tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Yamaha Aerox - król podwórka
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Yamaha Aerox - król podwórka

Autor: £ukasz "Boczo" Tomanek 2014.10.28, 15:21 3 Drukuj

Media mogą mówić, co chcą, ale fakty są takie, że większość motocyklistów nie zaczynała przygody z jednośladami od litrowych maszyn sportowych. Zaczynała od skuterów. Na pewno kiedyś w pewnym momencie swojej młodości, kiedy wydawało ci się, że lekki wąs jest fajny, widziałeś Yamahę Aerox w magazynie albo raczkującym jeszcze wtedy Internecie i wzdychałeś "Ależ to jest wspaniałe...". Środowisko skuterów w Polsce się zmieniło, ale Yamaha Aerox przez długi okres dzierżyła berło władzy w klasie sportowych rollerow 50cc.

NAS Analytics TAG

Chodziło przede wszystkim o styl i design. Dziś skutery są narzędziami, środkami transportu na ryby, służbowymi pojazdami dostawców pizzy. Kiedyś liczył się przede wszystkim styl i wzornictwo, a to Aerox miał opanowane do perfekcji. Kiedy patrzyłeś na ten skuter, w głębi duszy czułeś mega dumę nie tylko dlatego, że twój sprzęt wyjechał z tej samej fabryki, co R6 i R1, ale również dlatego, że wyglądał rewelacyjnie. Zwarta konstrukcja, okraszona licznymi bio-technicznymi liniami, idealnie spasowana w całość. Z której strony by nie spojrzeć, Aerox wyglądał dobrze, ale przecież wszystko dało się poprawić. Co zresztą czynili młodzi fani tuningu. Oprócz instalacji akcesoryjnych mostków, prostych kierownic, carbonowych lusterek, przerabiano silniki. I przerabiano je w taki sposób, ze na ulicę wyjeżdżały prawdziwe diabły tasmańskie.

Aeroxa napędzał silnik Minarelli. Ale nie było to specjalnie szokujące, bo silnik Minarelli na przełomie XX i XXI wieku napędzał prawie wszystko, co można było (wtedy) prowadzić na kartę motorowerową. Silnik miał ok. 5 KM, ale osobiście znałem kilku gości, którzy wkładali do swoich 'Roxów kwoty rzędu 5 tys. zł i osiągali moce na poziomie 20-25 KM. To, co działo się wtedy z krótkim, ważącym z płynami 97 kg skuterem trudno nazwać jazdą, a zdecydowanie łatwiej nazwać próbowaniem utrzymania przedniego koła na glebie. W Aeroxie stosowano w wariatorze rolki 7 gramowe, ale zawsze można było zmienić je na np. 3 gramowe. Wtedy przyspieszenie potrafiło być bardzo zaskakujące. Wrzuć do tego wydech Leo Vince (Yasuni jeśli Twoi rodzice byli bardziej zamożni) i sąsiedzi będą budzić się dokładnie o tej samej godzinie, co ty. A jeśli do reszty postradałeś już zmysły, wsadź do swojego Aeroxa silnik z R1...

Czy Aerox umarł? I tak i nie. Nie widuje się ich dziś tak często jak 10 lat temu, bo sporo ludzi, w tym młodych, zdecydowało się na tańsze chińskie i tajwańskie rollery. Ale Aeroxa nadal można kupić i to w trzech wersjach. Osobiście na małą Yamahę patrzę z nostalgią, ale nie tylko dlatego, że kiedy królowała na ulicy nie wiedziałem jeszcze co to ZUS i byłem znacznie młodszy. Patrzę na ostry, rewelacyjny design, świetne wykonanie, precyzyjne zawieszenie, hamulce Brembo. I kiedy tak sobie patrzę, to akurat obok przejeżdża dziadek na rozlatującym się skuterze z hipermarketu. Cóż za perfekcyjna metafora obecnego rynku...

Poczytaj więcej o Aeroxie!

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarze
Autor: kozseb 29/10/2014 22:18

Zgadzam sie

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê