tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Zalety motocyklizmu. Zacznijmy od 10-ciu, których sam doświadczyłem
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Zalety motocyklizmu. Zacznijmy od 10-ciu, których sam doświadczyłem

Autor: Andrzej Sitek 2024.02.13, 10:30 8 Drukuj

Jak to się zaczyna? Na przykład od zajawki z dzieciństwa, albo jako wybór praktycznego pojazdu, który pojawia się w garażu, żeby służyć do szybszych i sprawniejszych dojazdów do pracy. W moim przypadku było jedno i drugie. Ale motocykl doceniłem jako dorosły człowiek. Z okrągłych dziesięciu powodów. 

Okazało się, że motocykl to coś więcej niż środek transportu, a codzienna jazda jest jednocześnie odkrywaniem zupełnie nowego świata przygody.

NAS Analytics TAG

Życie motocyklisty to przygoda

Myślałem, że zakup motocykla będzie zabawną odmianą od rutyny siedzenia w puszce, może nawet dużą odmianą. Ale po przygodzie z motorowerami i skuterami w młodych wieku, a potem długiej przerwie, nie spodziewałem się, że jazda motocyklem oznacza tak wielkie emocje. To doświadczenie rodzi niezliczone pomysły i daje tysiące możliwości.

Chodzi mi głównie o to, że niezależnie od miejsca docelowego, zawsze czuję się, jakbym był w trakcie  mniejszej lub większej przygody. Właściwie to mnie zaskakuje i bawi, bo przecież najczęściej jadę po prostu do pracy, lub z niej wracam. Co w tym niezwykłego? Wszystko, bo każda jazda jest inna. Kiedy masz już swój własny motocykl, to patrząc na niego, widzisz piękno pojazdu, ale też niezliczone możliwości tras, podróży i mniej lub bardziej egzotycznych miejsc.

Motocykl to… koń

Tysiące lat temu okiełznaliśmy dzikie konie. Teraz dosiadamy motocykli, które co prawda nie mają bijącego serca, ale to mechaniczne działa równie sprawnie i z czasem motocykl staje się wiernym towarzyszem podróży. Kupiłem motocykl, myśląc o nim jako o pojeździe, ale to się zmieniło w coś innego. Co dziwne, nigdy nie miałem podobnych odczuć względem samochodu.

Każda droga ma osobowość

Motocykliści doświadczają świata wokół w sposób, jaki kierowcom aut jest niedostępny. Od drążka kierownicy po siodło motocykliści czują drogę pod kołami. Uczą się dostrzegać mniej lub bardziej subtelne różnice, na przykład gdzie asfalt jest zwodniczo gładki, ale bywa ślisko, albo krótki fragment, na którym nierówności mogą podbić koło. Właściwie na nowo poznajemy topografię drogi, jeżeli znaliśmy już ją wcześniej. To inny poziom poznania, koncentracji i uwagi. Moim zdaniem inny poziom "bycia" tu i teraz.

Jestem "obecny"

Jazda motocyklem wymaga, aby być obecnym w otoczeniu. Nie możesz pozwolić, aby ruch pojazdu powoli Cię usypiał, jak to bywa w samochodzie. Nie możesz odwracać uwagi od tego, co dzieje się wokół, zapadając w miękki fotel i praktycznie chowając w kabinie auta. Jesteś tu i teraz, wszystko odbierasz bardzo intensywnie. Musisz jednocześnie przezwyciężać stres związany z jazdą pomiędzy pojazdami, które są wielokrotnie większe od twojego. Być "obecnym" jest jedyną właściwą drogą. Ta intensywność ma bardzo dobry smak, jeśli można tak powiedzieć. Jedna godzina bycia w ten sposób bywa intensywniejsza niż cały, typowy dzień życia.

Samochodziarze nie widzą

Przede wszystkim nie widzą nas. Kiedyś wydawało mi się, że utyskiwania motocyklistów na kierowców w autach to przesada, a naklejki typu: "Patrz w lusterka, motocykliści są wszędzie", są w złym guście. Szybko przekonałem się, że kierowcy samochodów nie zauważają jednośladów. Decydują o tym na pewno inne gabaryty motocykla, niekiedy różnica prędkości, okoliczności pogodowe. Ale to nie wszystko. Już dwukrotnie spotkałem się z sytuacją, że krzyżowałem spojrzenie z kierowcą w aucie, a potem facet wykonywał manewr zmiany pasa ruchu prosto we mnie. W jednym z tych przypadków udało mi się po potem z kierowcą pogadać - nie wiedział, o co mam pretensje. Nie widział mnie.

Motocyklista nie narzeka na pogodę

Kiedyś wystarczyło, że niebo zrobiło się szare, a mniej więcej taki sam kolor przybierała moja twarz. Był to też naczelny temat porannych, pracowniczych pogaduszek w stylu: "Ale dziś beznadziejna pogoda. Jutro też tak ma być". Teraz kiedy widzę, że nie leje, dodaję sobie kilka punków za trudniejsze warunki jazdy. To niebo pełne gniewnych chmur z deszczem to i tak niewielka niedogodność w porównaniu do gradobicia czy śnieżycy, bo przecież i w takich warunkach przychodziło mi — i każdemu motocykliście — radzić sobie w siodle motocykla.

Do drugiej pracy przyjeżdżam rozgrzany, niekiedy zachlapany błotem, bywa, że przemoczony, a mimo to z uśmiechem błąkającym się po twarzy. Koledzy z biura stoją nad automatem z kawą, bełtają łyżeczkami czarną breję i czuję, że są trochę źli, zazdrośni i zdziwieni, że nie chcę z nimi narzekać, jak ciężki czeka nas dzień i jak wiele obowiązków. A jeszcze do tego ta "beznadziejna" pogoda.

Niekiedy wspominam poranne korki…

…w samochodzie i ogłupiający rytuał toczenia się po kilka metrów, zatrzymywania, toczenia, zatrzymywania. I tak przez pół godziny, godzinę, a bywało, że dłużej. Początkowo bałem się wjeżdżać pomiędzy samochody, ale to mija. Auta muszą się zatrzymywać i stać, ale motocyklista ma dość miejsca, żeby pojechać dalej.

Przekonałem się również, że wielu samochodziarzy chce pomóc właścicielom jednośladów i jeśli tylko mogą, zjeżdżają lekko na bok, aby przepuścić motocyklistę. To niesamowicie pozytywna energia i nawet tych paru złośliwych ludzi, którzy robią dokładnie na odwrót, specjalnie utrudniając przejazd, nie może zepsuć tego wrażenia.

Czytanie drogi to nie mit

Motocykliści stopniowo uczą się czytać drogę, tak jak uczymy się czytać słowo pisane. To nie jest szybki ani łatwy proces. Motocykliści zwracają uwagę na przepływ, intensywność ruchu, warunki, które mogą wpłynąć na zachowanie kierowców aut. Właściciele dwóch kół rozwijają naturalny "szósty zmysł" ruchu.

Mam wrażenie, że tym samym zyskują również w innych sytuacjach, gdy pojawiają się jakieś przeciwności losu, problemy, stresujące sytuacje. W końcu jazda na motocyklu to ciągły fizyczny i mentalny trening oraz umiejętność radzenia sobie ze stresem. Po roku jazdy na motocyklu niektóre z problemów, które wcześniej mocno by mnie przybiły, po prostu zacząłem rozwiązywać. Jasne, nie stałem się nikim niezwykłym, ale dziś lepiej radzę sobie w różnych sytuacjach i częściej myślę oraz mówię: "Okej, to nie problem!".

Samochody spowalniają. Bez powodu

Kiedy jeździłem wyłącznie samochodem, nie odbierałem tego tak mocno. Motocyklem znacznie bardziej. Otóż każdego dnia zdarza się co najmniej sytuacja, kiedy trafiam na sznur samochodów jadących niewiele szybciej od mojej babci spacerujące po parku.

Po prostu auta nagle zwalniają, a dla motocyklisty, który ma wyostrzone zmysły, ta powolna i bezsensowna jazda jest mocno abstrakcyjna. Nie znam źródła tego fenomenu. To chyba przypadek dla psychologów lub psychiatrów. Być może ktoś zaczyna nadawać rytm takiej jazdy, bo wydaje mu się, że zobaczył na poboczu policjanta z lizakiem, albo nowy fotoradar.

Wielka rodzina

Właściwie już w salonie motocyklowym zdziwiła mnie otwartość sprzedawcy, z którym po kilku minutach gadałem jak ze starym kumplem. Zresztą nadal odwiedzam ten salon, ale już w celach czysto towarzyskich. Co ciekawe, w salonie samochodowym nigdy tak się nie czułem. Potem wiele razy spotkałem się z dowodami sympatii wśród motocyklistów. Choćby te pogaduchy pod światłami.

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego właściciele aut nie opuszczą czasem szyb swoich akwariów i nie zamienią paru słów. Jestem pewien, że poziom agresji drogowej spadłby przynajmniej o kilkadziesiąt procent. Motocykliści mają wspólną cechę, która ich zbliża. To mniejszy lub większy pociąg do ryzyka i wiara w to, że życie jest za krótkie, aby nie doświadczać go w pełni. Czy to jest sedno motocyklizmu? Nie wiem, ale zjawisko motocyklowej braci istnieje, a samochodowej jakby mniej, prawda? I to jest piękne w motocyklizmie.  

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę