Prawie rok musieliśmy czekać aby ponownie spotkać się w gronie klubowiczów, forumowiczów i przyjaciół marki na XII Międzynarodowym Zlocie Motocykli BMW. Z powodu zbliżających się Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 organizowanych również w naszym kraju termin został ustalony na tydzień przed tą wielką imprezą.

Tym razem wybór padł na Morsko - uroczy ośrodek położony u stóp pozostałości dawnego zamku z przełomu XIV i XVII wieku. Niestety w piątek pogoda nie sprzyjała podróży. Pierwszy dzień czerwca przywitał nas deszczem i niską temperaturą. Kilka ekip przewidziało ten scenariusz i przyjechali w czwartek gdzie była jeszcze ładna pogoda. Pierwsi uczestnicy zlotu dotarli około 15.00. Tradycyjnie komitet powitalny witał każdego wysokoprocentowym napojem rozgrzewającym oraz pakietem zlotowym. Po spożyciu trunku, każdemu miny się poprawiały i zapominał o przemoczonych ubraniach i panującym chłodzie. Tym razem do dyspozycji mieliśmy hotel, domki oraz miejsce na rozbicie namiotów. Goście przyjeżdżali prawie do godziny 22.00. Zagościły u nas również ekipy z Czech i Ukrainy. Od godziny 19.00 można było spożyć ciepłą kolację, a o 21.00 rozpoczęła się dyskoteka z DJ-em, która rozbawiła całe towarzystwo. W przerwie zorganizowano konkurs „Karaoke”. Chętnych nie brakowało. Emocje były tak wielkie, że czasami czuliśmy się jak w programie X-Factor. Rywalizacja była zacięta i musiano zorganizować dogrywkę, aby wyłonić zwycięzców. Okazuje się, że w naszym kraju wszyscy potrafią śpiewać i wydobyć się z siebie gwiazdę estrady.

Po zakończeniu konkursu czekała nas kolejna atrakcja – zwiedzanie ruin zamku Bąkowiec z pochodniami. Oczywiście nie sami tylko ze znawcą tematu i znanym w okolicy Przewodnikiem czyli Panem Jankiem. Ponieważ była to już późna pora, a za nami tańce i śpiewy, wesoła atmosfera przeniosła się również na mury tego starego zamczyska. Jednak nasz niestrudzony przewodnik ani na chwilę nie odpuścił nam żadnego faktu z historii tego mrocznego miejsca. Po ponad godzinnym spacerze wróciliśmy na parkiet gdzie dalej trwała zabawa. Następnego dnia po śniadaniu były zorganizowane dwie wycieczki on-road oraz jedna off-road. Pierwsza to zwiedzanie okolic asfaltowymi drogami, a druga przejazd na małe lotnisko, gdzie oczekiwał ultralekki samolot na chętnych do zwiedzania okolic z powietrza.

Trasa off-road była tradycyjnie owiana tajemnicą. Na szczęście w sobotę pogoda poprawiła się. Wyjrzało słońce jednak zerwał się porywisty wiatr. Prawie punktualnie wyjechaliśmy w trasę w grupie około 40 motocykli. Wąskimi i malowniczymi drogami udaliśmy się stronę Pustyni Błędowskiej. Najbardziej zaskoczeni widokiem pustyni byli Goście z zagranicy. Po krótkim odpoczynku, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie grupowe. Kolejnym miejscem na trasie była Pieskowa Skała, gdzie oczekiwała na nas grupa „samolociarzy” oraz Pani Przewodnik. Opowiedziała nam ciekawą historię tego uroczego zamku, który zachwyca od wielu wieków swoją urodą. Po tej ciekawej opowieści udaliśmy się na obiad w zamkowej restauracji, która z wyglądu i obsługi pamięta czasy zacnego Edwarda G. Po posiłku zrobiło się na tyle miło, że udaliśmy się na parking i odjechaliśmy w kierunku bazy. Tam mieliśmy do dyspozycji dwie godzinki odpoczynku, które umożliwiły przygotować się do wieczornych atrakcji. W międzyczasie dotarli koledzy z trasy off-road. Nie obyło się bez strat. Jeden z uczestników uderzył cylindrem swojego boxera w konar korzenia i lekko wgniótł układ wydechowy. O godzinie 17.00 rozpoczęły się konkursy.

Zmagania rozpoczął konkurs „wolnej jazdy”. Chętnych było bardzo wielu, gdyż każdemu się wydaje, że potrafi wolno jeździć. Zawodnicy walczyli do samego końca. Jak można było się spodziewać wygrał najlżejszy sprzęt w pomarańczowym malowaniu … Zdobywcą okazał się Jurek Sieczkowski z Płocka. Kolejnym konkursem było „Podnoszenie GS’a”. Próba polegała na tym aby jak najwięcej razy podnieść ten ciężki motocykl w ciągu 30 sekund. Tym razem Zawodników zgłosiło się mniej. Tylko Ci najsilniejsi postanowili się sprawdzić przed damsko-męską publicznością. Wygrał Piotr Przybysz z Warszawy z wynikiem 21 podniesień. Panie również mogły wykazać się siłą w konkursie „Siłowania na rękę”. Wygrała Ewa Buszta, pokonując wszystkie zgłoszone Panie. Główną dyscypliną zlotu BMW tradycyjnie jest „Próba GS”. Aby szanse były równe motocykl udostępnił MotoMirek. Był to prototyp zbudowany na bazie silnika BMW R1200 GS z zawieszeniem przednim KTM. Oczywiście aby wszystko mogło się odbyć w trudnym terenie motocykl posiadał opony typu „enduro”. Konkurs zlokalizowano na stoku narciarskim i polegał na połączeniu prowadzenia roweru, a następnie motocykla w ciężkim i zróżnicowanym terenie. Większość uczestników zlotu chciał zobaczyć tą najtrudniejszą walkę wśród najlepszych kierowców, najpopularniejszego motocykla BMW jakim jest GS. Walka była trudna i bardzo emocjonująca. Było dużo śmiechu i oklasków. Ostatecznie po raz kolejny wygrał Wojtek Szulc. Nagrodą główną był komplet opon do GS-a od naszego sponsora czyli firmy DUNLOP. Po zakończeniu rywalizacji wszyscy udali się na salę główną gdzie można było bawić i odprężyć się przy muzyce na żywo. Około godziny 22.00 Organizatorzy czyli Zarząd BMW KPM wystąpił na scenie i podziękował wszystkim zlotowiczom za świetną atmosferę i zabawę, a sponsorom za pomoc w organizacji zlotu.

Dzięki firmom BMW, BMW-Sikora, Dunlop, Touratech Polska, Boxer-Parts, Inter-Cars Grupa Lazurowa Paweł Domeracki mogliśmy godnie wszystkich ugościć i ufundować cenne nagrody. Następnie już oficjalnie wręczono nagrody dla zwycięzców wszystkich konkursów oraz dodatkowe dla; najstarszego zlotowicza – Paweł Kapuścińki, użytkownika najstarszego motocykla – Wojtek Olejnik, najdalszą trasę – Bogdan Bieńkowski, najaktywniejszych podróżników – Kasia Wilczyńska i Asia Borowik za wyprawę do Patagonii, szczęśliwego klubowicza – Radek Nowak oraz zwycięzców konkursu „Karaoke” – Asia Bębenek w duecie z Marcinem Banachem. Oklaski nie miały końca, a każdy zdobywca cennych nagród osobiście dziękował organizatorom za świetną zabawę. Po wszystkich oficjalnych ceremoniach ponownie zabawiał nas zespół. Każdy mógł się bawić jak tylko długo chciał i mógł. Po śniadaniu pierwsi uczestnicy zaczęli nas żegnać. Ponad 120 Gości opuszczało ośrodek do samego południa. Pogoda dopisała i powrót był spokojny. Teraz znów trzeba będzie czekać rok na kolejny Międzynarodowy Zlot BMW Klub Polska Motocykle.