Wysokie mandaty poprawią bezpieczeństwo? Aż 69,1 proc. ankietowanych jest o tym przekonanych
Stawki mandatów za wykroczenia w ruchu drogowym nie wzrosły od połowy lat 90. ubiegłego wieku i zaczęły mocno dostawać od obecnych zarobków. Ale nowy taryfikator mandatów jest bardzo surowy, a kary finansowe kilkukrotnie wyższe.
Kary ukierunkowane są przede wszystkim na osoby przekraczające dozwoloną prędkość, ale z doniesień medialnych i raportów policji wiemy już, że wysokie mandaty posypały się również na rowerzystów pod wpływem alkoholu oraz kierowców, którzy zbyt wolno reagowali na pieszych.
Przypomnijmy, że za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu lub wchodzącemu na przejście, a także wyprzedzanie innego pojazdu na lub bezpośrednio przed przejściem, grozi obecnie mandat w wysokości 1500-3000 zł. Z kolei za nadmierną prędkość można w świetle nowych stawek mandatowych zapłacić nawet 2500 zł.
Jak Polacy oceniają zmianę przepisów, która nastąpiła 1 stycznia 2022 roku? Badania nastrojów Polaków podjął się tygodnik "Rzeczpospolita".
Sondaż przeprowadzony przez IBRIS na reprezentowanej grupie 1100 osób ujawnił, że aż 69,1 proc. ankietowanych jest przekonanych o skuteczności wyższych kar, tzn., że wysokie mandaty pozytywnie wpłyną na bezpieczeństwo na drogach, a kierowcy będą jeździć wolniej.
Wśród zwolenników dotkliwszych finansowo kar przeważają osoby starsze (powyżej 60. roku życia), oraz młode (18-29 lat). W grupie wiekowej 30-39 lat optymizm jest znacznie mniejszy. Połowa ankietowanych z tej grupy wiekowej uważa, że srogie kary nie przyniosą zamierzonego skutku.
Mimo wszystko Polacy generalnie popierają surowsze kary dla kierowców łamiących przepisy drogowe. Warto przypomnieć, że poparcie dla nowelizacji prawa podnoszącej wysokość mandatów już wcześniej było dość wysokie. Badanie z połowy ubiegłego roku, przeprowadzone również przez "Rzeczpospolitą" wykazało, że 46,7 proc. ankietowanych popierało decyzję rządu w kwestii podniesienia wysokości mandatów.
Przeciwników zmian było wówczas nieco powyżej 36 proc., a niezdecydowanych 17 proc. Obecnie obie te grupy stopniały o blisko połowę.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze