tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Victory Judge - sędzia Zgred
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Victory Judge - sędzia Zgred

Autor: Łukasz „Boczo” Tomanek 2012.01.23, 13:11 13 Drukuj

Budzi skojarzenia z piątkowymi ustawkami w USA, kiedy młodzi buhaje podrywali panny w pastelowych sukienkach i przechwalali się, kto ma mocniejsze V8. A w dodatku nazywa się „Sędzia”…

Victory, czyli „ta druga amerykańska firma robiąca motocykle” ostatnio dostała naganę, przynajmniej w dzienniczku prowadzonym przeze mnie. Po spektakularnym, reklamowym procesie nakręcania klienta, który myślał, że na ulice wyjedzie szokujące monstrum, fabrykę opuścił istniejący już motocykl z przymocowanymi kuframi i inną nazwą. Co było dość żenujące. Chwilę później, bo w zeszłym tygodniu Victory pokazało kolejny film, tym razem zapowiadający wariację na temat Hummera. Przed nami Victory Judge, motocykl z najlepszą nazwą w ciągu ostatnich 10 lat. Po niedawnych wydarzeniach instynkt samozachowawczy nakazał podejść do niego jak do kontynuacji filmu „Gulczas, a jak myślisz?”. Czy słusznie?

Proszę wstać, wysoki sąd idzie

Projektantom Judge’a przyświecała idea, która z mojej strony zawsze zyska aprobatę.  Bo jak nie lubić wdrożenia całej tej wspaniałości starych, amerykańskich muscle carów do świata dwóch kółek? Niektórzy powiedzą, że mamy już Hammera S, ale Sędzia wydaje się podchodzić do tego tematu znacznie bardziej poważnie. To jeden z tych motocykli, na które patrzysz i natychmiast wiesz, że są fajne. Różnic w stosunku do Hammera jest całkiem sporo. Przede wszystkim uwagę zwraca gigantyczny widelec przedniego zawieszenia, z toczącą się w środku tłustą oponą, oraz nieco mniejsza, filigranowa lampa. Wyżej mamy zupełnie nie-cruiserową kierownicę stylem nawiązującą do drag barów i jeden analogowy wskaźnik. Pięknie. Rzeczy, które wyglądają obłędnie to na pewno koła. Patrzysz na nie i widzisz spowite chmurą dymu obręcze Dodge’a Chargera na skrzyżowaniu w Detroit. Z tyłu nie uświadczymy chromowanych baterii prysznicowych pełniących funkcję światła i bardzo dobrze. Swoją drogą, interesująco zaprojektowane światło zostało zamontowane odwrotnie niż w innych motocyklach, co niekoniecznie wszystkim musi się podobać, ale z pewnością wygląda oryginalnie.

Długie ramię wymiaru sprawiedliwości

106-calowe siniki Freedom oprócz tego, że są piękne, dysponują momentem obrotowym podobnym do tego, którym Eurazja dysponowała podczas wędrówki kontynentów. Co czyni motocykle uzbrojone w ten piec wysoce radosnymi przy dodaniu gazu i Judge też taki ma. To w zasadzie wszystko, o czym warto wspomnieć odnośnie silnika. Polecam sprawdzić jego możliwości, bo daje kierowcy to charakterystyczne uczucie bycia wysadzanym w powietrze podczas przyspieszenia i wbrew pozorom jest zupełnie inny, niż konkurencyjne widlaki. Zdecydowanie bardziej energicznie reaguje na gaz i przypomina nieco sportowe V2 o wysokim stopniu sprężania i kącie rozchylenia cylindrów 90 stopni. O wiele ciekawiej robi się, kiedy przez chwilę zastanowimy się nad podwoziem.

Na pierwszy rzut oka Judge wygląda jak typowy cruiser, który nie będzie skręcać, a hamować tylko czasami. Ten sprzęt będzie jednak hasać po zakrętach jak szalony i jest kilka bardzo poważnych tego powodów. Po primo, już Victory Hammer S na tle cruiserowej konkurencji na zakrętach był jak turbo gazela wśród bloków marmuru. Po secundo, Hammer miał i nadal ma najszerszą seryjnie montowaną do motocykli oponę (250/40/18). I mimo to potrafi na winklach zetrzeć swoje podnóżki do połowy. Tutaj mamy całkowicie inne ogumienie. Zastosowano tłuste balonowe opony Dunlop Elite, 130/90/16 przód, 140/90/16 tył. Wiem, że patrząc na liczby łatwiej wyobrazić sobie coś do patrolowania plaży niż dobrze prowadzący się motocykl, ale biorąc pod uwagę jak kolosalnego postępu w dziedzinie opon tego typu dokonał Dunlop (co potwierdza chociażby HD Street Bob)  i solidny zawias można śmiało prognozować, że Judge nie będzie robił sobie i kierowcy wstydu w czasie przejażdżek z innymi motocyklami. Oprócz tego, Judge ma nieco mniejszy kąt główki ramy (31,7 stopnia w porównaniu do 32,7 z Hammera). Do pełni szczęścia Victory mogło zdecydować się na dwie tarcze hamulcowe z przodu, ale jak widać nie można mieć wszystkiego.

Ława przysięgłych

Konkurencja? Dobre pytanie. Pod oficjalnym filmem promocyjnym na kanale Victory Motorcycles na Youtube ktoś napisał, że Judge będzie konkurował z Harleyem Forty Eight. Co za stek bzdur! Sędzia z „48” ma wspólną jedynie budowę opon. I to tyle. Oprócz tego ma monstrualnie wręcz mocarny silnik, a „48”, i nie można tego ująć inaczej, ma silnik ze Sportstera. Kolejna sprawa, na „48” nie weźmiesz pasażera, a nawet jeśli byś mógł, to nigdzie nie zajedziecie, ponieważ zbiornik paliwa ma dosłownie 7,9 litra. Tak więc temat Forty Eighta mamy z głowy. Co zatem dalej? Logicznym skojarzeniem byłby Triumph Thunderbird Storm, chyba najbardziej sensowny konkurent, który dysponuje niemal identyczną mocą i waży prawie tyle samo. I to by było na tyle. Jeśli dokładnie zastanowić się nad tym (bo przecież można wrzucić do tej samej szuflady HD Fat Boba czy Suzuki Intrudera 1500/1800, ale to byłoby po prostu głupie), Judge nie ma zbyt wielkiej konkurencji. I najciekawsza jest odpowiedź na pytanie „dlaczego?”.

Oskarżony zostaje skazany na dożywocie

To karkołomna i zuchwała teza, ale moim zdaniem Victory stworzyło motocykl w zupełnie nowej niszy. Mamy superfajny sprzęt, który wygląda naprawdę kozacko, budzi skojarzenia z piątkowymi ustawkami w USA, kiedy młodzi buhaje rwali panny w pastelowych sukienkach i licytowali się, kto ma więcej mocy w swoim V8, ale nie jest typowym cruiserem ani power cruiserem. Owszem, widać tutaj cechy powyższych, ale dodano także nieco nakeda, drag bike’a i scramblera. Tak skomplikowana mieszanka może być albo beznadziejna albo rewelacyjna. Nikt nie powie o tym motocyklu, że jest „w sumie fajny” albo „niezbyt ciekawy, ale nie aż taki tragiczny”. Od importera na Polskę wiemy, że motocykl będzie u nas dostępny, ale cena nie jest jeszcze znana. W USA zaczyna się ona od 13999 dolarów, co jest kwotą znacznie niższą od Hammera. Jeśli ta tendencja utrzyma się w naszym kraju i Judge będzie kosztować w granicach 55-56 tysięcy, jego konkurencyjność, zwłaszcza w stosunku do rodzimej marki znacznie wzrośnie.

Dane techniczne

Silnik: V2 Freedom, 1731 cm3, SOHC, kąt rozchylenia cylindrów 50 stopni
Średnica i skok tłoka: 101x108mm
Moment obrotowy: 153 Nm
Stopień sprężania: 9,4:1
Skrzynia biegów: 6 biegowa (w tym nadbieg)
Rozstaw osi: 1647 mm
Wysokość kanapy: 658mm
Prześwit: 120mm
Opona przód: 130/90/16
Opona tył: 140/90/16
Masa na sucho: 300 kg
Zbiornik paliwa: 17 litrów
czern studio
Nucleo Orange
studio wisniowe malowanie
NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
czarny zachod slonca
dynamiczne lewa strona
dynamika prawa strona
jazda pewy przod
jazda po zakretach
jazda szuter
na zakrecie
Victory dynamika
w miescie
black Judge
mysliwce Judge
pomaranczowe malowanie
statyka pomaranczowy
wieczorem lotnisko
wisniowe malowanie
w garazu
zachod slonca
Freedom silnik
logo silnik
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarze
Autor:kluh 24/01/2012 19:27

**** nie urywa

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górę