black Dog Custom Motorcycle.

Kosz w środku wyłożony jest warstwą izolacji z maty piankowej oraz skają. Za fotelem zrobiony jest "spojler" (stanowiący bagażnik na dalsze wyprawy). Do tego zamontowany kufer centralny i przedłużona kierownica poprzez wydłużenie odważników, co znacznie ułatwia jazdę tym motocyklem. Po dodatkowych badaniach technicznych motocykl zarejestrowany na 3 osoby, zwiększona dopuszczalna masa całkowita. Na niemieckich autostradach "dwójkę" z przodu na liczniku można spokojnie osiągnąć."

Informacje dot. kosza:

• rama z Dniepra, po gruntownej modernizacji i dostosowaniu do podpięcia pod R1,
• zawieszenie kosza na amortyzatorze z odbojem,
• cały kosz wykonany ręcznie z blachy 1,3 mm,
• koło w koszu od Hondy VFR 800,
• fotel skórzany od Alfy GT,
• uniwersalny samochodowy amortyzator skrętu,
• podgrzewane manetki,
• kierunek BMW e46,
• lampa VW Golf V (halogen).

Całkowity koszt modyfikacji: około 14-15 tys. zł.