Zamiast mandatu - pouczenie. Policjanci z warszawskiej drogówki kontynuują protest
Niejasne zasady pracy, uznaniowość i targety mandatowe - to najpoważniejsze zarzuty wysuwane przez policjantów z warszawskiej drogówki. W ramach protestu funkcjonariusze nie nakładają na kierowców mandatów, zastępując je pouczeniami.
Policjanci mają dość. Stołeczna drogówka, zamiast mandatów daje kierowcom pouczenia. Tylko ci, którzy popełnili najpoważniejsze wykroczenia, muszą liczyć się z karą finansową. Powodem protestu drogówki, o którym pisaliśmy przed świętami wielkanocnymi, są warunki pracy. Policjantom nie podobają się niskie zarobki, rosnące wymagania i fatalna atmosfera w pracy.
Największym problemem są dla funkcjonariuszy niejasne zasady ich pracy. Część ma problem z awansowaniem, ze względu na przyporządkowanie do niższej grupy uposażeniowej. Cały czas pojawia się także problem tak zwanych targetów mandatowych - policjanci, którzy nie ukarzą odpowiedniej liczby kierowców, mogą zapomnieć o premiach, często są także gorzej traktowani podczas przydzielania służby. Funkcjonariuszom nie podoba się także brak jasnych zasad oceniania, narzekają na uznaniowość przełożonych.
Jak podkreśla w rozmowie z TVN Warszawa Sylwester Marczak, rzecznik KSP, policjanci działają zgodnie z prawem. Za każdym razem policjant ocenia czy dane wykroczenie zasługuje na mandat, czy pouczenie. Jeśli kierowca dopuści się rażącego naruszenia przepisów, nie będzie mógł liczyć na pobłażliwość.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzenie zawsze służą dobrą radą, czy pogadaniem. Czesto dla niektórych kończy sie mandatem. No chyba że masz Yanosika to co innego...
Odpowiedz