WSB Magny Cours - Podsumowanie
Mimo niezbyt sprzyjającej aury weekend na francuskim torze Magny Cours obfitował w spore emocje, a przede wszystkim na jedną rundę przed końcem sezonu wyłonił mistrza świata klasy Superbike.
Bayliss wykonuje zadanie
O tym w jaki sposób Troy Bayliss zapewnił sobie we Francji swój trzeci mistrzowski tytuł w World Superbike pisaliśmy już w niedzielę, a dziś prezentujemy wywiad z 39'latkiem, który po wyścigach udostępniło nam Ducati:
To Twój trzeci tytuł mistrza świata a do tego wywalczony w ostatnim sezonie startów w klasie Superbike. Musi to być wymarzony rezultat, prawda?
Tak, zdecydowanie. Z wielu powodów... Po pierwsze właśnie dlatego, że to mój trzeci tytuł w ostatnim sezonie startów, po drugie, że wygrywałem na trzech kolejnych generacjach motocykli Ducati oraz dlatego, że wygrywałem go razem z tak wspaniałym zespołem.
Jak oceniasz Ducati 1098?
To fantastyczny motocykl. Musieliśmy popracować trochę nad ustawieniami, ale muszę przyznać, że czuję się na nim świetnie. Jest zupełnie niepodobny do 999, ale za to bardzo zbliżony do 996 i 998.
Czy sięgnięcie po tytuł było takie łatwe na jakie wyglądało?
Moja przewaga najpierw wzrosła do 78. punktów, potem spadła do 28. Następnie przekroczyła setkę i znów spadła po Vallelundze. Nie było łatwo, ale wszystko sprowadziło się chyba do tego, że inni zawodnicy mieli więcej problemów niż ja.
Najlepszy moment tego sezonu...
Podwójne zwycięstwo na Phillip Island oraz w Brnie, gdzie nie triumfowałem nigdy przedtem. Sięgnięcie po tytuł we Francji to oczywiście także jeden z najlepszym momentów.
... a najgorszy?
Salt Lake City. Polecieliśmy na drugi koniec świata tylko po to, aby nie wywalczyć wyniku. Po Vallelundze także byłem na siebie bardzo zły, bo tak niewiele dzieliło mnie od tytułu.
Najlepsze wspomnienia związane z Ducati?
Jest ich tak wiele, że trudno wymienić jedno. Jesteśmy razem dziesięć lat. Każdy tytuł był wyjątkowy a do tego wygrana w GP Walencji w 2006 roku oraz tytuł w British Superbike w 1999 roku. Do tego moje pierwsze zwycięstwo w WSB na Hockenheim w 2000 roku.
Jak będziesz teraz świętował?
Nie wiem. To bardzo dziwne uczucie. Wygrałem, ale wiem, że wkrótce zakończę karierę. Mam teraz mieszane uczucia.
Co chciałbyś powiedzieć swoim fanom?
Wielu z nich zna mnie tylko jako Troya zawodnika i nie wiedzą jaki jestem prywatnie, ale wszystkim dziękuję za wsparcie przez te wszystkie lata.
Co dalej?
Teraz pewne jest tylko to, że za kilka miesięcy wracam z rodziną do Australii. Poza tym nie wiem. Oczywiście nadal będę związany z Ducati i wyścigami. Będę pojawiał się na eventach tej marki i starał się utrzymywać kontakt ze wszystkimi. Nie zniknę!
Rewelacyjny Haga
Corser spada
Noriyuki Haga we Francji potwierdził po raz kolejny, iż jest jednym z najszybszych zawodników na świecie, ale cały czas czegoś mu brakuje. Dokładnie tak samo jak rok temu, w końcówce sezonu Japończyk wydaje się być poza zasięgiem rywali, ale po błędach i upadkach w jego początku na Magny Cours musiał pożegnać się z marzeniami o mistrzowskim tytule.
Pierwszy wyścig padł łupem Japończyka, który co prawda z powodów problemów z oponami w drugim starciu przegrał z Baylissem, ale dzięki kolejnemu solidnemu weekendowi odebrał zespołowemu koledze Troyowi Corserowi pozycję wicelidera serii. „Warunki pogodowe nie były najlepsze, ale zespół świetnie przygotował motocykl." - przyznał „Nitro-Nori". „Dziękuję moim mechanikom i gratuluję Troyowi wywalczenia tytułu. W drugim wyścigu ostro walczyliśmy, ale na ostatnich pięciu okrążeniach nie mogłem otwierać gazu tak jakbym tego chciał i przegrałem." Czy w przyszłym roku, dzięki przesiadce na Ducati ekipy Xerox Haga pokaże w końcu że potrafi jeździć tak samo równo jak szybko?
Co dalej z Fonsim Nieto?
Po raz pierwszy od drugiej rundy sezonu Fonsi Nieto znów błyszczał na torze. Hiszpan, który w tym sezonie przesiadł się na Suzuki z Kawasaki, wygrał jeden wyścig pierwszej rundy sezonu w Katarze, następnie stanął na podium w Australii, a później... słuch po nim zaginął.
Od tego czasu szalenie popularny w swoim kraju Hiszpan nie radził sobie najlepiej, ale w pierwszym wyścigu na Magny Cours znów pokazał pełnię swojego potencjału, sięgając po rewelacyjne, drugie miejsce. Niestety awaria zmusiła Nieto do przejechania drugiego wyścigu na zapasowej maszynie, przez co był w stanie wywalczyć jedynie ósmą pozycję, ale niedziele podium i tak może ocalić jego wyścigową przyszłość.
Ekipa Alstare Suzuki nie zamierza przedłużać swojego kontaktu z gwiazdą z Madrytu, ale ponowną współpracą z Nieto zainteresowany jest Jorge Martinez „Aspar", usilnie poszukujący hiszpańskiego zawodnika, który umożliwi mu wystawienie trzeciego Kawasaki w MotoGP.
Z powodu problemów z brakiem przyczepności zespołowi koledzy Nieto, Niemiec Max Neukirchner i Japończyk Yukio Kayagama, którzy zostają w Alstare na kolejny sezon, ukończyli wyścigi na odpowiednio piątym i dziewiątym oraz ósmym i siódmym miejscu.
Baz mistrzem Superstock 600
Stokłosa zdublowany
Drugie miejsce wystarczyło zaledwie piętnastoletniemu, debiutującemu w serii Francuzowi Lorisowi Baz na sięgnięcie po tegoroczny tytuł Mistrza Europy klasy Superstock 600. Zawodnik juniorskiej ekipy Yamahy triumfował w tym roku w trzech z dziewięciu wyścigów i tylko raz, na torze Donington Park, nie stanął na podium. „Dziś mogłem wygrać, ale postanowiłem pojechać spokojnie i dowieźć to mety pozycję gwarantującą mi mistrzostwo." - w sobotę przyznał wyjątkowo dojrzale Baz, któremu imię rodzice nadali na cześć włoskiej gwiazdy Grand Prix, Lorisa Capirossiego.
W końcówce sezonu Francuzowi pomogła także nieobecność drugiego w tabeli Patrika Vostareka, który w środku sezonu wygrał trzy wyścigi z rzędu, a polskim kibicom zapadł w pamięć dzięki fenomenalnej jeździe w Brnie.
Czeska ekipa Vostareka, KL Intermoto, postanowiła awansować swojego 19'letniego podopiecznego do mistrzostw świata klasy Supersport, w której na Magny Cours zajął rewelacyjną, trzynastą lokatę. Zwolnione przez Czecha miejsce w Mistrzostwach Europy Superstock 600 zajął na dwa ostatnie wyścigi sezonu Chorzowianin Mateusz Stokłosa.
19'latek i ekipa KL Intermoto planowali wspólne starty w przyszłorocznej edycji Mistrzostw Europy, jednak w ostatniej chwili obie strony zdały sobie sprawę z faktu, iż w przyszłym roku „Mati" będzie na to po prostu za starty - przepisy ME Superstock 600 pozwalają bowiem na starty zawodnikom w wieku 15-20 lat.
Choć nagle przyszłoroczne plany legły w gruzach, w miniony weekend Stokłosa w barwach KL Intermoto wystartował na Hondzie w przedostatniej rundzie ME we Francji. Niestety startu tego Polak nie zaliczy do udanych. Brak znajomości toru i kapryśna pogoda sprawiły, iż kwalifikacje Mateusz zakończył na trzydziestej drugiej, trzeciej od końca pozycji, a sam wyścig na ostatnim miejscu, ze startą okrążenia do zwycięzcy, Brytyjczyka Dana Linfoota.
„Był to dla mnie bardzo ciężki weekend." - powiedział Stokłosa. „Kompletnie nie znalem toru, dodatkowo Honda CBR 600RR, na której jechałem to kolejna nowość dla mnie. Na domiar złego pogoda nie była stabilna, tor raz był mokry, raz przesychał, do tego temperatura powietrza iście jesienna. Było po prostu zimno. Sam motocykl jest bardzo przyjemny, łatwy do opanowania, ma dobrą trakcję. Żałuję, że nie mogłem w pełni wykorzystać jego możliwości. No i nie byłbym chyba sobą, gdyby nie dosięgnął mnie pech - podczas pierwszej sesji kwalifikacyjnej tor był w dużej części mokry, chociaż pojawiała się już sucha ścieżka. Jednak nie mogłem jechać tak szybko, jakbym chciał. Postanowiłem odrobić straty do konkurentów podczas drugiej kwalifikacji, ale miałem jeszcze mniej szczęścia - w trakcie jazdy zabrakło mi paliwa... No i sam wyścig. Niestety, już po starcie musiałem zjechać do depot, ponieważ z moim przednim zawieszeniem działy się po prostu cuda, kierownica drgała, wciąż łapałem ostre shimmy. Spodziewałem się innego rozwoju wydarzeń, ale cóż, jak uświadomiłem sobie w tym sezonie, nie zawsze jest wszystko po naszej myśli. Mam nadzieję, że podczas ostatniej rundy w Portimao szczęście wreszcie się do mnie uśmiechnie."
Czternasta i ostatnia runda mistrzostw świata klasy Superbike oraz serii towarzyszących już w pierwszy weekend listopada na portugalskim torze Portimao. Na relację już dziś zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze