Wiosna - czas włączyć myślenie!
Niektórzy patrząc za okno pewnie ze smutkiem potwierdzą, że powróciła zima, a wszystko na zewnątrz pokrywa warstwa świeżego puchu. Kilka dni temu jednak mieliśmy mały przebłysk wiosny, temperatura wyskoczyła do kilkunastu stopni, wyszło słońce, a drogi stały się suche. Wiemy jak to jest. Po depresyjnej, zimowej stagnacji trudno wytrzymać i nie wyjechać w takich okolicznościach motocyklem. Wielu postanowiło otworzyć swój sezon motocyklowy. I bardzo nie chcemy mówić tutaj o corocznej tradycji, ale jak zwykle niektórzy bardzo szybko zakończyli go na oddziale chirurgii urazowej.
Wraz z przyjściem wiosny dobrze przestawić swój mózg na wyższe obroty i przywołać dodatkowe zasoby koncentracji, aby nie skończyć jak dwóch 17 latków z mojej miejscowości. Jechali oni ETZ250 w bardzo spokojnej i mało ruchliwej dzielnicy, ale nagle, w trakcie pokonywania zakrętu znaleźli się na sąsiednim pasie ruchu, którym akurat jechał (całkowicie przepisowo) Volkswagen T4. Jeden chłopak zaparkował w kabinie kierowcy, drugi na pace. Nieprzytomny kierujący został przewieziony na urazówkę, a jego pasażer z obrażeniami kończyn i kręgosłupa również. W świetle obecnie obowiązujących przepisów, aby kierować ETZ250, należy posiadać albo prawo jazdy A2, albo A. Kierowca ETZ nie miał ani jednej z tych rzeczy. Wstrzymamy się od wyciągania pochopnych wniosków, ale jeśli motocykl nagle jedzie po nie swoim pasie ruchu, coś zdecydowanie jest nie tak. Zbyt duża prędkość? Brak umiejętności jazdy motocyklem? Paniczne hamowanie? Wszystkie z tych rzeczy jednocześnie?
Cokolwiek by to było, automatycznie pojawia się temat stopniowania uprawnień do motocykli. Osobiście słyszałem herezje typu „R1 to potwór, ale na małym motocykli nie da się zrobić sobie krzywdy”. Serio? Dwóch gości leży w szpitalu, z tego jeden w stanie w ciężkim, a jechali na 250-tce, która notabene w środowisku ma raczej opinię oldschoolowego wozidła niż czegoś, co kojarzy się z wizytą na oddziale intensywnej terapii. Zazwyczaj w takich przypadkach pod gradem oskarżeń pada kierowca samochodu, który wymusił, rozmawiał przez telefon, jadł hotdoga i w ogóle to był pod wpływem. Jeśli motocykl nagle pojawia się na pasie ruchu, na którym pojawić się nie powinien, a po którym ruch odbywa się w przeciwnym kierunku, to czy nie robi się jasne, że stopniowanie prawa jazdy jest konieczne? Ludzie puszczeni na żywioł bez żadnych ograniczeń po prostu robią sobie krzywdę.
Kiedy Minister Transportu ogłosił, że zmieniają się przepisy dotyczące prawa jazdy na motocykl, w kraju się zagotowało. Przewidywalnie, wielu natychmiast oburzyło się, że to nic innego, jak kolejna próba wyciągnięcia z nas kasy i oddalenia nas od pasji. Widząc, jak dwóch 17 latków bez prawka parkuje w busie i dostaje bilet na OIOM zaczynam się zastanawiać nad wszystkimi tymi komentarzami w przestrzeni internetowej, jednoznacznie okrzykującymi nowe przepisy idiotycznymi. Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że Sławomir Nowak wprowadził nowe przepisy na „odwal się”, bez jakichkolwiek przepisów przejściowych, nie zastanawiając się nad tym, jak będą one działać w praktyce przez pierwszych kilka miesięcy. Wytworzył się koszmarny bałagan administracyjny i tutaj oburzenie akurat jest jak najbardziej zrozumiałe. W momencie kiedy młodzi ludzie wołają „Wpuście mnie na R1! Wiem, co robię! Nie decydujcie za mnie, ogarnę, wystarczy mieć olej w głowie!”, a na początku sezonu, który tak naprawdę jeszcze nie wystartował czytamy o 17 latkach bez prawka, którzy zjeżdżają ze swojego pasa i pakują się w samochód na ETZ250, człowiek ma prawo być pełen konsternacji.
Do tego dochodzi jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. O takich wypadkach słyszymy co roku i nie tylko ma tutaj znaczenie fakt, czy ktoś miał prawko, czy nie i jakim motocyklem jechał. W zalewie endorfin motocykliści wyjeżdżają na drogi publiczne po których jak zapewne wiecie poruszają się inne pojazdy. Nic nie jest ważniejsze ponad to, aby zaznać tej wspaniałej sensacji jazdy motocyklem po smutnej porze roku zwanej zimą. Nic innego się nie liczy. To tak, jak wtedy, kiedy jesteś bezgranicznie w kimś zakochany. Nie zwracasz uwagi na ważne sprawny, np. na to, że twój życiowy partner może wieczorami mordować ludzi w metrze albo być bossem narkotykowym. Asfalt jest zimny, opony znacznie mniej przyczepne, na drogach jest mnóstwo pozimowego badziewia, ale najważniejsze – inny użytkownicy dróg przez kilka ostatnich miesięcy odzwyczaili się od motocyklistów. Szczerze mówiąc, wedle ich wiedzy, wszyscy oni wymarli i już ich nie ma. Słabo, jeśli mieliby się przekonać o ich obecności na swojej przedniej szybie.
Przeklęta zima powróciła, ale niebawem minie. A wtedy ulice znów zapełnią się jednośladami. Inni zmotoryzowani po prostu będą na nowo musieli się do nich przyzwyczaić. To nie Rzym ani Wietnam. Motocykle są jak alkohol – dla ludzi z głową na karku. W momencie, gdy ktoś nie potrafi intelektualnie ogarnąć całości zagadnienia posługiwania się nim, dopada go bezlitosny mechanizm doboru naturalnego. Wystarczy włączyć myślenie i nie być kretynem. To drastycznie zwiększy szanse na bezpieczny sezon motocyklowy.
|
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzeNapisałbym :nie rozumiem ludzi którzy komentuja tu-głupota,robienie pieniędzy,mam 18 lat i jestem wystarczająco dorosły,kat A1 jest do **** itp itp,ale odpisze ze komentujący nie zastanowili się ...
OdpowiedzPozwolę sobie dorzucić parę słów do mojego poprzedniego komentarza.Wielu z kolegów zgadza się z opinią Bocza na temat stopniowanego PJ. W związku z czym muszę zapytać czym się różni np 24 latek ...
OdpowiedzZgadzam się w zupełności,w mojej rodzine motocykl jest od zawszepsaje zalapalam od taty, jeżdzę odkąd skończylam 10 lat zaczynalam od motorynki stopniowo przechodząc na mocniejsze motory. Może nie kilometry powinny decydowaćo prawku i kategori bo jak można by cos takiego mierzyć i uwierzytelnić ale na pewnno rozwiązanie które wprowadzono teraz nie wyeliminuje wariatów bez oleju w głowie ktorzy PRAWDZIWYM MOTOCYKILISTĄ I PASJONATĄ przylepiają łatkę dawców organów.
OdpowiedzStary, pieprzysz glupoty. 17/18 latek to jeszcze dziecko. Ma w glowie gowno, a nie rozsadek. Koniec, kropka. 24 letnia osoba jest mentalnie duzo bardziej rozwinieta (choc zawsze sa wyjatki) od jego mlodszego kolegi...i pewnie zdecydowanie bardziej odpowiedzialna. Kazdy kiedys tyle mial, sam po sobie wiem jaki wteyd bylem dorosly...
Odpowiedzsłyszę takie pie******** to mnie bierze .. uwierz, że wiele 17latków ma więcej oleju w głowie niż bohaterzy w wieku 20-24 lat którzy chcą przyszpanować przed laskami .. !
Odpowiedzto niech Cię bierze Kolego... nikt nic na to nie poradzi, tak samo jak na bezduszną, pozbawioną emocji statystykę... taki lajf ;-)
OdpowiedzRozwinięta bardziej i w to wątpie... Sam mam 17 lat Śmigam na dt 125r od roku wcześniej na 50ccm i innych podobnych przelatałem jakieś 15k km bez żadnej kraksy ani stłuczki... g.... w głowie to może ty masz w takim razie młodzi ludzie niektórzy są bardziej odpowiedzialni od starszych czego się już przekonałem parę razy. Moja dt jest mocniejsza od tej etz. A co do twojej dorosłości to napisałeś już o tym...
OdpowiedzA co mnie obchodzi, ze przejezdziles 15k km na pierdziawie, ktora jest troche szybsza od rowera? Mowa o motocyklach, ktore maja grubo powyzej 100 KM, a do ktorych dostep mieli gowniarze z liceum. O to sie rozchodzi.
Odpowiedzw artykule pisze o 20konnej etz idioto... nigdy nie bede jezdzic 100km moto bo latam tylko enduro plastiki to najwieksze g.... na świecie
OdpowiedzWłaśnie widać obraz 17latka, który pisze o wytrawności i dojrzałości, a ma za grosz szacunku i tolerancji do innych ludzi. Skoro nie popisujesz się na tym polu to gdzie tu mowa o dojrzałości Twojego całokształtu.
Odpowiedzdokładnie !!!
OdpowiedzDobry artykuł, zwłaszcza zwykłe przypomnienie, że kierowcy puszek odwykli od jednośladów. Sam odwykłem. Jednak jak słusznie zauważasz, temat stopniowania PJ jest nieprzemyślany. Dobitnie wskazuje ...
OdpowiedzZaciekawił mnie ten artykuł. Piszesz, że stopniowanie prawa jazdy jest dobre. Otóż nie zgodzę się z tym. Wszyscy co zgadzają się z Tobą to osoby które mają zwykłe prawko i które nie mają pojęcia o ...
OdpowiedzGadasz głupoty Kolego i tyle... Co ma stopniowanie prawa jazdy do jeżdżenia na motocyklu? W wieku 18 lat robisz A2 i jeździsz. Problem zaczyna się gdy trafi się "mistrz kierownicy" co na pierwsze moto chce R6 albo Gixxa 600. Do nauki i normalnej jazdy 40-parę koni spokojnie wystarczy. Przez 2 lata miesięcznie odkładając jakieś 50zł zbieramy na prawko A (nie mam pojęcia jak wygląda sprawa z kursem przy posiadaniu A2, czy trzeba czy wystarczy sam egzamin) i już. A to co piszesz o pracy, rodzinie itp itd to jedno nie koliduje z drugim. Chyba, że chcesz się wyszaleć za pieniądze rodziców... Ale to już inna sprawa. Jak jest ciepło to dojeżdżanie na uczelnię, do pracy czy nawet po mleko na motocyklu to frajda i nie potrzeba do tego 100 konnej maszyny mogącej rozbujać się do 250km/h, czy osiągającej setkę w niecałe 4 sekundy.
OdpowiedzWarto przed sezonem przypomnieć sobie listę sytuacji, w których z dużym prawdopodobieństwem będzie dzwon. Polecam "Strategie uliczne" albo jakieś prezentacje na ten temat. Patrzenie i przewidywanie...
OdpowiedzWypadki same nie powstają. To my do nich doprowadzamy. Jest w tym wina 4 kółek jak i 2. Zgadzam się z Boczo na temat syfu pozimowego na drodze. Czy trzeba należeć do klubu Mensa by wiedzieć,że ...
OdpowiedzBez jaj kolego, chyba jednak nie jeździsz, albo mieszkasz po drugiej stronie kaukazu. Nad bałtykiem z 1,5 tyg temu było słonko, kilkanaście na plusie i tylko ortodoksi twierdzący, że śmiga się tylko od maja do września w domach zostali. Pamiętając o tym, że na drogach syf, opony niedogrzane, a puszkarze zaskoczeni moim widokiem uczciwie 3 dni polatałem i żyję. Moto też całe i zadowolone. Więc nie pisz, że w marcu nikt kto ma wyobraźnię nie wskoczy w siodło. Wskoczy każdy, kto kocha jazdę na motocyklach i do szczęścia potrzeba mu więcej, niż sama świadomość posiadania sprzęta
Odpowiedz