XIII Międzynarodowy Zlot Motocykli BMW w Żegiestowie - relacja
W zeszły weekend Żegiestów zmienił się w polską stolicę bawarskich motocykli. Do ośrodka "Wiktor" gdzie odbywał się XIII Międzynarodowy Zlot Motocykli BMW przybyło niemal 120 motocykli oraz 200 uczestników. Jak było? Tego dowiecie się z niniejszej relacji.
Tegoroczna edycja zlotu odbyła się w ośrodku sanatoryjno-wypoczynkowym "Wiktor". Jego właścicielem jest Wiktor Cechini, człowiek, który postanowił tchnąć w to miejsce nowe życie i wygląda na to, że póki co mu się to udaje. Sam ośrodek jest położony w dolinie otoczonej górami. Lokalizacja zapewniała niezłe doznania akustycznie, kiedy wszyscy zlotowicze byli na parkingu przed hotelem, a na drodze położonej 30m wyżej przejeżdżały kolejne motocykle. Na miejsce dotarliśmy ok. 16, kiedy parking był już wypełniony motocyklami, których stale przybywało. Wszyscy uczestnicy rejestrowali się przy specjalnie przygotowanym do tego celu miejscu, a każdy otrzymywał pakiet startowy (smycze, identyfikatory, broszury, długopisy, poducha z Google na telefon oraz koszulka polo z logiem klubu i zlotu) oraz obowiązkowy kielonek zlotowego trunku złotego, przeźroczystego lub bardzo przeźroczystego. Po powitalnej Śliwowicy przyszedł czas na zapoznanie się ze sprzętami, które zawitały do Żegiestowa.
"Królestwo GS-ów". Tak w skrócie można by opisać asortyment motocyklowy zlotu. Grubo ponad połowa sprzętów to R1200GS (w tym także Adventure), reszta to małe GS-y, motocykle z serii K1300, K1600, kilka GSów R1150, R1100 i cała reszta bawarskich maszyn. Oczywiście, na miejscu pojawiło się też kilka nietypowych rzeczy. K100RT Classic, niesamowity kremowy naked R65, który przykuwał chyba uwagę wszystkich, do tego kilka motocykli japońskich marek, kilka nowych GSów chłodzonych cieczą, a nawet trajka Can-Am. Niekwestionowaną gwiazdą imprezy i motocyklem, na który wszyscy patrzeli z otwartymi szczękami był Scrambler w podwoziu BMW K100RS autorstwa Moto Mirka. Sprzęt wyglądał jakby właśnie wyjechał z planu zdjęciowego Mad Maxa, miał przepotężne opony, a dźwięk jaki generował skutecznie zagłuszał wszystko inne. Po zapoznaniu się z wszystkimi przyszedł czas na wieczorną imprezę. Na miejscu było rozstawione stanowisku browaru Reden, które jak nie trudno się domyślić oblegane było dość mocno. Późnym wieczorem imprezę zaczął nakręcać DJ, a pierwsze odważne niewiasty wyszły na parkiet, który chwilę później zamienił się w imprezowy wir. Rozmowy, wspominanie podróży, dyskusje o motocyklach trwały bardzo długo. Kiedy impreza była w stadium bardzo zaawansowanym, rozpoczął się konkurs karaoke. O tak, widzieliśmy kilku pretendentów do "Mam Talent"...
W sobotę przywitała nas wspaniała, słoneczna pogoda. Udaliśmy się na parking, aby na spokojnie zobaczyć motocykle, które pojawiły się na zlocie. Część zlotowiczów udała się na śniadanie, część walczyła jeszcze z dniem poprzednim. Około godziny 9:30 większość uczestników udała się na wycieczkę motocyklową na Słowację. Fantastyczne uczucie, kiedy kilkadziesiąt motocykli jednocześnie odpala i rusza w trasę. Trasa wiodła przez malownicze drogi przy brzegu Popradu, serpentyny, podjazdy, zjazdy, Słowację i była bardzo przyjemna. Warto zaznaczyć, że najbardziej zadowoleni byli posiadacze GS- ów, bowiem droga czasami przypominała nawierzchnię na Górnym Śląsku. Tempo było raczej spacerowe, ale nikt nie zamulał, dzięki czemu jechało się bardzo przyjemnie. Dojechaliśmy do Starej Lubovni na Słowacji, gdzie część uczestników udała się zwiedzać zamek Lubomirskich, a część została w przyzamkowej knajpce. Niebo zaczynało przybierać nieprzyjemnie granatowy kolor i zaczęło grzmieć, a to nigdy nie jest dobry znak. Około 13-stej ruszyliśmy w dalszą wycieczkę po Słowacji. Kiedy potężna kawalkada kilkudziesięciu motocykli przetaczała się przez niewielkie wioski, ludzie wychodzili z domów i pozdrawiali motocyklistów. W pewnym momencie zaczęło kropić i nic nie zwiastowało tego, co miało się wydarzyć za chwilę. W planie była przerwa na obiad, ale mniej więcej kilometr od miejsca zaczęło konkretnie padać, aby deszcz w kilka minut zmienił się w burzę i oberwanie chmury. Kiedy grupa turystyczna uciekała przed burzą, grupa offroadowa pojechała pozwiedzać górskie pagórki. Wszyscy wrócili mega zadowoleni, także dlatego, że mogli poznać niesamowitą kobietę, która mieszka w górach i prowadzi gospodarstwo z prawdziwego zdarzenia.
Przeczekaliśmy naprawdę wredną ulewę i wróciliśmy do ośrodka, kiedy właśnie zaczęło się wypogadzać. Nagle okazało sie, że na miejscu jest mnóstwo ludzi. Zlotem zainteresowały się władze miasta i lokalne radio. Sporo ludzi z okolic przyszło zobaczyć, co się dzieje, dojechało kilku nowych zlotowiczów, zrobił się przyjemny harmider. Organizatorzy zaczęli przygotowywać konkursy: wolną jazdę, podnoszenie GSa, próba GSa i konkurs par z taczką. Wszystkie konkurencje przyciągnęły mnóstwo kibiców, którzy gromko brawami nagradzali uczestników. Warto dodać, że próba GSa odbywała się na Scramblerze Moto Mirka. Każdy uczestnik miał przejazd na takim samym, relatywnie ciężkim, nieznanym wcześniej motocyklu, co wyrównywało szanse i było sporym wyzwaniem dla wszystkich, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z diabelskim tworem Mirka. Chyba największe salwy śmiechu wzbudził konkurs dla par, w którym panie i panowie wzajemnie wozili się... taczką. Po wszystkim przyszedł czas na wspólne, rozdanie nagród i długodystansowe biesiadowanie przy muzyce na żywo.
Kilka słów o organizacji. Ta stała na najwyższym poziomie i wszystko było dopięte na ostatni guzik. Organizatorzy zadbali o to, aby było luźno, ciekawie i po prostu przyjemnie i zabawnie. Po piątkowej imprezie nikt nie miał ochoty na ostre wymiatanie w górach, nie było wygłupów, panowała pełna kultura, zresztą także na całym zlocie. Wielki szacunek dla pilotów kawalkady, którzy blokowali skrzyżowania i ronda, aby wycieczka mogła spokojnie przejechać bez problemów. Mówiąc krótko, weekend minął w atmosferze luzu, imprez, kultury (co potwierdził personel ośrodka) i wspólnej pasji. Na koniec nieco liczb. W Zlocie uczestniczyło ponad 200 osób i niemal 120 motocykli. Najstarszy motocykl na zlocie pochodził z 1980 roku (BMW R65), najdłuższa trasa pokonana na zlot - 2200 km, najstarszy uczestnik - 74 lata. Zloty BMW od lat mają wypracowany pewien standard, a wszyscy zawsze opuszczają je zadowoleni, z uśmiechem na ustach. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku też się spotkamy.
Kilka słów Tomka Sapeli, prezesa zarządu BMW Klub Polska Motocykle i organizatora zlotu:
Tegoroczna 13-tka okazała się bardzo szczęśliwa pomimo obaw (nie przesądów) iż będzie trudno nam wszystko ogarnąć, zważywszy na fakt iż na tegorocznym zlocie padł rekord frekwencji w naszej historii zlotów. Dodam tylko że poprzedni rekord był nie pobity od 2005r, kiedy to gościliśmy nad j. żywieckim. Mam nadzieję, że tak duża frekwencja to zasługa nie tylko pięknej pogody oraz pięknej okolicy Doliny Popradu (Beskid Sądecki)jak i zdrowego powietrza.Jako Klub staramy się szukać co roku nowych ciekawych miejsc aby nasi zlotowicze poznawali nowe zakątki naszego pięknego kraju pod kątem turystyki motocyklowej. Zaobserwowałem też największy w historii wzrost liczby gości zza granicy, głównie z Rosji i Ukrainy. Tego roku właśnie nasz zlotowy kolega Michail z Ukrainy bywając u nas,zamieścił informację o naszym zlocie na forum Klubu BMW Motorrad Rosja.Co spowodowało spory odzew. Jedna dziewczyna (Julia) sama przyjechała ponad 1 800 km zza Moskwy na F 650 GS (singlu),wydawać by się mogło, że zrobiła najdłuższą trasę, ale jednak było to nadal mało,ponieważ inny kolega Igor zrobił ok. 2 200 km,a licząc, że pojechał po 4 kolegów do Kijowa to wyszło mu ponad 2 500 km - duży szacun. Kończąc chciałem Wszystkim bardzo podziękować za przybycie i wspaniałą zabawę w imieniu BMW Klub Polska Motocykle.Co nas bardzo cieszy i mobilizuje do dalszej pracy nad następnym zlotem. Już teraz chciałem zaprosić na następny XIV Międzynarodowy Zlot Klubu BMW Motocykle, który odbędzie w czerwcu 2014r.
Do zobaczenia za rok !
Sprawdźcie również relacje z poprzednich lat:
|
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarze200 motocykli to chyba nieźle, poza tym wspaniałe urokliwe miejsce było super!!!!
Odpowiedzmiało być dwieście ale było trochę mniej, jednak nie o ilość chodzi a o jakość:)
OdpowiedzNajbardziej ambitni przejechali na ten zlot 2000 km :) Bylam bylo super, bmw nie posiadam ;) Dlaczego jak kogos nie stac na bmw to od razu chce a nawet obraza tych ktorych stac??? Tiaaaaaaa ...
OdpowiedzNie przesadzaj z tym luksusem w BMW - jest kilka marek, które są dużo droższe w zakupach. Jakoś nikt nie piszę takich tekstów. Sam miałem przez kilka lat kilka BMW. Co do zlotów - dla mnie jedne z Lepszych robią fani Ducati, może to kwestia samych ludzi. Nie wiem
OdpowiedzNie napisałam nigdzie ze luksusem jest posiadanie BMW, ani ze to najdrozsze motocykle. Polemizuje raczej z wczesniejszymi wypowiedziami ze jak ktos jedzi ta marka to jest "nadetym bufonem". Ja wsrod nich nie czuje sie w klubie gorsza a nie mam BMW. Jesli nie zna sie osobiscie tych ludzi nie ma sie prawa wypowiadania na ich temat, to tyle...
OdpowiedzJejuśku ile zdjęć! Musiało być fajnie. Jak kiedyś będę siwy i bogaty, to też kupię bejce i pojade na taki zlot! Ej Boczo, a która bunia Twoja?
OdpowiedzNie rozumiem tej nienawiści, osobiście jakoś mi bmw nie podchodzi, ale dlaczego niby miałbym obrażać ich właścicieli. Ten zlot chyba można podzielić na dwóch użytkowników z jednej strony pasjonaci ...
OdpowiedzPrawdę rzeczesz chłopie. Ocenianie innych tylko dlatego, że jeżdżą tym czy tamtym jest chore, Ktoś jest lepszym człowiekiem bo ma japońca, a jeśli japońca zamieni na bmw staje się podłą świnią? Nosz ***...
Odpowiedzże tak to skomentuję jako szczęśliwy posiadacz Yamahy ;) zlot GS'a
OdpowiedzPopieram. 90% to są właśnie GS'y.
OdpowiedzNie kryzys, tylko u nas w Polsce jest mało nadętych bufonów na bmw, którym chciałoby się jechać na taki zlot, większość po prostu nie jeździ dalej niż 50 km w jedną stronę. Ci z tego zlotu to po ...
OdpowiedzCzyli wychodzi na to, że każdy zlot jest zły, oprócz tych, na które ty jezdzisz. Nie nudzi się wam to hejtowanie debile?
OdpowiedzNiejeden taki "bufon" potrafi walnąc w ryja jak swój, Reflektujesz?
OdpowiedzUspokój się , wróć do mamy
OdpowiedzKultury was na zlotach nie uczą?
Odpowiedz