VI Runda WMMP - gem, set i mecz - strona 3
Superbike Ostatnia runda to nie jeden, a dwa wyścigi klasy Superbike, czyli najmocniejszych maszyn, jakie możemy spotkać na torach w Motocyklowych Mistrzostwach Polski. Od początku było wiadomo, że głównym pretendentem do tytułu jest Janusz Oskaldowicz, który miał 16 punktową przewagę nad drugim w tej klasie Irkiem Sikorą. Pierwszy trening tej klasy był niezwykle wyrównany, jednak tu półsekundową przewagę miał Irek Sikora. W drugim role się odwróciły i z lepszej lokaty startował w rezultacie Janusz Oskaldowicz. „Przyjechałem na ostatnią rundę w zasadzie z pewnością, że nic nie może się przytrafić. Miałem kilkunasto punktową przewagę nad Irkiem i choć musiałem oglądać się za siebie, to raczej nie było większego zagrożenia". To fakt, bowiem do tej pory Janusz przyjeżdżał najdalej na drugiej pozycji, a najgorszym zanotowanym startem był start w czasie UEM Alpen Adria w Brnie. Pierwszy wyścig Superbike odbył się z pewnym opóźnieniem. Na skutek opadu deszczu, zawodnicy zasygnalizowali, że nie mogą pojechać na takich oponach, jakie mają założone i procedura startu została wstrzymana. Zarządzono więc 30-minutową przerwę na zmianę opon, deszcz jednak przestał padać, a tor wysechł. Wówczas ponownie na oponach do suchej nawierzchni zawodnicy ustawili się na starcie. „I właśnie wtedy mój mechanik spostrzegł, że w tylnej oponie tkwi wbity nit. Spostrzegliśmy to na minutę przed startem, kiedy na starcie został tylko mechanik i parasolka. Mechanik usunął go, ale okazało się że powietrze i tak powoli wylatuje z opony". Pierwsze cztery okrążenie odbywały się pod dyktando „Profesora". Jednak im dłużej jechał, tym bardziej odczuwał on nieprawidłowe zachowanie z powodu ubywającego powietrza. Fakt ten wykorzystał Irek Sikora oraz Hubert Tomaszewski, którzy objęli dwie pierwsze pozycje w wyścigu. „To był mój najtrudniejszy wyścig w tym sezonie" - mówił potem pechowiec. „Cały czas jechałem z myślą że za chwilę wyląduję gdzieś poza torem. Na szczęście z czasem pod wpływem temperatury guma w przebitej oponie zaczęła się zasklepiać, ale ja o tym wtedy nie wiedziałem". Po tym wyścigu prowadzenie Oskaldowicza w klasyfikacji generalnej spadło o 9 punktów, co nie stanowiło żadnego problemu, o ile następny niedzielny wyścig poszedłby tak, jak powinien. Zresztą nawet w sytuacji drugiego miejsca nie stanowiło to żadnego zagrożenia dla lidera. Drugi wyścig klasy Superbike odbył się tuż po przerwanym wyścigu klasy Superstock 600, na częściowo mokrej jeszcze nawierzchni. Mając na uwadze pogodę, zawodnicy założyli na motocykle opony deszczowe i na nich wyjechali na start. Podobnie, jak dzień wcześniej, prym od samego początku wiódł Oskaldowicz, jednak z czasem dogonił go i wyprzedził Irek Sikora. Spadek na drugą pozycję jeszcze nie był czymś strasznym, ale wtedy sytuację wykorzystał Sławek Grausam (Torn Racing Team), przebijając się na drugą pozycję. To przeważyło szalę na stronę Irka Sikory, który w momencie przejazdu przez linię mety zyskał nie tylko zwycięstwo w wyścigu, ale także tytuł Mistrza Polski w klasie Superbike. Zobacz pełne wyniki VI Rundy Wyścigów MMP Przejdź do: | |
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeMajor! Dobrze sie wsluchaj o czym PEJSER mowi a pozniej pisz.To jest strona na ktorej sa podane wszystkie czasy i wyscigi z GSX-R CUP. DRUGIE miejsce to zrobil w II i VI rundzie ale w trenigach ...
OdpowiedzMAJOR!Posluchaj dobrze o czym PEJSER mowi i nie myl pojec.W II i VI rundzie w klasyfikacjach czasowych zalapal sie na 2 -ą pozycje !!!!!!!!!!!!!!! i nic pozatym. Wszystkie czasy i treningow ...
OdpowiedzNo właśnie o to chodzi- Pejser mówi, że do kilku wyścigów zakwalifikował się na drugim miejscu a wy wmawiacie ludziom, że kłamie. I i IV runda były chyba podwójne więc w sumie daje to cztery wyścigi. To ty pomyliłeś wyniki wyścigów z wynikami klasyfikacji o których mówił Pejser. Koleś odwala kupę dobrej roboty opisując w gazecie dokładne koszty i dając przykład jak można wydać niewielkie pieniądze na ściganie, potem podchodzi do niego koleś z mikrofonem a na końcu jacyś dyletanci zarzucają mu kłamstwo. Żadna gazeta nie zrobiła tyle dla popularyzacji wyścigów pucharowych więc proponowałbym więcej szacunku zanim będziecie krytykować Pejsera.
OdpowiedzWitam!Ogladalem VIDEOKLIP z zawodnikem ,ktory jezdzil w SUZUKI GSX-R CUP a minowicie chodzi o numer startowy 33 PEJSER.Dlaczego w tym VIDEOKLIPIE opowiada o sytulacjach ,ktore nigdy nie mialy ...
OdpowiedzMarek, gratuluję Ci postawy i walki do końca. Trzymam kciuki za więcej szczęścia w przyszłym sezonie!
OdpowiedzSzkoda ze juz po sezonie...Ale jest coraz lepiej i trzeba wyczekiwac nastepnego.Gratulacje dla wszystkichj zawodnikow:)
Odpowiedz