Ścigacz.pl

W zeszłym roku Ducati Panigale V4 z silnikiem kręcącym się do szalonych wartości narobiło sporo zamieszania w pierwszej połowie sezonu. Po obniżeniu limitu obrotów przez komisję techniczną WSBK sytuacja się nieco unormowała, a Alvaro Bautista ostatecznie nie wywalczył tytułu. Znamy już limity dla poszczególnych maszyn na nadchodzący sezon. Co się zmieniło?

Poważne serie wyścigowe, takie jak World Superbike, rządzą się pewnymi prawami, które dla osób niezaangażowanych mogą wydawać się niesprawiedliwe. Poszczególni producenci zobowiązani są przestrzegać licznych ograniczeń, nałożonych na nich w regulaminie technicznym. To jednak nie wszystko - jeśli rozwój ich maszyny idzie za dobrze, a zawodnicy zaczynają zbyt mocno dominować nad konkurencją, organizatorzy przykręcają śrubę, chociażby poprzez ograniczenie limitu obrotów. 

Dzieje się tak dlatego, że oprócz strony sportowej i technicznej, wyścigi mają jeszcze stronę medialno-marketingową, która w zasadzie jest głównym trzonem powiązanego z nimi biznesu. Rywalizacja musi być atrakcyjna dla widzów, którzy nie tylko osobiście płacą za wejście na tory oraz opłacają transmitujące wyścigi media, np. TV, ale też oglądają reklamy. Jeśli jeden zawodnik, tak jak w zeszłym roku Bautista, zaczyna mocno dominować, atrakcyjność całego widowiska spada.

W minionym sezonie w cyklu WSBK debiutowało Ducati Panigale V4, które przy pierwszej homologacji otrzymało bardzo wysoki limit, wynoszący aż 16350 obr/min. 11 zwycięstw z rzędu jadącego nim Bautisty skłoniło komisję techniczną do obniżenia limitu do 16100 obr/min. O tym, w jaki sposób ustalane są te wartości, pisaliśmy w jednym z poprzednich artykułów. Nie są one stałe na cały sezon. Organizatorzy monitorują wyniki i korzystając ze specjalnego algorytmu mogą co 3 rundy dokonywać korekt dla poszczególnych ekip, skokowo co 250 obr/min.

Jak wygląda wyjściowa sytuacja w sezonie 2020? Pojawił się jeden nowy motocykl - najświeższa Honda CBR1000RR-R Fireblade SP, która otrzymała najwyższy limit wśród maszyn z silnikiem rzędowym - 15600 obr/min. Ducati zachowa 16100 obr/min. Najwięcej zyskała Yamaha YZF-R1M, która będzie się kręcić o 250 obr/min wyżej, do wartości 14950. Nieznacznie podniesiono również obroty BMW S1000RR, także do 14950 obr/min. Z kolei w mistrzowskim Kawasaki ZX-10RR bez zmian - 14600 obr/min to najniższa wartość wśród maszyn z czołówki. 

Homologację WSBK zachowały również maszyny, które nie będą w tym sezonie regularnie wykorzystywane przez żaden z zespołów. Są to zeszłoroczna Honda Fireblade, której znacznie podniesiono limit - do 15050 obr/min, a także maszyny MV Agusta (14950), Suzuki (14900), Aprilia (14700) i Ducati Panigale V2 (12400). Mogą się one pojawić na torach okazjonalnie z dziką kartą.