Jonathan Rea wygrał wszystkie trzy wyścigi rundy World Superbike rozgrywanej w ten weekend na brytyjskim torze Donington Park. Alvaro Bautista, jego główny konkurent do tytułu mistrzowskiego, zdołał stanąć na podium tylko raz - w drugim niedzielnym wyścigu był trzeci.

Nieco w cieniu zawodów MotoGP na torze Sachsenring odbyła się w ten weekend runda WSBK na torze Donington Park. Typowo brytyjska pogoda powitała zawodników WSBK już w czasie pierwszego sobotniego wyścigu. Na mokrej nawierzchni nie poradził sobie faworyt obecnego sezonu, Alvaro Bautista z Ducati, który zaliczył potężną glebę. Jonathan Rea znakomicie wystartował i nie oglądając się za siebie, dowiózł zwycięstwo do mety. Był to zdecydowanie brytyjski dzień - na podium obok czterokrotnego mistrza zameldowało się dwóch jego rodaków - Tom Sykes i Leon Haslam.

Wyniki niedzielnego krótkiego wyścigu Superpole zostały ustalone w dosyć dramatycznych okolicznościach. Tym razem nad torem świeciło piękne słońce, jednak pojawiło się inne zagrożenie. Na szóstym okrążeniu w BMW Petera Hickmana wybuchł silnik, a rozlany olej momentalnie posłał na deski czterech innych zawodników. Na torze pojawiła się czerwona flaga i spodziewano się, że kolejność na podium będzie taka, jak na torze w momencie awarii Hickmana, czyli pierwszy Rea, drugi Sykes, trzeci Razgatlioglu. Niestety, pech dopadł także Sykesa, który również wywrócił się na plamie oleju, nie był w stanie wrócić do boksów w przepisowym czasie pięciu minut i nie został sklasyfikowany. W rezultacie na trzecie miejsce klasyfikacji Superpole wskoczył Leon Haslam, za którym ustawił się Bautista.

Drugi niedzielny wyścig pozbawiony był dramatów, za to pełen klasycznej, emocjonującej walki, z której zwycięsko po raz trzeci z rzędu wyszedł Jonathan Rea. Drugie miejsce na podium przypadło Toprakowi Razgatlioglu, a trzecie Alvaro Bautiście. Hiszpan pożegnał się z pozycją lidera tabeli mistrzostw świata motocykli produkcyjnych, a sytuacja wróciła do normy z ostatnich kilku sezonów, z Reą na szczycie. Brytyjczyk ma obecnie 24 punkty przewagi. 

Kolejna runda wyścigów World Superbike już za tydzień na amerykańskim torze Laguna Seca.