Z toru na bezdro¿a Kirgistanu. Janusz w Motul Azja Tour
Janusz jest czystej krwi moto maniakiem. Anglicy nazwaliby go "petrolhead". Jego starszy brat jeździł w trialu, gdy Janusz był jeszcze dzieciakiem. Już w wieku 10 lat Janusz uprosił ojca, by pozwolił mu jeździć Simsonem po ich rodzinnej posesji. Była więc to jego pierwsza przygoda z jednośladami.
Gdy tylko skończył 18 lat, zrobił prawo jazdy. Jednak co ciekawe, na samym początku poświęcił się wyścigom samochodowym. Ponieważ w jego okolicy odbywały się często rajdy samochodowe, dlatego kupił samochód, przystosował go do rajdowej jazdy i rozpoczął ściganie. Niestety wysokie koszty udziału w rajdach samochodowych nie pozwoliły mu na szybki rozwój. Musiał poszukać czegoś innego, co zapewniłoby równie duże emocje, ale co byłoby osiągalne przy mniejszych nakładach finansowych. Wtedy odkrył sportową jazdą motocyklem. Po pewnym czasie motocykle okazały się być świetnym narzędziem nie tylko do uprawiania sportu na torze, ale również fajnym sposobem rekreacji. Turystyka motocyklowa stała się drugim "konikiem" Janusza. Zaczął jeździć motocyklem do Chorwacji, w Alpy, przeplatając to wypadami na tor i jazdą pit bike’ami.
Co go zaprowadziło do Kirgistanu? Olej Motul to jest coś, co Janusz "leje" z własnej, nieprzymuszonej woli od samego początku swojej przygody z motoryzacją. Jeszcze zanim zaczął jeździć motocyklem, lał Motula do swoje rajdówki. Do konkursu trafił całkowicie przypadkiem. Kupił na Allegro olej, a do paczki była dołączona ulotka konkursowa. Jak większość osób, Janusz na początku nie chciał brać udział w konkursie, bo nie wierzył w swoje szanse powodzenia. Jak sam to mówi, zgłoszenie konkursowe przygotował "z nudów". Najpierw przeczytał znalezione w internecie informacje o konkursie, a potem zaczął przeglądać wcześniejsze filmy konkursowe. Postawił sobie za cel znalezienie cechy wspólnej zwycięskich filmów i zweryfikowanie swoich spostrzeżeń praktycznym zgłoszeniem do konkursu. I wygrał.
Janusz na co dzień jeździ motocyklem po mieście, a okazjonalnie po torze. Ma więc odzież do jazdy po mieście oraz dodatkowo komplet do jazdy po torze. Tymczasem teraz czeka go przygoda w Kirgistanie. Jak mając odzież do jazdy po asfalcie (krótkie buty, jeansy, kurtkę skórzaną lub meshową, kombinezon jednoczęściowy) wybrać się do Kirgistanu? Tak się składa, że krótko przez wzięciem udziału w konkursie Janusz zaczął interesować się motocrossem i jazdą w terenie. Był to naturalny kierunek rozwoju jego pasji do ścigania się. Fakt, że wygrał udział w trzeciej edycji konkursu Motul Tour, czyli wyprawę motocyklową po Azji, wywołał u niego euforię. Wyjazd do Kirgistanu potraktował jako fascynujący etap na offroadowej drodze i podszedł do tego wyjazdu właśnie od strony motocrossu. Im trudniej tym lepiej! Liczy, że bezdroża Kirgistanu okażą się przede wszystkim wymagającą próbą offroadową. Wyposażenie, które przygotował do jazdy po Azji, ma mu potem służyć w jeździe motocrossowej. Od innego uczestnika wyprawy, Daniela, pożyczył ortezy. Nie jest przygotowany na nakręcanie tysięcy kilometrów w deszczu szybkim tempem autostradowym, lecz na bardziej wymagające warunki, wymagające większej pracy fizycznej.
Motoryzacja to nie tylko życiowa pasja Janusza, ale również dziedzina jego działalności zawodowej. Aktualnie pracuje on w serwisie samochodowym.
Jak wygląda przygotowanie Janusza do podróży? Udało mu się zmieścić do dwóch walizek. Jedna duża do bagażu rejestrowanego, a druga do schowka w kabinie pasażerskiej samolotu. Sam przyznaje, że wyprawa motocyklowa z epizodem lotniczym jest dużym wyzwaniem i najwygodniej byłoby założyć coś na siebie, żeby sprostać ograniczeniom linii lotniczych co do dopuszczalnego bagażu.
W Kirgistanie oczekuje niepowtarzalnych widoków i szoku kulturowego. Jak dotąd kierunek jego podróży prowadził na zachód. Wyjeżdżając na wschód spodziewa się zupełnie innego stylu życia, który zupełnie inaczej ukształtował mieszkających tam ludzi. I dzikości w każdej postaci. Jako wieloletni kibic rajdowych mistrzostwa świata WRC na Mazurach nieobce jest mu mieszkanie pod namiotem, toalety na stacjach benzynowych i w polach rzepaku, a także jeziora w funkcji łazienki. Doświadczenie, wyniesione z biwakowania w Polsce, w jakiś stopniu przełoży się na radzenie sobie z utrudnieniami w Azji.
Historia z udziałem Janusza w Motul Azja Tour jest przykładem, że wygrana w konkursach jest możliwa. Małe szanse na wygraną w konkursie zniechęcają wiele osób do próbowania swoich sił. Jednak konkurs Motul Tour nie jest oparty na zdarzeniach losowych, ale w bardzo dużym stopniu kładzie nacisk na pracę uczestników i przygotowanie ich zgłoszeń. Biorąc udział w Motul Tour nie jesteśmy zdani na ślepy los, lecz wkładając pracę i inwencję w przygotowanie zgłoszeniowego filmu, mamy duży wpływ na szansę zwycięstwa. Januszowi da to większą motywację do brania udziału w innych konkursach. Chociaż z laureatami Motul Azja Tour do Kirgistanu jedzie 4 redaktorów motocyklowych: Świat Motocykli, Jednoślad, Ścigacz.pl i Barry Moto z Motogen.pl, głownie po to, by relacjonować dla Was to, co będzie działo się podczas tej wyprawy, to sami zwycięzcy konkursu zostali wybrani w sposób sprawiedliwy i niezależny.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze